Taktyka w lekkim deszczu
Po południu piłkarze Legii wrócili do normalnego trybu zajęć. W kompleksie boisk w Ayia Napie przy lekko padającym deszczu trenowali półtorej godziny. W zajęciach nie wzięli udziału Inaki Astiz, Takesure Chinyama i Ivica Vrdoljak.
Fotoreportaż z treningu - 32 zdjęcia
Pierwsze ćwiczenia legioniści wykonywali pod okiem Jacka Magiery, który również uczestniczył w zajęciach. Po zamkniętym torze gracze wymieniali podania, prowadzili piłkę. "Po ziemi, rozmawiajcie ze sobą i dokładnie zagrywajcie" - instruował piłkarzy Magiera.
Następnie na trzech mini boiskach ograniczonych znacznikami piłkarze grali w "dziada". Na gwizdek Macieja Skorży wszyscy musieli zmienić pole gry, a dwóch ostatnich zostawało w środku. Na koniec "przegrani" musieli wykonać po kilka pompek.
Dużo ciekawiej było u bramkarzy. Legijni golkiperzy musieli wyrzucać piłkę jak najwyżej nad siebie, wykonać przewroty w przód i w tył a następnie złapać futbolówkę. Kolejnym ćwiczeniem była obrona strzałów oddawanych przez Lucjana Brychczego i wyrzucanie piłki w kierunku Krzysztofa Dowhania. Na koniec trenerzy rozłożyli żółte taśmy od słupków i zadaniem bramkarzy było wbiec w wyznaczone pole, ustawić się w odpowiednim miejscu i obronić strzał Jacka Magiery.
Na koniec dla rozluźnienia piłkarze z kilku metrów starali się umieścić piłkę w okienku bramki. "Oj, 'Kici' chyba musimy im pokazać jak to się robi" - śmiał się Dowhań.
Jutro o godz. 14:00 legionistów czeka sparing z Kamazem Nabierieżnyje Czełny.
Fotoreportaż z treningu - 32 zdjęcia Woytka