Były piłkarz Legii walczy o zdrowie
Mirosław Baranowski przeszedł aż 12 operacji kolana. Jeśli były piłkarz Legii chce normalnie chodzić, musi przejść kolejne zabiegi. Ostatnich 12 lat 32-letni Baranowski spędził w szpitalach i na rehabilitacji. Jego kolano przyprawia o zawrót głowy nawet najznamienitszych ortopedów w Europie. Nieszczęście rozpoczęło się w maju 1993 roku. Baranowski grał wówczas w barwach rezerw Legii z Warmią Olsztyn.
– Przechyliłem się mocno w prawo, a noga „uciekła” w przeciwną stronę. Poczułem ból. Zerwałem więzadła krzyżowe przednie oraz poboczne. Taka kontuzja nie jest rzadkością u piłkarzy. Wielu wraca do sportu. Chyba że mają kolana typu X, podatne na urazy. Takie jak ja – mówi były obrońca rezerw Legii.
Cztery lata temu, w barwach Pilicy Białobrzegi, przytrafiła mu się kolejna kontuzja więzadeł. Nie był ubezpieczony. Za leczenie – cztery operacje w ciągu dwóch lat – zapłacił 30 tys. zł. Zabiegi nic nie dały. Ani te, ani kolejne. Baranowski od 13. roku życia reprezentował barwy Legii. Dziś wie, że w piłkę nigdy już nie zagra. Walczy, by nie skończyć na wózku inwalidzkim.
W 2001 roku, przy wsparciu Legii, uzbierał na kolejny zabieg. Odbył się w słynnej klinice dr. Schenka w Austrii. – Doktor stwierdził, że wcześniej tylko raz w życiu widział takie kolano. Gdy usłyszał moją historię, kolejne cztery zabiegi sam sfinansował. Ale i one nie pomogły. Żebym był sprawny, kolano musi się zginać pod kątem 120 stopni. Teraz zgina się tylko 90. Czeka mnie więc najpierw operacja mięśnia czworogłowego, który jest cały w zrostach. Później dopiero właściwa – wszczepienia chrząstki i łąkotki przyśrodkowej za pomocą artroskopu, bo nogi od wewnątrz ciąć już nie można – mówi.
Od ubiegłego roku dostaje niecałe 400 zł miesięcznie renty. Żona może stracić pracę. Nie mają pieniędzy na kolejną operację, dlatego chcą sprzedać samochód. Zabiegi mają kosztować 10 tys. euro. Ci, którzy chcą pomóc finansowo legioniście, proszeni są o kontakt z nim. Numery telefonów: 0-504-721-560 lub 089-542-62-03.
