Takesure Chinyama w meczu z Zagłębiem nie trafił do siatki, ale za to asystował kolegom - fot. Mishka
REKLAMA

Asystent Chinyama

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Takesure Chinyama rozegrał pierwsze pełne spotkanie w tej rundzie. Jednak napastnikowi Legii nie wystarczyło to do wpisania się na listę strzelców. Zamiast w roli snajpera, w niedzielę oglądaliśmy "Chiniego" w roli asystenta. Najpierw jako ostatni dotknął piłkę przy bramce Radovicia. Natomiast w drugiej części gry po jego zagraniach z trafień mogli się cieszyć Marcin Burkhardt oraz Martins Ekwueme.
"Kiedy było 2-0 i graliśmy z przewagą jednego zawodnika, wówczas brakowało precyzji." - skomentował po meczu Jan Urban. "Widać było, że Takesure strasznie chciał strzelić kolejną bramkę, bo wiedział, że jego konkurenci w tej kolejce trafiali do siatki. Nawet nieco się obraził na Radovicia, że ten mu za słabo podał pod koniec meczu. Przy bramce Burkhardta jestem pewien, że strzelał na bramkę, a wyszło podanie. To nie znaczy, że Takesure zagrał słabo. Zabrakło mu szczęścia, a momentami zbyt pochopnie oddawał strzał, bo mógł spokojnie wykończyć akcje. Na pewno jeszcze swoje bramki strzeli." - ocenił występ "Tejkszura" Jan Urban.

Po 21. kolejkach Chinyama ma na koncie 13 bramek. Lepsi od legionisty są jedynie Paweł Brożek - 15 goli oraz Adrian Sikora i Marek Zieńczuk, którzy mają o jedno trafienie więcej od napastnika Legii.



Takesure Chinyama w meczu z Zagłębiem nie trafił do siatki, ale za to asystował kolegom - fot. Mishka
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.