REKLAMA

Chodź do Legii, cwaniaku!

źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

Niewykluczone, że to będzie jego ostatni mecz przeciwko Legii. W niedzielę Szymon Pawłowski może zapewnić drużynie zwycięstwo, a sobie... transfer do warszawskiego klubu. Zdaniem fachowców młody pomocnik Zagłębia przypomina grą Jakuba Błaszczykowskiego. Nic więc dziwnego, że na Pawłowskiego uwagę zwrócił najpierw selekcjoner Leo Beenhakker, dając mu szansę w ubiegłorocznym meczu z Bośnią i Hercegowiną (1-0). Także trener Legii Jan Urban ma na oku Pawłowskiego.
Ma ciąg na bramkę

- Szymon to zawodnik, który przydałby nam się w Legii - nie ukrywa w rozmowie z "Super Expressem" Urban. - Bardzo utalentowany chłopak. Moim zdaniem w przyszłości może być jednym z najlepszych piłkarzy w Polsce.

Dla słabo ostatnio grającej Legii Pawłowski byłby ogromnym wzmocnieniem. Jest bardzo szybki, dysponuje niezłym strzałem, a także...

- To taki boiskowy cwaniaczek, umie się zachować w każdej sytuacji - opisuje trener Urban. - Jest odważny na boisku, ma "ciąg" na bramkę. Dobry w grze kombinacyjnej, a także w pojedynkach sam na sam - jednym tchem Urban wylicza zalety Szymona i zapewnia, że będzie go w niedzielę bacznie obserwował. - Bo takich piłkarzy cały czas trzeba mieć na oku. Ciekaw jestem, jak będzie sobie z nim radził nasz obrońca, Tomek Kiełbowicz.

Urban zmieni o nim zdanie

Odkąd Zagłębie Lubin opuścił Wojciech Łobodziński, Szymon jest pewniakiem do gry w pierwszym składzie mistrza Polski. Jednak kiedy po sezonie Zagłębie karnie opuści ekstraklasę, transfer do Legii byłby dla niego najlepszym rozwiązaniem.

- Bardzo, naprawdę bardzo miło mi słyszeć takie słowa od trenera Urbana - mówi Pawłowski. - Nie ulega wątpliwości, że Legia to klub o ogromnej renomie. Czy w niej zagram? Nie wiem, może niedługo o tym porozmawiamy. Na razie pewne jest jedno: jeśli pan Urban mówi, że jestem dobry, to muszę zrobić wszystko, żeby kiedyś zmienił zdanie. I stwierdził, że jestem najlepszy - rozmarza się.

W niedzielę Pawłowski będzie szczególnie zmobilizowany. Nigdy nie grał jeszcze w meczu, w którym obserwować będzie go aż trzech trenerów: Urban, Ulatowski i... Beenhakker.

- Jesteśmy lepszym zespołem od Legii. Liczę na zwycięstwo i to, że moja postawa zaowocuje kolejnym powołaniem do kadry. Ostatnio dzwonił trener Kaczmarek i zapewniał, że niedługo przyjdzie mój czas - nie ukrywa Pawłowski.

Do Manchesteru jest za słaby

Nie tylko jednak kadra i mecz z Legią zaprzątają głowę młodego zawodnika. Kiedy nie biega po boisku, zasiada na... ławce trenerskiej.

- Oczywiście wirtualnie. Ostatnio namiętnie gram na komputerze w piłkarskiego menedżera. Jestem trenerem Manchesteru United i muszę się pochwalić, że wygrałem już wszystko co się da. Do mojego zespołu nie kupiłem jednak Szymona Pawłowskiego. Na razie jest za słaby - śmieje się reprezentant Polski.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.