Sebastian Szałachowski w objęciach kolegów z drużyny - fot. turi
REKLAMA

"Szałach" i "Ajwen" o meczu

turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Sebastian Szałachowski: Dla mnie najważniejsze jest to, że wreszcie trenuję i gram na sto procent. Psychicznie czuję się naprawdę dobrze. Dziś udało nam się skonstruować kilka ciekawych akcji i zdobyć dwa gole. Jeśli nic złego się nie wydarzy, na pewno będę dobrze przygotowany do sezonu. Muszę przyznać, że czuję ogromny głód piłki po tak długiej przerwie.


Maciej Iwański: Najważniejsze, że jest szybkość i dynamika. Z Kubaniem, jak z każdym rywalem z Rosji, grało się bardzo ciężko. Oni bardzo kopią po nogach i bardziej nam przeszkadzali, niż sami starali się coś konstruować. W pewnym momencie w pierwszej połowie zupełnie się pogubili i zaczęli kopać nas tak, że obie drużyny nie wytrzymały nerwowo.

Popatrzmy jednak na pozytywy. Wygraliśmy mecz, a w naszej grze było coraz więcej naprawdę dobrych momentów, które powtarzamy w kolejnych spotkaniach. Graliśmy kombinacyjnie. Na treningach robimy to bardzo często i z dobrym skutkiem, w meczach nie zawsze jeszcze nam się to udaje. Będzie jednak coraz lepiej - dotarliśmy się na boisku i wiemy jak, komu i kiedy najlepiej zagrać piłkę. Przy takiej grze kombinacyjnej dobre porozumiewanie się to przecież najważniejsza sprawa.

Cieszy skuteczność Sebastiana Szałachowskiego. Widać, że nie ma już śladu po jego kontuzji. "Szałach" dwukrotnie wykorzystał szybkość, z której słynie. On potrafi też rozegrać piłkę, fajnie gra między liniami i widać, że jest drużynie bardzo potrzebny. Co do mnie - lubię grę kombinacyjną i dziś było widać, że kilka razy z Piotrkiem Gizą przekombinowaliśmy. Czasami trzeba jednak grać prościej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.