Brzyski: Nie czujemy presji
- Jedziemy do Bielska-Białej, aby wygrać. Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik, pragniemy zapewnić sobie dobry start do finału. Zamierzamy zdobyć gola lub dwa i wygrać. To jest najważniejsze. Nikogo się nie obawiamy i nie czujemy żadnej presji. Mecz meczowi nie jest równy. Każdy przed pierwszym gwizdkiem ma takie same szanse. Jesteśmy nastawieni jednak na zwycięstwo - powiedział przed pucharowym starciem z Podbeskidziem Tomasz Brzyski.
Legia w lidze nie spisuje się ostatnio najlepiej. - Ostatnie wyniki nie zmniejszyły naszej wiary w siebie. Nas takie rezultaty na pewno nie zadowalają. Jesteśmy nadal liderem i zrobimy wszystko, aby tak zostało do końca sezonu - mówi obrońca "Wojskowych". - Do tej pory dużo zależało od Miro Radovicia, teraz, kiedy go nie ma, gorzej gramy w ofensywie. On dawał nam sporo, dzięki czemu mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych - kontynuuje zawodnik mistrzów Polski.
Brzyski wrócił do gry po niedawnej kontuzji. - Czuję się dobrze, ale jeszcze dużo przede mną pracy. Chcę wykorzystywać szanse, które daje mi trener. Wiem, że jeszcze nie jestem pełnoprawnym zawodnikiem pierwszej jedenastki - twierdzi "Brzytwa". - Kadrowicze dopiero dzisiaj do nas wrócą. Trener ma duży ból głowy, jak to wszystko zestawić. Zobaczymy, jaki skład wyjdzie w środę - zakończył Brzyski.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa konferencja prasowa Tomasz Brzyski Podbeskidzie Bielsko-Biała Puchar Polski