Roger Guerreiro - fot. Adam Polak
REKLAMA

Alfabet Rogera

turi - Wiadomość archiwalna

Guerreiro znaczy wojownik, ale Rogerowi to słowo kojarzy się przede wszystkim z tatą. To ojciec był jego największym kibicem i to właśnie jemu reprezentant Polski zadedykował jedyną bramkę, jaką zdobył na Euro. "Cokolwiek robię, w pierwszej kolejności myślę właśnie o moim tacie" - mówi Roger Guerreiro. Miłość, rodzina, Brazylia, praca, tęsknota, piesek, czyli Roger od "A" do"Z". Zapraszamy do lektury alfabetu legionisty.
A jak AMOR - miłość

Nad początkiem alfabetu Roger nie zastanawia się ani chwili. - A jak "amor", czyli miłość - mówi. To miłość do Brazylijki Aline, z którą zdążył już rozstać się i zejść ponownie, ale nie tylko. Roger - jak wielu Brazylijczyków - jest bardzo religijny. - Skojarzenie z Biblią przyszło natychmiast. Jest takie powiedzenie: kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. Staram się żyć właśnie w ten sposób. Nikomu źle nie życzę i nigdy nikogo nie krzywdzę.

B jak BRASIL - Brazylia

- Kraj, z którego pochodzę, w którym wyrosłem, i który kocham - mówi o Brazylii reprezentant Polski. Roger tęskni za rodziną, brazylijskim jedzeniem i gorącą sambą, ale podkreśla, że teraz ma dwie ojczyzny. - Jestem pół Brazylijczykiem, pół Polakiem. Jeśli kiedyś wyjadę z Polski, będę za nią tęsknił tak samo, jak teraz tęsknię za Brazylią.

C jak CACHORRO - pies

Dom Guerreiro w Sao Paolo od zawsze był pełen zwierząt, zwłaszcza kotów. Kiedy Edson sprawił sobie rybki, a kolekcja kotów mamy Rogera powiększyła się do dziesięciu, legionista stwierdził, że i na niego przyszedł czas. Od dawna myślał o zwierzaku i w końcu sprawił sobie malutkiego Yorka. Zakup psa to była zresztą cała ceremonia. Roger wraz z przyjaciółką Agatą kupił nowemu pupilowi przestronny domek i mnóstwo zabawek. - Na żadne głupie kokardki się nie zgodziłem. Didi to przecież stuprocentowy facet! - śmieje się Roger.

D jak DEDICAÇÃO - oddanie, poświęcenie

Roger zna już receptę na sukces. - Oddanie i poświęcenie. Nie tylko pracy, ale każdemu segmentowi życia. Jeśli naprawdę się czemuś poświęcamy i robimy to z pasją, jest szansa, że wszystko nam się uda - mówi i zarzeka się, że właśnie w ten sposób postępuje.

E jak EDSON

O Edsonie Roger słyszał jeszcze zanim obaj trafili do Legii, ale poznali się właśnie w Warszawie. - To mój najlepszy przyjaciel. Jest nie tylko znakomitym piłkarzem, ale i człowiekiem. Mamy ze sobą świetny kontakt - zachwala starszego kolegę z drużyny.

F jak FAMILIA - rodzina

Kiedy był mały, wciąż kłócił się z rodzeństwem. Jego mama ze śmiechem wspomina, że był strasznym płaczkiem. Brat i siostra często się z nim droczyli i zabierali mu zabawki, a on płakał gdzieś w kącie. Teraz mamie, Juniorowi i Cibele oddałby wszystko, co ma. - Rodzina to podstawa wszystkiego. Punkt wyjścia do tego, by mieć dobre, ułożone życie. Jestem wdzięczny Bogu za to, że mam swoich najbliższych - przyznaje Roger.

G jak GUERREIRO - wojownik

Guerreiro znaczy wojownik, ale Rogerowi to słowo kojarzy się przede wszystkim z tatą. To ojciec był jego największym kibicem i to właśnie jemu reprezentant Polski zadedykował jedyną bramkę, jaką zdobył na Euro. Dedykuje mu zresztą wszystkie strzelone gole. - Cokolwiek robię, w pierwszej kolejności myślę właśnie o moim tacie - mówi.

