REKLAMA

Tomasz Jarzębowski jedną nogą w Legii

źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Aleksandar Vuković, Edson i Tito - przyszłość tych trzech zawodników warszawskiej Legii jest przesądzona. Wiosną żadnego z nich nie zobaczymy już w koszulce stołecznej drużyny. Zatem w klubie z ul. Łazienkowskiej rozpoczęły się poszukiwania nowych zawodników. Wiele wskazuje na to, że pierwszym transferem wicelidera ekstraklasy będzie Tomasz Jarzębowski. - Znamy wszyscy "Jarzę". Wiemy, że Legii oddałby serce, i wiadomo, że tego typu legionistów nie jest wielu. Nigdy tego publicznie nie mówiłem, ale są szanse, że Tomek zagra w Legii - mówi dyrektor sportowy klubu Mirosław Trzeciak.
- Nie rozmawialiśmy jeszcze o warunkach kontraktu. Na razie nie mamy po prostu miejsca na nowych zawodników, ale jeśli to nastąpi, to Jarzębowski traktowany będzie priorytetowo - dodaje Trzeciak.

Tego typu deklaracja dyrektora Legii to niemal przyznanie się do transferu, zanim jeszcze obie strony parafowały umowę. Zresztą w tym przypadku Trzeciak może sobie pozwolić na taki luksus, bo kontrakt Jarzębowskiego z Bełchatowem wygasa w grudniu. Urodzony w Warszawie zawodnik, który w klubie z ul. Łazienkowskiej spędził blisko 9 lat, przy każdej okazji podkreśla, że Legia to klub, w którym zostawił serce. Co prawda miał żal, że w 2005 roku trener Dariusz Wdowczyk pozbył się go lekką ręką. Teraz jest jednak nowy sztab szkoleniowy, który widziałby go z powrotem w zespole.

Kwestia jego powrotu na Łazienkowską była poruszana latem. Strony wstępnie się porozumiały i uzgodniły, że do rozmów wrócą zimą, gdy "Jarza" będzie wolnym zawodnikiem. - Nie wiem jeszcze, czy dojdzie do podpisania umowy, ale chcielibyśmy mieć takich piłkarzy jak Jarzębowski. Jest to zawodnik, który identyfikuje się z klubem w stu procentach, ma ogromny kredyt u kibiców. Od strony piłkarskiej jest niezwykle wartościowy, biega po trzynaście kilometrów w meczu, gra świetnie głową, może występować na różnych pozycjach - wylicza zalety Jarzębowskiego Trzeciak. Czy bełchatowski klub zamierza walczyć o zawodnika?

- Co my możemy zrobić? To przede wszystkim piłkarz musi chcieć zostać - rozkłada ręce Zdzisław Drobniewski, dyrektor sportowy GKS PGE. - Zaproponowaliśmy Tomkowi nową umowę. Przedstawiliśmy warunki, ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Tomasz podkreślał to wiele razy, że w sercu jest legionistą. Na siłę go nie zatrzymamy - dodaje Drobniewski, który zdaje sobie sprawę, że nie ma większych szans w wyścigu z Legią.

Ile pieniędzy może zaproponować Jarzębowskiemu warszawski klub? Wiadomo, że "Jarza" nie będzie w piątce najlepiej zarabiających piłkarzy Legii. Chodzi zatem o zarobki w granicach 150-200 tys. euro, czyli mniej więcej o 20 proc. więcej, niż w ma w Bełchatowie. - Na pewno zdołalibyśmy się z nim porozumieć - przekonuje Trzeciak.

Inną opcją, na którą może zdecydować się zawodnik, jest wyjazd do zagranicznego klubu, którego szuka mu menedżer Jarosław Kołakowski. Dla 30-letniego zawodnika, to już ostatni dzwonek, by spróbować sił na Zachodzie. - Jest zainteresowanie pewnych klubów, ale Legia wydaje się być rozwiązaniem najkorzystniejszym i dla Tomka, i dla warszawskiego klubu - twierdzi Kołakowski.

"Jarza" kilka dni temu zapowiedział, że decyzję ogłosi w poniedziałek, 8 grudnia, już po ostatnim w tym roku spotkaniu ligowym, właśnie z Legią. Przyznanie się do tego, że wybrał powrót do Warszawy byłoby w tej chwili niedyplomatyczne, ale takie rozwiązanie wydaje się być przesądzone.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.