REKLAMA

ŁKS dla Burkhardta

źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna - Wiadomość archiwalna

Tak naprawdę ŁKS to wymarzony rywal dla całej Legii. Odkąd 19 sierpnia 2006 roku warszawianie przegrali 1+2 (prowadząc zresztą 1+0), wygrali z tym zespołem osiem kolejnych spotkań - tak w lidze, jak w Pucharze Polski i Pucharze Ekstraklasy. Ale za każdym razem musieli sporo się namęczyć. Kolejno było tak: 2-0 (Puchar Ekstraklasy, w domu), 2-1 (PE, na wyjeździe), 2-1 (d), 1-0 (w), 1-0 (w), 1-0 (d, PP), 2-0 (d, PE) i teraz 2-1 (d).
Natomiast Burkhardt, od początku tego sezonu niechciany w Legii, najpierw w meczu PE wygranym 2-0 strzelił gola i w ostatniej minucie miał asystę przy trafieniu Wojciecha Trochima (a były wątpliwości, czy piłka po uderzeniu "Burego" z wolnego na pewno została jeszcze trafiona). W sobotę Burkhardt wszedł na boisko w 65. min. Zanim dobrze się rozejrzał Legia już wyrównała. A sześć minut przed końcem to on podał do Takesure Chinyamy, który chwilę później zapewnił Legii zwycięstwo 2-1.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.