REKLAMA

Radović do Santander

źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Na meczu Legii z Jagiellonią byli obecni wysłannicy Racingu Santander. - Podobał im się Miroslav Radović - mówi Cezary Kucharski, który od niedawna próbuje sił jako menedżer i na którego zaproszenie Hiszpanie przyjechali do Warszawy.

Wysłannikom podobała się też gra Legii. Zwrócili uwagę na łatwość, z jaką Piotr Giza umie znaleźć się w sytuacjach podbramkowych. O Chinyamie powiedzieli, że widać po nim, iż dopiero niedawno przybył do Europy i ma problemy z taktyką. Zauważyli też, bo trudno było nie zauważyć, ich kiepską skuteczność.
- Hiszpanie nie przyjechali po nikogo konkretnie. Robili notatki przy wszystkich nazwiskach. Ale w pierwszej kolejności szukają skrzydłowych. I młodych. Powiedzieli, że Jagiellonia ma starą drużynę - mówi Kucharski.

Ludzie z Racingu (zawodnikiem tego klubu jest Euzebiusz Smolarek) obserwowali też Kamila Grosickiego. Młody zawodnik wszedł na boisko w 62. minucie na pozycję lewoskrzydłowego - zdaniem Hiszpanów nie nadaje się na tę stronę boiska. Poza tym zdumiały ich jego kłopoty pozaboiskowe, uzależnienie od hazardu (wbrew zapowiedziom Grosicki nie rezygnuje z nocnego życia stolicy). Mecz Legii z Jagiellonią podobał im się znacznie bardziej niż Zagłębia Lubin z Górnikiem Zabrze, na którym byli dzień później. Na wiosnę mają znowu przyjechać do Polski - będą gośćmi Korony na zgrupowaniu - Kielce i Santander to tzw. miasta siostrzane. W niedzielę pojechali obserwować piłkarzy z ligi czeskiej. - Powiedzieli też, że Inaki Astiz nie ma szans przebić się w Osasunie (jest stamtąd wypożyczony), bo mają tam lepszych obrońców. Ale to akurat dobrze dla Legii - dodaje Kucharski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.