REKLAMA

Kirkuć: Spełniło się moje marzenie

Bodziach - Wiadomość archiwalna

W piątek w Bartoszycach Legia zagrała spotkanie towarzyskie z okazji jubileuszu 60-lecia Victorii Bartoszyce. Wynik piłkarskiej rywalizacji był przy tym mniej istotny. "Kiedy padł pomysł zaproszenia Legii na jubileusz Victorii Bartoszyce, spotkałem się z ogromnym zrozumieniem ze strony działaczy warszawskiego klubu. Co prawda wcześniej już kilka razy staraliśmy się sprowadzić pierwszy zespół, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Wreszcie udało się! Tym samym spełniło się moje największe marzenie" - mówi w rozmowie z LL! Sławomir Kirkuć, prezes fan-klubu Legii w Bartoszycach.

Kirkuć przekonuje, że organizacja meczu nie była łatwa, ale trud włożony w powodzenie projektu nie poszedł na marne. "Wymagało to ogromu pracy organizacyjnej. Spałem po kilka godzin na dobę, ale chyba wszystko udało nam się zapiąć na ostatni guzik i piłkarze oraz sztab szkoleniowy wyjeżdżali z Bartoszyc usatysfakcjonowani" - mówi.

Pierwszy mecz Legii w Bartoszycach miał miejsce dokładnie pół wieku temu! Tamto spotkanie ma istotny wymiar dla Kirkucia. "Dla mnie przyjazd piłkarzy Legii miał wymiar osobisty. 'ELkę' w sercu noszę niemal od kołyski. W 1962 roku, kiedy Victoria obchodziła 10-lecie, do Bartoszyc przyjechała drużyna m.in. z Lucjanem Brychczym w składzie. Meczu oczywiście nie pamiętam, leżałem w wózku, ale słyszałem o nim później wiele, gdyż w barwach gospodarzy grał mój tata oraz ojciec chrzestny, który strzelił jedyną bramkę dla Victorii, a sam mecz zakończył się wynikiem 10-1 dla Legii" - opowiada.

Jak zaczęła się współpraca z Legią i jak wygląda obecnie zainteresowanie naszym klubem w Bartoszycach?
- W 1997 roku zacząłem współpracować z Legią. Wprowadzali mnie do niej Ś.P. Wiesiek Giler i Krzysztof Ziętek. Zacząłem przywozić na mecze kibiców z Bartoszyc. Najpierw na stary stadion przy Łazienkowskiej, teraz na nowoczesny obiekt. Chętnych na wyjazdy jest mnóstwo, nie tylko z Bartoszyc. Coraz częściej do autokaru wsiadają kibice Legii z innych miast Warmii i Mazur. Wszyscy są pod wrażeniem i wspaniałego stadionu i niesamowitej atmosfery na nim panującej. Doping warszawskich fanów powoduje ciarki na plecach. Sam swój pierwszy wyjazd na Legię słabo pamiętam. Moje oczy były zwrócone na kibiców z 'Żylety', którzy wprawili mnie w osłupienie. Mam dla nich wielki szacunek.

W Bartoszycach obozy przygotowawcze odbywa także Młoda Legia, a warszawska młodzież wyjeżdża tam na kolonie. Jak do tego doszło?
- Można powiedzieć, że osobny rozdział to współpraca z Krzysztofem Ziętkiem. To człowiek bardzo zaangażowany w swoją pracę. Mamy znakomity kontakt. Z jego inicjatywy organizujemy kolonie z Legią, przyjazdy na letnie obozy Młodej Legii, czy turnieje najmłodszych piłkarzy o puchar prezesa warszawskiego klubu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.