H jak HUMOR

Podczas rozmowy Roger wciąż się uśmiecha i żartuje. Wszyscy, którzy go znają, wiedzą że jest urodzonym optymistą. - Najważniejsze to myśleć pozytywnie. Jeśli tylko jest się w dobrym humorze, wszystko idzie po naszej myśli. Co innego gdy wstaniemy z łóżka lewą nogą. Wtedy na pewno sprawy potoczą się źle - mówi przesądny Brazylijczyk. Legionista budzi się najczęściej w dobrym humorze, ale nie ukrywa, że miewa kryzysy. - Staram się, żeby takich dni było jak najmniej.

I jak IGREJA - kościół

Kiedy Roger mieszkał w Brazylii, regularnie chodził do kościoła. - To dobre miejsce żeby podziękować Bogu za jego dary i przeprosić go za grzechy - mówi. W Polsce jednak do kościoła nie chodzi. - Za słabo znam język polski. Nic z tego nie wynoszę. Wolę po prostu pomodlić się w domu - wyjaśnia.

J jak JÚNIOR

O ile według najbliższych Roger to prawdziwy aniołek, o tyle z jego bratem Juniorem zawsze były problemy. - Junior ma teraz pewne problemy życiowe. Wierzę jednak, że uda mu się wyjść na prostą i mieć normalne życie. Codziennie modlę się za niego, żeby udało mu się to wszystko pokonać - wyjawia legionista.

L jak LEGIA

O Legii wyraża się z dużym szacunkiem. - To drużyna, która ponownie otworzyła mi drzwi do Europy. Dzięki niej mogłem pokazać swój talent i potencjał, z nią zdobyłem trofea. Jestem tu szczęśliwy - zapewnia. Kiedy przyjeżdżał do Warszawy myślał, że będzie to tylko przystanek w drodze na Zachód. Miał zostać w Legii najwyżej rok, tymczasem zimą będzie świętować trzy lata pobytu w Polsce. - Chciałbym oczywiście grać w lepszym klubie, na wyższym poziomie, ale to nie zależy tylko ode mnie. Może się też zdarzyć tak, że Legia zaproponuje mi lepszy kontrakt, a ja zaakceptuję to i zostanę na Łazienkowskiej. Muszę myśleć o tym, że mam na utrzymaniu rodzinę - przyznaje.

M jak MÃL;E - mama

- Mama to osoba dzięki której żyję, jestem tu, gram w piłkę, i dla której robię to, co robię. Zawsze staram się jej dać jak najwięcej - mówi o swojej matce Roger.

N jak NEVE - śnieg

Śnieg to coś, czego nigdy nie zapomni i czego się w ogóle nie spodziewał. Kiedy wylądował na Okęciu, Warszawa ukryta była pod białą pierzyną, a termometry wskazywały -27 stopni. I choć miał już czas, żeby przyzwyczaić się do naszej zimy, to nie ma mowy, by ją polubił. - Narty? Łyżwy? Nie, dziękuję, jakoś nie mam ochoty wylądować twarzą w śniegu. Na biały puch mogę popatrzeć najwyżej w telewizji. Ale i tak byłem odważny, bo zrobiłem sobie w śniegu pamiątkowe zdjęcia - śmieje się Roger.

O jak ORAÇÃO - modlitwa

Modlitwa to coś bardzo ważnego w życiu Rogera. - Modlę się codziennie - przyznaje. - Dziękuję Bogu, że jestem tutaj. Zawsze modlę się też na boisku - o to, żeby nikomu nie przytrafiło sie nic złego podczas gry.

P jak POLONIA - Polska

Z Polską wiąże go już wiele wspomnień. Jak mówi - samych miłych. Najważniejsze jest jednak to, że w kwietniu dostał obywatelstwo naszego kraju. - Jestem dumny, że mogę reprezentować Polskę jako piłkarz. Liczę na to, że zaspokoję pokładane we mnie nadzieje. Chciałbym, żeby Polacy byli ze mnie zadowoleni - cieszy się kadrowicz Leo Beenhakkera.

