Surma: Szkoda, że przegraliśmy
W środowym meczu Lechia - Legia w zespole gospodarzy nie wystąpił Łukasz Surma. Obecny kapitan Lechii, a przed paru laty także pełniący tę funkcję w Legii, uważa że Lechia najlepiej prezentowała się między 60. a 80. minutą meczu. "Mieliśmy wówczas bardzo dużo rzutów rożnych i wolnych z okolic pola karnego, niestety nic z tego nie wynikało" - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą Surma.
Czy Lechia zagrała zbyt zachowawczo w pojedynku Pucharu Polski? "Powiem szczerze, że gdybym grał w tym spotkaniu, bałbym się ruszyć na Legię na hurra. To naprawdę nie jest słaba drużyna, chociaż po serii trzech porażek z rzędu na zespół wylała się lawina krytyki. Gdyby Legia zagrała tak jak w pierwszej połowie meczu z Ruchem, mielibyśmy w środę kłopot. Nie zagrała, dlatego tym bardziej szkoda, że przegraliśmy" - mówi Surma.
Zdaniem byłego kapitana Legii, decydującym momentem było wejście na plac gry Michała Kucharczyka. "Kiedy zawodnik genetycznie obdarzony szybkością wchodzi na podmęczonego rywala, bardzo trudno jest go powstrzymać. No i nam się nie udało..." - zauważa i ma nadzieję, że jego drużynie uda się odrobić przy Łazienkowskiej straty z pierwszego meczu.