Iwański: Za dużo mówimy, a za mało robimy
Cisza na trybunach przeszkadza piłkarzom Legii, a szydera sprawia, że zawodnicy boją się nieszablonowych zagrań - podobne wypowiedzi słyszeliśmy już nie raz. Maciej Iwański zapewnia, że zawodnicy nigdy nie pogodzą się z ciszą na trybunach. "Zapewniam, że nie jest łatwo być piłkarzem i grać w takiej atmosferze. Są chwile, kiedy doping ciągnie drużynę do zwycięstwa.
W Legii jestem już drugi sezon i praktycznie nie miałem okazji się o tym przekonać" - mówi w rozmowie z Futbol News.
Fani za wstęp na Łazienkowską płacą sporo. W zamian zazwyczaj dostają marne widowisko. "Dlaczego wszystko sprowadzamy do pieniędzy?" - dziwi się Iwański. "Ja również dużo płacę za pewne rzeczy, które później okazują się niewarte swojej ceny. Myślisz, że nie chcielibyśmy pięknie grać i wygrywać?!" - mówi i dodaje, że marzy, by w końcu na trybunach było normalnie. "W piłkę grasz nie tylko dla siebie, ale i dla kibiców. Bo dla własnej przyjemności, to możesz sobie pograć z kolegami na podwórku. My chcemy i staramy się, aby nasza gra cieszyła widzów" - mówi rozgrywający Legii.
Maciej Iwański przeprosił za obraźliwy gest pokazany w stronę trybun w czasie meczu z Ruchem. "Moja reakcja była trochę za ostra. Na meczu było dużo dzieci, które przyszły na stadion, żeby zobaczyć dobry mecz, a nie obraźliwe gesty. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam" - powiedział.
Iwański nie chce odnosić się do rewolucji kadrowej, która ma nastąpić po zakończeniu sezonu. "Koncentruję się tylko na kolejnym rywalu i opinię będę chciał przedstawić na boisku, a nie w prasie. Bo prawda jest taka, że za dużo mówimy, a za mało robimy" - kończy rozmowę z Futbol News.
przeczytaj więcej o: Maciej Iwański