Kucharczyk: Mam nadzieję, że w sobotę będę mógł zgolić brodę
"W piątek gramy z Widzewem i ja też mam swój cel na to spotkanie. Bardzo chciałbym zdobyć drugą bramkę w tym sezonie. Taką, która w Łodzi dałaby nam zwycięstwo" - mówi Warszawa.sport.pl pomocnik Legii, Michał Kucharczyk. "Kucharz" zauważa, że łodzianie podwójnie zmobilizują się na mecz z Legią i zrobią wszystko aby nie przegrać.
Kucharczyk przyznaje, że po golu w Białymstoku, zdobytym po ponad roku przerwy, zeszło z niego powietrze. "Ciśnienie zeszło, ale idealnie jeszcze nie jest. Z Lechem nie wykorzystałem doskonałej sytuacji. No i powiedzmy sobie szczerze, mój dorobek z tego sezonu jest słaby. Dochodzę jednak do sytuacji strzeleckich i mam nadzieję, że niedługo piłka zacznie częściej wpadać do siatki" - mówi pomocnik Legii.
W meczu z Lechem Kucharczyk nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji, ale mimo wszystko był zadowolony ze swojej postawy. "Dałem drużynie tyle, ile mogłem. Poprosiłem o zmianę, bo przez 70 minut zostawiłem na boisku dużo zdrowia. Wolałem, by wszedł za mnie ktoś w pełni sił. Na szczęście trener nie rozlicza mnie wyłącznie z bramek. Gdyby tak było, tobym chyba w ogóle nie grał. Miałem już w tym sezonie tyle sytuacji, że gdybym wszystkie wykorzystał, to pewnie byłbym królem strzelców" - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl.
Skrzydłowy Legii w ostatnim czasie zapuścił brodę. Kiedy ją zgoli? "Uzgodniłem z chłopakami z drużyny, że nie golę się do momentu, w którym nie będziemy mieli zapewnionego mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że w sobotę będę mógł zgolić brodę, bo przyznam szczerze, że już mnie trochę denerwuje" - przekonuje.
Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.