REKLAMA

Oświadczenie klubu w sprawie biletów na finał

Woytek, źródło: legia.com/własne - Wiadomość archiwalna

"Zarząd KP Legia rozpatrywał możliwość zorganizowania wyjazdu kibiców na spotkanie finałowe Pucharu Polski z Wisłą Kraków w Bełchatowie. Uważaliśmy, że finał Pucharu Polski to wydarzenie wyjątkowe dla klubu i kibiców. W związku z tym zwróciliśmy się do PZPN-u o wstępną rezerwację biletów dla Legii. Nie było to komunikowane opinii publicznej, gdyż znajdowało się w sferze rozważań na temat technicznych możliwości takiego rozwiązania." - informuje Klub opublikowanym dziś komunikacie.

W poniedziałek na Łazienkowskiej doszło do spotkania wydelegowanego przez zarząd KP Legia przedstawiciela, Stefana Dziewulskiego z kilkoma reprezentantami grup kibiców. Z komunikatu klubu wynika, że spotkanie odbyło się na wniosek "jednego z działaczy ruchu kibicowskiego", a według kibiców... "To nieprawda. To klub zgłosił się do SKLW z propozycją spotkania. Klub oczekiwał od nas pomocy w organizacji tylko meczu finałowego i chciał to potraktować jako 'sprawdzian'." - mówi nam rzecznik prasowy SKLW, Michał Wójcik.

Tym samym jasnym jest dlaczego nasza poniedziałkowa informacja na temat zamówienia przez Legię 1200 biletów, dzień później była już nieaktualna.

W komunikacie KP Legia czytamy: "Kibice wyrazili swoje oburzenie tym, że klub chciał przeprowadzić sprzedaż biletów dla kibiców bez konsultacji z przedstawicielami środowiska kibicowskiego. Po uzyskaniu informacji o tym, że organizacja wyjazdu przez klub oznaczałaby – zgodnie z przyjętymi zasadami, iż bilety mogliby nabyć tylko posiadacze Kart Kibica, przedstawiciele grup kibicowskich zapowiedzieli bojkot wyjazdu organizowanego przez klub. Jednocześnie podkreślili, że do Bełchatowa i tak pojadą kibice bez biletów, i wejdą na stadion. Powyższe zapowiedzi potraktowaliśmy bardzo poważnie – tym bardziej, że jednym z pięciu przedstawicieli delegacji kibiców była osoba biorąca aktywny udział w zamieszkach na stadionie w Wilnie, za co dostała bezterminowy zakaz stadionowy. Nie mogliśmy narażać kibiców, którzy chcieliby wyjechać do Bełchatowa w ramach wyjazdu organizowanego przez klub na szykany i inne trudne do przewidzenia incydenty. W obawie o bezpieczeństwo, którego na obcym stadionie nie możemy w pełni zagwarantować, odstąpiliśmy od zamiaru organizacji wyjazdu na mecz finałowy."

"Po raz kolejny klub mija się z prawdą. Podczas spotkania nie było mowy o żadnych kartach kibica. Wyraźnie powiedzieliśmy przedstawicielowi klubu, że jesteśmy otwarci na poważną rozmowę o relacjach na linii kibice - klub. Usłyszeliśmy jednak iż klub i właściciele nie są zainteresowani stałą współpracą z kibicami." - dodaje rzecznik SKLW.

Stołeczni fani chyba do perfekcji opanowali sztukę "wyjazdów na zakazie" i naprawdę trudno przypuszczać, by legionistów zabrakło na trybunach podczas finału Pucharu Polski. Ostatecznie dystrybucją wejściówek na wtorkowy finał zajmie się PZPN.

"Pan Stefan Dziewulski twierdził, że nic nie wie na temat zamówionych biletów, mimo iż w tym samym momencie mieliśmy potwierdzenie z PZPN, że Legia takowe zamówiła. Nieprawdą są również insynuacje klubu jakoby jednym z kibiców, którzy byli na spotkaniu była osoba biorąca aktywny udział w zamieszkach wileńskich. Nie twierdziliśmy też, że ktokolwiek pojedzie bez biletów." - mówią kibice obecni na spotkaniu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.