Powiedzieli po meczu
Maciej Iwański: Przerwałem dobrą serię Sapeli i chyba nie będzie mnie miło wspominał, ale to nie pierwszy gol, który mu strzeliłem. Dzisiaj nie ja jestem jednak bohaterem - na zwycięstwo zapracowała cała drużyna. Po bardzo słabej pierwszej połowie potrafiliśmy się podnieść i zwyciężyć. Po przerwie nasza gra wyglądała już całkiem dobrze. Co do gola, to często jest tak, że na treningach wszystko ci wychodzi, a podczas meczu nie chce.
Ostatnio dużo ćwiczyłem wolne i wreszcie wpadło. Moje trafienie nic by jednak nie dało, gdyby nie Janek Mucha. Gdy są mecze "na styku", wiemy że on zawsze coś wybroni. Wymuszona zmiana ustawienia nie miała na nas zbyt dużego wpływu, bo zawsze trzeba robić swoje. Ważniejsze jest żeby się obudzić, gdy gra się słabo. W przerwie w szatni były więc głośne słowa trenera, ale to było nam potrzebne.
Jan Mucha: Czy to był mój najlepszy mecz w tym sezonie? Nie mi to oceniać. Ja nawet nie wiem, która sytuacja była dziś najtrudniejsza do wybronienia, bo tak mnie boli głowa, że niewiele pamiętam. Z moją głową na szczęście wszystko w porządku, jeszcze żyję. Dostałem tą piłką z bliska i trochę mnie zamroczyło, ale do następnego meczu będzie dobrze.