Michał Pazdan podczas spotkania z kibicami - fot. Wiśnia / Legionisci.com
REKLAMA

B(L)iżej Legii: Pazdan spotkał się z kibicami

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W poniedziałek w ramach spotkania z cyklu B(L)iżej Legii organizowanym przez Fortuna Zakłady Bukmacherskie z kibicami porozmawiał Michał Pazdan. Obrońca stołecznego zespołu opowiadał o swoich idolach z dzieciństwa, atmosferze w szatni oraz wyjaśnił, dlaczego po meczach nie śpiewa razem z kibicami Legii. Zapraszamy do przeczytania relacji ze spotkania.

Dokładnie minutę przed godziną 17:30 w sali konferencyjnej na stadionie Legii pojawił się Michał Pazdan w towarzystwie byłego klubowego spikera - Wojciecha Hadaja. Na początku obrońca stołecznego zespołu został zapytany o elementy swojego piłkarskiego życia - na czym polega pomeczowe rozbieganie, jaką dietę stosuje na co dzień i jakie legioniści stosują odżywki i czy na pewno są one bezpieczne. Michał cierpliwie odpowiadał na dociekliwie pytania, które okazały się dla niego miłą rozgrzewką. Zaraz potem przyszła pora na trudniejsze zagadnienia.

Jeden z kibiców chciał dowiedzieć się, jak z perspektywy legionisty wyglądała pamiętna sytuacja z Arkiem Malarzem w meczu z Termaliką. - Sytuacja jak sytuacja. Takich podczas meczu zdarza się bardzo wiele. Dochodzi również czasami do nieporozumień z innymi formacjami. Wtedy mogłem wybić piłkę na rzut rożny i nic wielkiego by się nie stało. To była pomyłka, lecz nie chciałem zbyt długo o tym myśleć - mówi Pazdan. - Jeżeli uważasz, że ty miałeś piekło w pracy po tej porażce, to wyobraź sobie co u mnie się działo! - dodał z uśmiechem zawodnik.


fot. Wiśnia / Legionisci.com

Poruszona została także kwestia nieśpiewania przez Pazdana wspólnie z kibicami Legii. - Jestem zawodnikiem, który nigdy się nie narzuca. Nie będę w nowej drużynie od razu pucował się do kibiców. Każdy ma inny sposób okazywania radości, ja np. nigdy nie celebruje zdobytych goli. Po meczach jest radość, ale jestem wtedy myślami jeszcze podczas spotkania - stwierdził defensor.

Na spotkaniu byli również obecni najmłodsi kibice. Jeden z nich zapytał piłkarza o jego wymarzony klub oraz ligę, w której chciałby zagrać w przyszłości. Pazdan nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć, lecz zaznaczył że jeżeli miałby odchodzić to tylko do klubu lepszego od Legii. Dodał, że to nie będzie łatwe, ponieważ jego obecny pracodawca, to naprawdę mocna drużyna.

Drugi z chłopców, zapytał o graczy, którzy niegdyś byli idolami dla Michała. Jak się okazało, swój styl gry w dużej mierze wzoruje na Fabio Cannavaro, ponieważ Włoch tak jak on nie należał do graczy wysokich, lecz imponował skocznością i nieustępliwością. Ponadto cenił Roberto Baggio, Davora Sukera i... Kennetha Zeigbo, którego plakat miał w domu nad łóżkiem. Na pytanie zwrotne kibic odpowiedział, że on najbardziej ceni Nemanję Nikolicia.


fot. Wiśnia / Legionisci.com

W dalszej części legionista zdradził, że w drużynie jest jak w każdej normalnej pracy. Nie każdy musi się lubić, ale wszyscy muszą sobie pomagać nawzajem na boisku. Jego zdaniem, to czy ktoś utrzymuje z kimś relacje pozasportowe, jest mniej ważne. Wypowiedział się również o atmosferze, panującej na stadionie Legii - Kiedy moi znajomi przyjeżdżają do Warszawy na mecz, to często są bardzo pozytywnie zaskoczeni. Tutaj atmosfera jest naprawdę świetna. Jak porównać to do Stadionu Narodowego? Grałem do tej pory chyba tyko raz na tym obiekcie w podstawowym składzie, więc ciężko mi tutaj cokolwiek powiedzieć. Sam stadion robi już bardzo dobre wrażenie. Trzeba pamiętać, że na spotkaniach czasami pojawiają się ludzie, którzy chcą po prostu obejrzeć pojedynek. Kiedy jednak trybuny robią się biało-czerwone, to już jest odpowiednia motywacja do jak najlepszej gry - uważa Pazdan.

Podczas spotkania nie zabrakło tradycyjnego układania krótkich wierszyków na temat obecnego piłkarza Legii. Sporo śmiechu wzbudził następujący: "Michał Pazdan super broni, codziennie głowę rano goli. Pytanie, czy z włosami gra go boli? Czy po prostu żona woli? Pazduś śpiewaj razem z nami, wspólnie dla nas kibicami". Kolejny interesujący, to "Michał to jest Legii strzała, najlepsza jest ta nasza łysa pała. Pazdan King" - Kto to napisał? A jest podpisane: Stanisław Czerczesow - zakomunikował kibicom Wojciech Hadaj. Zwycięski wierszyk, który w drodze losowania zagwarantował młodemu fanowi koszulkę z autografem Michała Pazdana, brzmiał: "Trenerze Stanisławie, wypuść na boisko Michała Piranię, a w sobotę na pewno obrzydzi Kownackiemu granie".

Na koniec przyszedł czas na autografy i wspólne zdjęcia.

Spotkanie z Michałem Pazdanem - zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby powiększyć)

fot. Wiśnia / Legionisci.com


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.