REKLAMA

Dobrze wybrałem

Piotr Giza, źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Dlaczego odszedł pan z Cracovii? I to do Legii?

Piotr Giza: Wiadomo, jak wyglądała moja sytuacja przez ostatnie pół roku. Trener nie widział mnie w składzie. Po zakończeniu poprzedniego sezonu, kiedy stwierdziłem, że chcę odejść, zaczęło się zainteresowanie klubów. Mój menedżer Jarosław Kołakowski rozmawiał z wieloma klubami. Oferta Legii była najlepsza.



Trener Stefan Majewski pana nie lubił. Niedawny reprezentant Polski u niego przeważnie siedział na ławce rezerwowych.

- Odchodzę z Cracovii i nie chcę nic mówić na ten temat. Proszę o to nie pytać.



Przy Łazienkowskiej pojawił się pan w piątek, dosyć nieoczekiwanie. Pierwszy raz stwierdzenie "Giza w Legii" padło dość dawno, ale szybko je zdementowano.

- Rozmowy z Legią utrzymywaliśmy w tajemnicy. Zawsze coś może nie wyjść. Wolałem o tym poinformować dopiero wtedy, kiedy podpiszę kontrakt. Podpisałem w piątek.



W Lechu już szykowano się na pana przybycie.

- Rozmawiałem z trenerem Smudą i faktycznie zanosiło się, że przejdę do Lecha. Trener był bardzo zainteresowany. Dziękuję mu, że we mnie wierzył. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będziemy razem pracować. Oferta Legii była jednak najbardziej konkretna i najkorzystniejsza. Myślę, że zrobiłem dobrze.



Wcześniej prawie miał pan podpisany kontrakt z Rapidem Bukareszt.

- O tym, że go nie podpisałem, zadecydowały przede wszystkim sprawy rodzinne.



Szefowie Cracovii mówili, że jeśli pozwolą panu odejść, to właśnie tylko do zagranicznego klubu.

- Przekonałem ich jednak, że nie ma różnicy, czy wyjadę za granicę, czy zostanę w Polsce. Legia to dobrze zorganizowany, klasowy klub. Na europejskim poziomie.



Ale nie zagra w europejskich pucharach. Ostatnio piłkarze raczej uciekają z Warszawy...

- Rozumiem tych, którzy odeszli. Wyrzucenie z pucharów musiało zrodzić frustrację. Ale przecież Cracovia też nie grała w pucharach. W sumie po odcierpieniu karencji to Legia będzie mieć większe szanse, żeby zakwalifikować się do pucharów.



Lech, Legia, Rapid - to nie były jedyne oferty.

- Chciało mnie wiele klubów pierwszoligowych. Z czołówki jeszcze Korona Kielce (poważnie zainteresowane były także m.in. Groclin i Górnik Zabrze - red.). Wybrałem jednak Legię. Dodatkowym powodem był fakt, że ma bardzo dobrego trenera.



A skąd takie przekonanie? Przecież Jan Urban jeszcze nie prowadził żadnego seniorskiego zespołu.

- Ale pracował w Hiszpanii. A tam preferuje się fajną, techniczną piłkę. Taka gra bardzo mnie interesuje.



W Krakowie nie lubią, jak piłkarz przeprowadza się do Warszawy. A już bardzo nie lubią, gdy się przeprowadza do Legii. Krakowianin Łukasz Surma miał ciężkie życie, kiedy przyjeżdżał z Legią, zresztą tak na stadion Wisły, jak i Cracovii.

- Rozmawiałem z kibicami. Zdania na temat mojego przejścia do Legii są podzielone. Są tacy, którzy mnie wspierają, wiedząc, że trochę dla Cracovii zrobiłem i odchodzę, bo nie mogę w niej grać. Są i tacy mający mi za złe. Nic na to nie poradzę.



Zna pan piłkarzy Legii?

- Ze zgrupowań kadry znam Bartka Grzelaka, Jakuba Wawrzyniaka i Tomka Kiełbowicza. Większość znam jednak tylko z boiska. Z większością jeszcze nie rozmawiałem.



Jak to będzie w grudniu, kiedy Legia zagra w Krakowie przy ulicy Kałuży? Pan zagra?

- Nie mam w kontrakcie klauzuli, żeby nie występować przeciw byłemu klubowi. Jak trener mnie wystawi, to zagram.



Przed rokiem na inaugurację sezonu Legia wygrała z Cracovią 3:1, a pan zdobył gola dla pokonanych. Teraz nazwiska Giza nie było w składzie ani jednej, ani drugiej drużyny. Podpisał pan kontrakt i wrócił do Krakowa.

- Musiałem uporządkować wiele spraw, bo chociaż nad przyjściem do Legii mój menedżer pracował od dawna, to wszystko potoczyło się szybko. Mecz obejrzałem w Krakowie, w telewizji.



Komu pan kibicował?

- Trudne pytanie. Ale teraz jestem już legionistą, więc wolałem, żeby Legia wygrała. Cracovii życzę wszystkiego najlepszego, jednak w następnych spotkaniach.



Dlaczego został pan tylko wypożyczony na rok?

- Tak chciała Legia. Jak mi dobrze pójdzie, to podpiszemy dłuższą umowę.



Od kiedy zaczyna pan treningi z Legią?

- Po meczu wsiadam w samochód i w nocy jestem w Warszawie. Dziś o godz. 10 będę na treningu Legii.



Rozmawiał Maciej Weber

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.