REKLAMA

AEK daje 500 tys. euro za Radovicia

źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Miroslav Radović zamierza odejść do AEK Ateny. Grecy chcą dać 500 tys. euro, Legia chce dwa razy więcej. - Nie było mi w Polsce źle, ale czas na coś nowego - mówi 25-letni serbski prawoskrzydłowy.

Radović do Warszawy trafił po zakończeniu mistrzowskiego sezonu w 2006 roku. Przyszedł z Partizana Belgrad za 800 tys. euro i do dziś jest to największa kwota, jaką Legia wyłożyła za jakiegokolwiek piłkarza. W czerwcu będzie mógł odejść praktycznie za darmo na zasadzie prawa Webstera. Legia dostałaby tylko za niego odszkodowanie w wysokości 150 tys. euro, czyli mniej więcej tyle, ile wynoszą roczne zarobki piłkarza. Dlatego, jeżeli sprzedawać, to teraz.
Wicemistrzowie Polski treningi po urlopach rozpoczną 12 stycznia. Wczoraj oficjalnie otworzyło się okno transferowe i nie wiadomo, czy Radović jeszcze pojawi się przy Łazienkowskiej. - Na tematy transferowe nie rozmawiam. Do 5 stycznia jestem w Hiszpanii na urlopie. Ale będziemy starali się zatrzymać tych piłkarzy, których mamy - kwituje Mirosław Trzeciak, dyrektor sportowy Legii.

W zimie stołeczny klub stracił już dwóch piłkarzy z podstawowego składu. Do Brazylii wrócił Edson, z którym nie przedłużono kontraktu. Do greckiego Iraklisu Saloniki (11. miejsce na półmetku ligi) trafił natomiast rodak Radovicia - Aleksandar Vuković. Z nim z kolei warszawski klub rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Ponieważ zimą nie zanosi się, by Legia miała kogoś kupić, trzecia taka strata mogłaby się okazać zbyt istotna. Zwłaszcza w takim kontekście, że na koniec sezonu nie wchodzi w rachubę żadne inne rozwiązanie poza mistrzostwem.

Radović najlepiej grał zaraz po przyjściu do Legii. Wtedy był jej najlepszym zawodnikiem. Później przeżywał wahania formy. Jest jednym z najlepszych dryblerów w polskiej lidze, ale zasłynął przede wszystkim z efektownych upadków. Sędziowie są już na nie wyczuleni i często je bagatelizują, nawet wtedy, gdy Serb rzeczywiście jest faulowany. Do tej pory rozegrał w barwach Legii 104 spotkania, strzelił 17 goli. W lidze jego bilans to 70 występów i 12 trafień, w tym trzy w rundzie jesiennej. Strzelanie goli nie jest jego głównym zadaniem - i tak często trafia jak na skrzydłowego.

Kto mógłby Radovicia zastąpić? Sebastian Szałachowski, ale on dopiero dochodzi do siebie po złamaniu nogi i nie wiadomo, kiedy mógłby podołać zadaniu. Legia nie chciała już kłopotów z Kamilem Grosickim i mimo że po powrocie ze Szwajcarii znów oficjalnie stał się jej zawodnikiem, wolała wypożyczyć go znowu - tym razem do Jagiellonii Białystok. Było zainteresowanie skrzydłowym Śląska Wrocław, Krzysztofem Ostrowskim. Tu sprawa ma być jednak aktualna dopiero za pół roku. W tej sytuacji otwiera się szansa przed młodym Kamilem Majkowskim, który był wypożyczony do Wisły Płock i teraz wraca. Chyba że Radović jednak zostanie.

AEK na półmetku ligi greckiej zajmuje czwartą pozycję. Przekazałem Grekom swoje warunki. Teraz muszą porozmawiać kluby - mówi Radović. Jaka jest prawda z jego transferem, zdaje się jednak nie wiedzieć nawet on sam. Co bowiem powiedział oficjalnej stronie internetowej Legii? - Jeszcze przez pół roku mam ważny kontrakt z Legią i nic nie wskazuje na to, abym ją opuścił.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.