Zieliński kontra... Zieliński

W 29. kolejce przy ulicy Bogumińskiej w Wodzisławiu Śląskim tamtejsza Odra podejmować będzie warszawską Legię. I nie byłoby w tym spotkaniu nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż na ławkach trenerskich zasiądzie dwóch... Jacków Zielińskich! Szkoleniowiec wodzisławian urodził się w 1961 roku, czyli sześć lat wcześniej niż jego legijny "sobowtór". Praktycznie całą swą piłkarską karierę spędził w rodzinnym Tarnobrzegu, gdzie reprezentował barwy Siarki. Będąc kapitanem tej drużyny, udało mu się wprowadzić ją w 1992 roku do ekstraklasy.
Po zawieszeniu butów na kołku, Zieliński zaczął aktywnie pracować jako trener i trzeba przyznać, iż osiągał dość dobre wyniki. Prowadzony przez niego Górnik Łęczna awansował w 2003 roku do najwyższej klasy rozgrywkowej, a dzięki świetnym wynikom osiąganym przez łęcznian, trenera wyróżnili redaktorzy tygodnika "Piłka Nożna". Po przygodzie na Lubelszczyźnie Zieliński objął posadę w Gliwicach, gdzie chciał wprowadzić tamtejszego Piasta w szeregi pierwszoligowców. Trzeba podkreślić, iż ta sztuka być może udałaby mu się, gdyby nie to, iż na starcie ówczesnego sezonu gliwiczan ukarano minusową liczbą punktów.

Na pierwszy rzut oka widać, że Zieliński ze stolicy ma trudny orzech do zgryzienia. Nie dość, iż prowadzony przez niego zespół wojskowych gra w kratkę, to na dodatek drużyna niebiesko-czerwonych znajduje się obecnie na fali. Odra wygrała siedem ostatnich spotkań z rzędu, a od jedenastu ma status niepokonanej.

Warszawianie będą chcieli bez wątpienia wygrać to spotkanie, gdyż tylko zwycięstwo zwiększy ich szanse na zakwalifikowanie się do "Pucharu Pocieszenia". Wodzisławianie z kolei, którzy grają o "pietruszkę", na pewno postarają się pokrzyżować plany legionistom, a tym samym podtrzymać szczęśliwą passę. Który Zieliński zwycięży? To okaże się już dziś. Jedno jest pewne - na brak emocji nie będziemy mogli narzekać.