Danijel Ljuboja cieszy się z wygranej - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Danijel Ljuboja

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

W ostatnich trzech meczach, gdy Danijel Ljuboja pojawiał się na murawie, zawsze cieszył się ze zdobytego gola. Dotychczas Legia grała jednak tylko mecze pucharowe i niewiadomą było czy najlepszy strzelec "wojskowych" z ubiegłego sezonu skuteczność podtrzyma w lidze. Po meczu z Koroną Kielce znamy odpowiedź na to pytanie. A wszystko czujnie obserwowała lupa LL!.

W niedzielne popołudnie Ljuboja pokazał, że po pierwszym sezonie w barwach "wojskowych" nie ma zamiaru spoczywać na laurach. Widać, że dobrym posunięciem Jana Urbana było przesunięcie Serba nieco do tyłu. Choć w meczu z Koroną Kielce nie mógł zagrać Miroslav Radović, to "Ljubo" - w przeciwieństwie do niektórych meczów poprzedniego sezonu - nie wyglądał na zagubionego. Ljuboja bardzo dobrze współpracuje z Markiem Saganowskim, który zanotował dwie asysty przy golach Serba.

Bramki, które Ljuboja zdobywał w niedzielne popołudnie, pokazały, że jest on zawodnikiem wszechstronnym. Gol z 19. minuty po rzucie karnym był dowodem na to, że "Ljubo" potrafi zachować zimną krew, gdy staje 11 metrów od bramki rywali. Tym razem piłka została posłana mocno w środek bramki. Tydzień temu w meczu o Superpuchar Ljuboja strzelił z karnego w róg. I wówczas, i teraz efekt był ten sam - gol.

Drugie trafienie serbskiego zawodnika to w dużej mierze zasługa Saganowskiego. Napastnik Legii bardzo dobrze zachował się w polu karnym i po dośrodkowaniu Jakuba Koseckiego sprytnie podał głową do Ljuboji. Ten pokazał, że głową jednak grać potrafi i było 2-0. Trzeci gol to znów dobre podanie "Sagana" i odważny strzał "Ljubo". Legionista nie kombinował długo, tylko zdecydował się na uderzenie lewą nogą. Telewizyjne powtórki pokazały, że w strzale było niewiele przypadku, a piłka trafiła dokładnie tam, gdzie chciał posłać ją strzelec.

Po ustrzeleniu hattricka "Ljubo" poczuł się bardzo pewny siebie i uderzał jeszcze kilka razy. Gola jednak już nie zdobył. I na ten egoizm pod bramką Urban powinien zwrócić Ljuboji uwagę. W kilku sytuacjach Serb nie widział lepiej ustawionych kolegów i decydował się na samodzielne zakończenie akcji. Słowa pochwały należą się jednak niespełna 34-letniemu zawodnikowi za takie podanie jak to z doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Po prostopadłym dograniu w doskonałej sytuacji znalazł się wówczas Jakub Wawrzyniak. Oby równie wysoką formę Ljuboja zaprezentował w czwartek w meczu z Rosenborgiem Trondheim.

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Danijela Ljuboji (w nawiasie pierwsza + druga połowa).

DANIJEL LJUBOJA
Czas gry: 77 minut
Kontakty z piłką: 38 (27+11)
Strzały celne: 5 (2+3)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 23 (17+6)
Podania niecelne: 5 (3+2)
Faulował: 1 (1+0)
Faulowany: 1 (1+0)
Odbiory piłki: 2 (2+0)
Straty piłki: 6 (5+1)


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.