REKLAMA

Edson i Roger: Dopadniemy Wisłę

źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

Brazylijczycy Edson i Roger uspokajają kibiców warszawskiej Legii. Po porażce warszawskiej drużyny w Krakowie wielu ogłosiło już Wisłę mistrzem Polski. Brazylijskie gwiazdy Legii przekonują, że zdecydowanie za wcześnie. "Wisła jest już mistrzem?" - pyta Super Express. - Absolutnie nie. Wczoraj my byliśmy dla wszystkich faworytem, dziś jest Wisła, a jutro znowu się odwróci i my będziemy. W piłce wszystko szybko się zmienia. I to nie tak, że ja mam nadzieję, że tak będzie. Wiem, że tak będzie. - odpowiada Edson.
Roger: Mieliśmy serię siedmiu zwycięstw, potem przyszły porażki, ale zaraz znów zaczniemy wygrywać. Jedno zwycięstwo, drugie... i tak do siedmiu albo lepiej: osiem kolejnych wygranych!

A skąd wzięła się ta zła passa? Kryzys?
Edson: Gorszy okres. Każdego z osobna i całej drużyny. Choć naprawdę zawaliliśmy tylko mecz z Odrą. Szacunek dla nich, ale nie ma co ukrywać, że tamto spotkanie nam wyjątkowo nie wyszło.
Roger: I warto pamiętać, że nawet w przegranych meczach nie traciliśmy więcej niż jednej bramki.

Ale też nie byliście w stanie tej jednobramkowej różnicy odrobić. Może szwankuje psychika i po straconym golu nie umiecie się podnieść?
Roger: Rzeczywiście nie reagujemy najlepiej...

Przydałby się doping kibiców?
Edson: Żeby była jasność: wiem, że protest fanów nie jest wymierzony w nas. Tylko że już nie mogę się doczekać dopingu. Bez kibiców jesteśmy niczym! Przecież to oni są w tym sporcie najważniejsi. Zwłaszcza w Warszawie, gdzie fani są wyjątkowi.
Roger: Ja też wolę grać przy pełnych, głośnych trybunach - nawet jeśli są przeciwko nam - niż biegać w kompletnej ciszy. Ale na pewno nie możemy się tak usprawiedliwiać. Kibice nie zejdą z "Żylety" i nie strzelą gola dla Legii.

Nie wyglądacie na załamanych...
Edson: Szkoda porażek, ale powtarzam: damy radę dogonić Wisłę! Patrzmy w przyszłość. Kiedy budzę się rano, myślę o tym, co będę robił dzisiaj, a nie wspominam tego, co robiłem wczoraj.

W ogóle nie wracacie do przeszłości? Do poprzedniego sezonu też nie?
Edson: Do poprzedniego zwłaszcza nie (śmiech). A poważnie: przyznaję, że popełniłem kilka błędów. Moje zachowanie wobec kolegów z zespołu i klubowych władz nie zawsze było w porządku, na wiele spraw reagowałem zbyt emocjonalnie. Ale nigdy nie chciałem opuszczać Legii i dalej nie chcę. Kontrakt mam do grudnia 2008, a kto wie... Może jeszcze go przedłużę?

Tak dobrze wam w Warszawie?
Edson: Znakomicie! Moja rodzina czuje się tu jak u siebie. A mój sześcioletni synek Luiz zaczął już nawet trenować z Legią. Może kiedyś tak jak tata zdobędzie z Legią mistrzostwo...
Roger: A ja poczułem, że jestem u siebie, kiedy wreszcie przestałem się gubić, jeżdżąc po Warszawie samochodem (śmiech).

To kiedy Legia znowu zacznie wygrywać?
Edson i Roger: Już dziś, w meczu z ŁKS!

Rozmawiał Szymon Rojek

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.