Statystyki legionistów w meczu z Lechem

Zdecydowana przewaga w pierwszej połowie i obrona przed dominacją Lecha po przerwie. Tak najkrócej można opisać niedzielny pojedynek Legii z Lechem. W statystykach meczowych wyraźnie widać, która drużyna dominowała w danej części gry. Gdyby wierzyć samym liczbom, to na wygraną zasłużyli goście. Ale jeżeli nie wywieźli z Łazienkowskiej trzech oczek, to najwyraźniej na nie nie zasłużyli. Podczas wczorajszego meczu uważnie przyglądaliśmy się grze wszystkich legionistów. Poniżej prezentujemy owoce naszych obserwacji.

Siedem razy usiłowali znaleźć drogę do bramki Krzysztofa Kotorowskiego legioniści. Udało się to tylko Takesure Chinyamie. Co ciekawe najskuteczniejszy strzelec "wojskowych" na gola zamienił pierwsze celne uderzenie w meczu. Później próbował jeszcze raz, ale z gorszym skutkiem. Po dwa razy golkipera poznaniaków nękali też Inaki Astiz i Roger. Hiszpan był dwa razy bardzo bliski szczęścia, ale z bliskiej odległości nie potrafił skierować piłki do siatki. W drugiej połowie do roboty wzięli się przyjezdni. Z 11 strzałów aż 9 oddali po przerwie. Jan Mucha dał się jednak pokonać tylko raz.

Mecz z "Kolejorzem" nie należał do zbyt ostrych. Sędzia musiał 32 razy studzić zapędy piłkarzy. Przewinieniami drużyny podzieliły się niemal po równo. Wśród legionistów najbardziej wojownicze zapędy mieli Jakub Rzeźniczak i Inaki Astiz. Obydwaj faulowali rywali po trzy razy. "Rzeźnik" często znajdował się też na celowniku rywali. Cztery razy był powstrzymywany nieprzepisowo i w niedzielne popołudnie był najczęściej faulowanym legionistą. Nieco mniej wycierpieli Maciej Rybus i Maciej Iwański.