Piotr Rocki cieszy się po bramce strzelonej w Sanoku - fot. Mishka
REKLAMA

Rok Rockiego

Fumen - Wiadomość archiwalna

30 maja 2008 roku oficjalnie ogłoszono, że Piotr Rocki został piłkarzem Legii. Dokładnie rok później urodzony w Warszawie piłkarz rozegrał ostatni mecz w barwach swego ukochanego klubu. W drugiej połowie meczu z Ruchem Chorzów w jego miejsce pojawił się Takesure Chinyama. W trakcie meczu kibice kilkukrotnie dawali wyraz sympatii charakternemu zawodnikowi.

"Ten czas minął jakby z bata strzelił. Ledwo przyszedłem do klubu, a już trzeba z niego odchodzić" - stwierdził Piotr Rocki. "Z pewnością pobyt w Legii był ciekawym doświadczeniem i przyznam, że nauczyłem się tutaj naprawdę dużo. Wiadomo, że konkurencja była spora, ale ja nigdy nie składam broni, tylko walczę do końca. Cieszy fakt, że "szatnia" była zgrana. Poznałem nowych piłkarzy, kolegów, z którymi często rozumieliśmy się doskonale i były również momenty, kiedy robiło się bardzo wesoło" - podsumował 35-letni zawodnik.

Piotr Rocki zaliczył w barwach Legii łącznie 31 spotkań, ale tylko pięć z nich było pełnych. Jeden z występów przez okrągłe 90 minut przypadł na rywalizację o Superpuchar z Wisłą Kraków. W Ostrowcu Świętokrzyskim przez długi czas utrzymywał się remis, aż do 87. minuty, kiedy to pięknym strzałem "Rocky" dał zwycięstwo Legii. "Superpuchar to trofeum, którego brakowało w mojej kolekcji. To miłe, tym bardziej, że ograliśmy Wisłę. Taka wygrana smakuje podwójnie, bo dopiero zaczynam grę w Legii" - mówił wówczas wchodzący do drużyny zawodnik.

Jednak w kolejnych meczach nie było już tak kolorowo. W lidze zanotował łącznie 16 spotkań, w których wcielał się w rolę rezerwowego lub był zmieniany w trakcie meczu. W efekcie Rocki przebywał na boiskach Ekstraklasy średnio niespełna dwa kwadranse. Więcej okazji do zaprezentowania swoich walorów miał w krajowych pucharach, w których wystąpił 12 razy i czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dorobek dopełniają trzy mecze na arenie europejskiej.
Piotr Rocki to bez wątpienia doświadczony piłkarz, od którego można się sporo nauczyć, a szczególnie waleczności. Determinacja, nieodstawianie nogi, za które często był karany kartkami, to znak firmowy "Rocky'ego", czym zyskał uznanie wśród warszawskich kibiców. Niewykluczone, że teraz będzie zachwycał sympatyków innego klubu. "Nie wiem co będzie dalej. Czy gdzieś indziej trafię czy zakończę karierę. Pracodawcy się nie wybiera" - zastanawia się piłkarz. "Tutaj zadecydowano, że już nie będę przydatny, ale nie mogę się z tego powodu podłamywać. Ważne, że zdrowie dopisuje i mam nadzieję, że jeszcze trochę pobiegam po ligowych boiskach, bo fizycznie czuję się naprawdę dobrze. Wierzę, że w nowym klubie będę tak samo doceniany jak w Legii" - wierzy wychowany na warszawskim Bródnie ofensywny zawodnik.

Do tej pory Rocki reprezentował barwy ośmiu klubów. Czy będzie dziewiąty? "Były telefony z innych klubów, o czym rozmawiałem z trenerem Urbanem, ale wówczas nie znałem swoich dalszych losów. O wszystkim dowiedziałem się w czwartek i teraz zaczyna się coś powoli dziać, a co z tego wyniknie? Zobaczymy. Póki co poświęcę czas swojej rodzinie, dzieciom, bo naprawdę rzadko się widywaliśmy" - zakończył Piotr Rocki.

Zapraszamy do obejrzenia najlepszych zdjęć Piotra Rockiego wykonanych przez naszych fotoreporterów podczas jego gry w Legii










fot. LegiaLive!

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.