fot. Gacek / Legionisci.com
REKLAMA

Chabelski: Wziąć sobie do serca hasło z banera

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Robert Chabelski (trener Legii): "W tym meczu mieliśmy do czynienia z de facto dwoma różnymi spotkaniami. W pierwszej połowie moi zawodnicy wyszli na boisko nieodpowiednio skoncentrowani, choć ich uprzedzałem, że nie będą mieli łatwych zawodów do rozegrania, że przeciwnik, z którym się zmierzą, jest z nieco wyższej półki niż wcześniejsi rywale.

Należy zacząć od rozważań nad obroną – do przerwy straciliśmy ponad czterdzieści punktów, co na tym etapie rozgrywek po prostu nie może się nam przydarzać. Szwankowała jednak nie tylko defensywa, lecz także skuteczność – ani rzuty z dystansu ani spod kosza, ani osobiste kompletnie nam nie wychodziły. Mimo rotacji, jakie następowały, nic się nie zmieniało. W drugiej kwarcie był wprawdzie moment, w którym odrobiliśmy straty i wyszliśmy na prowadzenie, ale niedługo później z powodu naszej bezmyślności 'roztrwoniliśmy' efekty naszej ciężkiej pracy i znowu przegrywaliśmy, co – z całym szacunkiem dla koszykarzy Jagiellonki – nie powinno mieć miejsca. Nasi rywale, dopóki mieli siłę, dopóty walczyli z nami na parkiecie jak równy z równym.

Po przerwie nasza obrona zagrała znacznie lepiej – straciliśmy niespełna trzydzieści punktów. W taki właśnie sposób powinniśmy byli grać przez całe spotkanie. Chwała zawodnikom za to, że się wybudzili z letargu i że walczyli do końca. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo znacznej przewagi, którą wypracowaliśmy, nie ustrzegliśmy się prostych błędów w obronie i w ataku.

Byłbym daleki od porównywania Jagiellonki z naszymi poprzednimi oponentami. W warszawskim zespole występują bowiem zawodnicy, którzy mają za sobą występy w wyższych ligach i są całkiem nieźle wyszkoleni koszykarsko. W zeszłym sezonie mieliśmy z nimi przecież trudne przejścia, wygrywając przy Jagiellońskiej dopiero po dogrywce. Nie jest to wcale zła drużyna. Dziwię się w sumie, że przegrała tyle spotkań. Widziałem bowiem ich mecz w Ostrowi Mazowieckiej i muszę przyznać, że gdyby nie błędy w samej końcówce spotkania, mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i to mimo że przegrywali dwudziestoma kilkoma punktami.

Naturalnie powinniśmy koncentrować się na sobie, a nie na rywalach, ale tak jak już wcześniej wspomniałem, nie możemy pozwolić sobie na to, by w kolejnych konfrontacjach prezentować się na boisku tak jak miało to miejsce podczas tego meczu.

Baner, który zawisł w bemowskiej hali, oceniam świetnie. Trzeba tylko teraz wziąć sobie do serca hasło, które się na nim znalazło i... powrócić do świetności. [śmiech]"


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.