REKLAMA

Grali przyjaciele

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Jeśli uważacie, że byliście na emocjonującym meczu to... skonfrontujcie swoje doznania z kibicami Olimpii Elbląg. Oni dziś mieli okazję zobaczyć spotkanie swojej drużyny, w którym padło 11 bramek. Niestety, w 94. minucie niewiele brakowało, by Olimpijczycy strzelili na 6-6... Pogoń po efektownej wygranej z GKS-em, tym razem przegrała w Gorzowie ze Stilonem. Zagłębie wygrało drugi mecz z rzędu przed własną publicznością. W niedzielę jeden punkt w wyjazdowym spotkaniu zdobyli piłkarze Den Haag.

II liga: Olimpia Elbląg 5-6 Świt Nowy Dwór Mazowiecki
To nie był zwyczajny mecz i końcowy rezultat końcowy najlepiej o tym świadczy. Rzadko kibice mają okazję zobaczyć aż 11 bramek. Co ciekawe wynik mógł zmienić się jeszcze w ostatniej akcji meczu, jednak Piotr Trafarski nie doprowadził do wyrównania. A na pierwszą bramkę fani musieli czekać aż 39 minut. Wtedy Marek Lendzion skutecznie wykonał rzut karny dla Świtu. Zaledwie 3 minuty później zawodnik Legii wypożyczony do Nowego Dworu podwyższył na 2-0. Po zmianie stron Olimpia szybko strzeliła bramkę kontaktową... Nie minęło jednak 180 sekund i za sprawą Zjawińskiego było już 1-3. W odpowiedzi w 57 minucie Piotr Trafarski (pierwszy mecz w Olimpii po wypożyczeniu z Lechii) strzelił na 2-3. Później jednak show zaprezentował były legionista, Dariusz Zjawiński, który w 71 i 74 minucie dołożył dwie bramki, podwyższając wynik na 2-5. W tym momencie wydawało się, że jest pozamiatane. Nic bardziej mylnego! Olimpia zaczęła szturmować bramkę gości i najpierw Andrzej Treszczotko, a w 87 minucie Piotr Trafarski zmniejszyli stratę do jednego gola. Minutę przed końcem regulaminowego czasu gry bramkarza Olimpii pokonał po raz drugi Michał Kucharczyk. Nie minęło 60 sekund i gospodarze, za sprawą Antona Kolosova ponownie tracili do rywala tylko jedną bramkę. Wynik mógł byc jeszcze bardziej hokejowy, gdyby w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Trafarski wykorzystał okazję do wyrównania. Trzeba przyznać, że dziś emocji w Elblągu nie brakowało :)

I liga: Stilon Gorzów 1-0 Pogoń Szczecin
Niestety piłkarze Pogoni po wygranej u siebie z GKS-em, tym razem wrócili bez punktu z Gorzowa. Pogoń najlepszą okazję stworzyła sobie w 49. minucie spotkania, ale Olgierd Moskalewicz minimalnie spudłował. W 67 minucie gry padła jedyna bramka spotkania - bramkę dla Stilonu strzelił niedoszły legionista, Traore. 15 minut przed końcem Moskalewicz mógł wyrównać, ale nie wykorzystał okazji. W ostatniej minucie gry sędzia ukarał jeszcze czerwoną kartką Piotra Petasza i zakończył zawody.

II liga: Zagłębie Sosnowiec 1-0 Unia Janikowo
Kibice Zagłębia, których 3 tysiące przyszło na mecz z Unią, długo musieli czekać na bramkę swojej drużyny. Sosnowiczanie pokonali Michała Zawadzkiego dopiero 20 min Krzysztof Bodziony już parę razy wcześniej próbował strzelać z daleka, ale z marnym skutkiem. W 69 minucie natomiast strzelił piękną bramkę zza pola karnego, posyłając piłkę pod poprzeczkę.

Eredivisie: VVV-Venlo 2-2 Den Haag
"Bociany" były bliskie zdobycia trzech punktów. Piłkarze z Hagi już po 30 minutach prowadzili 2-0. Niestety później stracili dwóch graczy i dwie bramki. Prowadzenie dla Den Haag zdobył Wesley Verhoek w ósmej minucie gry. W 30 minucie sędzia podyktował rzut karny dla gości, który na bramkę zamienił Ricky van den Bergh. 7 minut później kontaktową bramkę strzelił Keisuke Honda. 15 minut po przerwie drugą żółtą kartę zobaczył zawodnik "Bocianów", Karim Soltani. Grając w osłabieniu goście stracili drugiego gola na kwadrans przed końcem spotkania. 5 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego Den Haag straciło natomiast kolejnego zawodnika - Ricky van den Bergh zobaczył drugą żółtą kartkę i przyjezdni kończyli spotkanie w 9.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.