REKLAMA

Legia na półmetku

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Za nami osiem z piętnastu kolejek rundy jesiennej. Legia gra poniżej oczekiwań kibiców oraz swoich możliwości. Jednak patrząc na statystyki można stwierdzić, iż... wcale nie jest tak źle! Obecnie podopieczni Dariusza Wdowczyka są niemal w identycznej sytuacji w lidze, porównując z ubiegłym rokiem, kiedy to sięgnęliśmy po mistrzowski tytuł. Czyżby jeszcze nie wszystko stracone?


Jesień 2005
Początek minionego sezonu nie był zbyt udany. Pierwsze dwa mecze z Arką Gdynia oraz Górnikiem Łęczna dały zaledwie dwa punkty ekipie prowadzonej wówczas przez Jacka Zielińskiego. To pozwoliło plasować się na 7. miejscu. Sytuację poprawiła wygrana 3-0 w Bełchatowie i legioniści przesunęli się na 3. pozycję. Jednak w kolejnych potyczkach warszawski zespół zawiódł. Odpadnięcie z Pucharu UEFA, porażka u siebie z Dyskobolią i remis w Krakowie z „Pasami” spowodowały, że były obrońca stołecznego musiał pożegnać się z posadą trenera. Przejmujący po nim schedę Dariusz Wdowczyk otrzymał Legię na 9. miejscu w tabeli z pięcioma punktami straty do liderującej Wisły Kraków. „Wdowiec” zaczął wdrażać swoją wizję futbolu i zwyciężył na dzień dobry 2-1 z Odrą na Łazienkowskiej. Później był jeszcze remis w Szczecinie i pokonana skromnie Polonia.
Tym sam po 8. kolejkach Legia Warszawa zajmowała szóste miejsce w lidze, mając na koncie 13 punktów i bilans bramkowy 9-6. Strata do liderującej „Białej Gwiazdy” wynosiła 7 „oczek”. Sytuacja wydawać się mogła beznadziejna. Co było później, wszyscy doskonale pamiętamy.

Jesień 2006
W przeciwieństwie do minionego roku, ekipa z Łazienkowskiej całkiem dobrze zainaugurowała sezon. Najpierw przekonujące zwycięstwo (3-1) z Cracovią, później remis (1-1) z Dyskobolią w Grodzisku, gdzie zwykle grało nam się trudno. Tym samym legioniści ulokowali się na 4. miejscu. Zatem w porównaniu do zeszłego sezonu, nastąpiła poprawa o trzy miejsca. Niestety, od tego momentu zaczęła się jazda w dół. Dwie porażki po 1-2 z Bełchatowem i Łódzkim KS spowodowały, iż spadliśmy na 12. lokatę! W kolejnych trzech meczach ekipa Dariusza Wdowczyka zdobyła siedem z możliwych dziewięciu punktów, co wydźwignęło drużynę w górne rejony tabeli. Poprawę tej sytuacji zaprzepaszczono w Kielcach, gdzie Legia doznała bolesnej porażki i zamiast odrabiać straty, stoi w miejscu.
W ośmiu meczach, Łukasz Surma i koledzy wywalczyli na murawie 11 punktów. Strzelili 16 goli, tracąc przy tym aż 12! W ligowej tabeli na czele jest GKS Bełchatów, do którego strata wynosi 6 punktów, czyli o jeden mniej niż dokładnie rok temu.





Legia po 8. kolejkach – jesień 2005
1.kolejka – Arka Gdynia 0-0 Legia Warszawa
2.kolejka – Górnik Łęczna 0-0 Legia Warszawa
3.kolejka – GKS Bełchatów 0-3 Legia Warszawa
4.kolejka – Legia Warszawa 0-2 Dyskobolia
5.Kolejka – Cracovia Kraków 1-1 Legia Warszawa
6.kolejka – Legia Warszawa 2-1 Odra Wodzisław
7.kolejka – Pogoń Szczecin 2-2 Legia Warszawa
8.kolejka – Legia Warszawa 1-0 Polonia Warszawa

Sytuacja w tabeli
6. miejsce, 3 zwycięstwa – 4 remisy – 1 porażka.
Punkty: 13. Bramki: 9-6.
Strata do lidera: 7 punktów
Legia po 8. kolejkach – jesień 2006
1.kolejka – Legia Warszawa 3-1 Cracovia Kraków
2.kolejka – Dyskobolia 1-1 Legia Warszawa
3.kolejka – Legia Warszawa 1-2 GKS Bełchatów
4.kolejka – ŁKS Łódź 2-1 Legia Warszawa
5.kolejka – Legia Warszawa 3-2 Górnik Zabrze
6.kolejka – Arka Gdynia 1-1 Legia Warszawa
7.kolejka – Legia Warszawa 5-0 Wisła Płock
8.kolejka – Korona Kielce 3-1 Legia Warszawa

Sytuacja w tabeli
5. miejsce, 3 zwycięstwa – 2 remisy – 3 porażki.
Punkty: 11. Bramki: 16-12.
Strata do lidera: 6 punktów


Naprawdę nie jest źle?
Po meczu z Koroną zarówno trener Wdowczyk, jak i kapitan Surma, zgodnie stwierdzili, że Legia nie zagrała źle. Patrząc na powyższe zestawienie można śmiało stwierdzić, że jest naprawdę bardzo dobrze! Skąd ten optymizm? Przecież w zeszłym roku traciliśmy do lidera aż siedem punktów. Teraz już tylko sześć. W mistrzowskim sezonie na początku trafiliśmy do siatki zaledwie 9 razy. Teraz przeciwnik kapitulował aż 16 razy i obok GKS Bełchatów mamy najmocniejszy atak w lidze! Co tam, że obecnie wbito nam już dwukrotnie więcej goli niż przed 12 miesiącami. Na dodatek zajmujemy 5. pozycję w lidze, czyli nieco wyższą niż rok temu. To również nieźle rokuje na przyszłość. Panowie, idziemy na mistrza!

Wolne żarty!
Dobrze, dość tych ironii i złośliwości. O ile w sezonie 2005/06 w rundzie jesiennej Legia zaczęła się rozkręcać, o tyle teraz zupełnie inaczej. Wówczas następowały zmiany, nową wiarę w zespół tchnął trener Dariusz Wdowczyk. Wszystko zaczęło zmierzać ku lepszemu. Drużyna miała charakter. Niestety tego teraz nie ma. Nie ma drużyny. Jest zgraja indywidualności. Nie ma charakteru, woli walki. Są kłótnie, niesnaski, nieporadność. Wtedy zespół odbijał się od dna i szybko zmierzał ku górze. Teraz z tej góry jeszcze szybciej na to dno spada.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.