Q jak QUALIDADE - jakość

- W moim życiu liczy się nie ilość, a jakość - zdradza Roger. Brazylijczyk z polskim paszportem woli zrobić coś raz, a dobrze, niż podchodzić do zadania kilka razy, bez odpowiedniego efektu. I to zarówno na boisku, jak i w życiu prywatnym. - Ma to wiele wspólnego z oddaniem, o którym wspominałem wcześniej.

R jak RIR - śmiać się

Śmiech to lekarstwo dobre na wszystko. - Staram się, żeby uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Nawet jak człowiek nie ma najlepszego dnia, ale stara się myśleć pozytywnie, to w jakiś sposób przekazuje pozytywną energię i radość innym osobom. Po co się smucić? - pyta Roger.

S jak SAUDADE - tęsknota

Tęsknota to naturalne uczucie, które towarzyszy każdemu człowiekowi. - Zawsze tęsknisz. Czy to za osobą, czy miejscem lub sytuacją. Ja tęsknię za Brazylią, bo przecież już od dawna tam nie mieszkam - przyznaje Roger. - Ale z kolei jak pojadę do Brazylii, to po dwóch tygodniach zaczynam tęsknić za Polską, normalnym trybem życia i treningami. Od razu chcę tu wrócić - dodaje. - Na "s" jest jeszcze seks, ale o tym może innym razem - śmieje się Roger.

T jak TRABALHO - praca

- Każdy musi pracować, taka jest kolej rzeczy. Wokół pracy kręci się całe nasze dorosłe życie. Jeśli wykonuje się ją z poświęceniem i jakością, można osiągnąć sukces - mówi legionista. Roger kocha to, co robi. - To przecież najważniejsze. Każdy sam wybiera sobie, co chce robić w życiu. Musi więc to lubić, inaczej nie zrealizuje swoich marzeń.

U jak UNIÃL;O - jedność, połączenie

Zdaniem Rogera jedność jest bardzo ważna. - Można zdobywać tytuły i święcić wygrane, warunek jest jednak jeden - jedność w drużynie - mówi. To samo można zresztą powiedzieć o rodzinie. - Zjednoczona, mocno złączona rodzina to wielkie szczęście każdego człowieka.

V jak VONTADE - ochota

Chęć to kolejny element układanki, który przynosi Rogerowi sukcesy. - Nie będę kłamał. Nie zawsze mam ochotę pracować. To chyba normalne - śmieje się legionista. - Czasem zwyczajnie nic mi się nie chce. Budzę się z leniem i najchętniej nakryłbym się kołdrą po same uszy, przesypiając cały dzień. Na pewno wiecie, o czym mówię. To taki stan, kiedy budzisz się i przez 15 minut nie możesz ruszyć się z łóżka - dodaje. W końcu jednak Roger zbiera się w sobie i maszeruje na trening. - Wszystko jest kwestią motywacji. Mnie motywuje rodzina. Wiem, że muszę utrzymać swoich bliskich i nawet w chwilach największego lenistwa staram się o tym pamiętać.

X jak XUXA

Polacy mają Majkę Jeżowską, a Brazylijczycy... Xuxę. - To piosenkarka, która śpiewa dla dzieci. Od razu przyszła mi do głowy, bo w Brazylii nie ma dziecka, które by nie słyszało i nie śpiewało jej piosenek - mówi Roger. Xuxa to postać wielopokoleniowa. Jej utwory legionista nucił ładnych kilka lat temu, a ostatnio... znów mu się to zdarzyło. - Kiedy w Legii grał Junior, jego córeczka Duda słuchała Xuxy. Często razem podśpiewywaliśmy sobie różne hity - śmieje się reprezentant Polski.

Z jak ZEBRA

Mówiąc zebra, Roger wcale nie ma na myśli zwierzęcia. - W Brazylii bardzo często mówi się: no i wyszła zebra. Nie da się tego dokładnie przełożyć na język polski. "Zebry" używa się, gdy wydarzy się coś niespodziewanego, coś czego nikt się nie spodziewał. Pamiętacie jeszcze, że Legia przegrała w Pucharze Polski z trzecioligową Stalą Sanok? Wtedy to dopiero była zebra...


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.