Benidorm: Ludzie dobrej roboty, czyli powrót do harówki
Sobotnie zajęcia ponownie miały charakter siłowy. Zawodnicy zostali podzieleni na dwie szesnastoosobowe grupy i podobnie jak w środę, trener Krzepota wyciskał z nich siódme poty z wykorzystaniem kijków, gum i ciężarów.
Fotoreportaż z treningu - 20 zdjęć
Poranek w Benidormie wydawał się być najzimniejszym z dotychczasowych, ale na szczęście to było tylko złudzenie. Wiatr, który nieco nam doskwierał podczas treningów, ucichł. Było chłodniej niż zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale że słońcu nie przeszkadzały chmury, to na boiskach było bardzo przyjemnie.
Piłkarzom pogoda była chyba jednak dość obojętna. Pracowali ciężko i w skupieniu, bacznie przysłuchując się poleceniom i wskazówkom trenera Krzepoty. Reszta sztabu szkoleniowego obserwowała zaś pracę podopiecznych z drugiej strony małego boiska. Po 25 minutach zaczęły się ćwiczenia z ciężarami i one odbywały się już pod osobistym nadzorem trenera Magiery.
Po godzinie od grupy odłączono bramkarzy, którzy przenieśli się na duże boisko, gdzie zaczęli krótkie zajęcia z trenerem Dowhaniem.
O 11:15 na zajęciach stawili się zawodnicy z drugiej grupy i wykonywali te same ćwiczenia, co wcześniej ich koledzy.