Legia Warszawa - Anwil Włocławek - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu z Anwilem Włocławek

źródło: Legia Warszawa Sekcja Koszykówki - Wiadomość archiwalna

Legia mimo trudnego terminarza na początku sezonu, spisuje się bardzo dobrze, a w Warszawie przegrali już King oraz Polski Cukier. W sobotę na Ursynów przyjeżdża mistrz Polski i można spodziewać się jednego - włocławianie na pewno nie będą mieli łatwego zadania.

Anwil obecny sezon PLK rozpoczął słabo, doznając trzech porażek w dotychczasowych siedmiu spotkaniach. Największą niespodzianką była ich porażka ze Spójnią (80-81). Na wyjazdach Anwil ma lepszy bilans niż w spotkaniach przed własną publicznością - przegrał do tej pory jedynie mecz w Gdyni z Arką (-9) na początku rozgrywek, ponadto zaliczając trzy wygrane - kolejno w Sopocie (+10), Koszalinie (+15) i Radomiu (+13). Wiadomo, że drużyna prowadzona kolejny sezon przez Igora Milicicia zmagała się nie tylko z problemami kadrowymi (liczne kontuzje), ale również z łączeniem występów ligowych z europejskimi pucharami. Anwil bowiem reprezentuje nasz kraj w Lidze Mistrzów, gdzie dzięki środowej wygranej we Włocławku z mistrzem Francji, Le Mans, wciąż ma szanse na wyjście z grupy.

Zwycięstwo osiągnięte z Francuzami może dodać włocławianom pewności siebie, z drugiej zaś strony na pewno było dla Anwilu wyczerpujące. Sytuacja kadrowa mistrzów Polski ostatnio poprawiła się, ale przeciwko Legii na pewno zabraknie podkoszowego Walerija Lichodieja, który w meczu z Rosą w Radomiu złamał nos. Do gry ma być gotowy Kamil Łączyński, który zmaga się z urazami, a w najbliższych dniach przejdzie zabieg. Po kontuzjach do gry wrócili już Jakub Parzeński, Nikola Marković, a także Jarosław Zyskowski, który z powodu urazu nie mógł zagrać w przedsezonowych sparingach z Legią.

Najskuteczniejszym graczem włocławian jest Chase Simon, zdobywający średnio 14,6 punktu na mecz. Amerykanin mierzący 201 centymetrów, najczęściej występuje na pozycjach 2-3. Pod nieobecność Lichodieja zapewne więcej minit dostaną Szymon Szewczyk oraz Jakub Parzeński. Ważną postacią w podkoszowej rotacji Anwilu jest chorwacji środkowy, Josip Sobin.

W minionym sezonie Anwil wygrał pewnie z Legią, szczególnie pierwsze spotkanie w hali Mistrzów. Porażka legionistów 66-107 była wstydliwa, podobnie również jak ta poniesiona w styczniu tego roku na Bemowie (60-95), ale przed obecnym sezonem nasz zespół dał sygnał, że liczne porażki z minionych rozgrywek to już przeszłość. Legioniści zagrali we Włocławku dwa przedsezonowe sparingi i w obu pokazali się z bardzo dobrej strony. W pierwszym meczu Anwil wygrał 87-65, ale już dzień później tylko 90-87, a włocławianie zwyciężyli w dużej mierze dzięki słabszej dyspozycji rzutowej naszych graczy w ostatnich kilku minutach. I chociaż Anwil nie grał wówczas w pełnym składzie, można spodziewać się, że najbliższy mecz ligowy będzie równie zacięty, co druga z przedsezonowych gier. Mamy oczywiście nadzieję, że tym razem po ostatniej syrenie to podopieczni Tanego Spaseva będą mogli cieszyć się z wygranej.

Legia w obecnym sezonie pokazuje w każdym meczu niesamowitą energię i walczy o każdą piłkę. Tego efektem jest pięć wygranych, w tym zwycięstwo na Bemowie z brązowym medalistą ostatniego sezonu, Polskim Cukrem Toruń. Legioniści, grając niesamowicie mocno w obronie, potrafili ograniczyć torunian do zaledwie 63 zdobytych punktów. W ostatniej kolejce nasz zespół udał się do Stargardu, gdzie w czwartej kwarcie zapewnił sobie wygraną. Największą wartością Legii jest wyrównany skład - z reguły w każdym spotkaniu punkty rozkładają się mniej więcej po równo na kilku zawodników. W Stargardzie co najmniej 10 punktów zdobyło pięciu graczy. Najwięcej - niezwykle wszechstronny Omar Prewitt, który rozkręca się z każdym kolejnym spotkaniem. Rusłana Patiejewa doskonale uzupełnia Patryk Nowerski, który wiele daje Legii w obronie, a w ataku wymusza sporo przewinień - oby jeszcze w sobotę "Topór" skutecznie wykonywał rzuty osobiste, bowiem w rywalizacji z Anwilem w końcowym rozrachunku niezwykle ważny będzie każdy punkt. Coraz lepszą dyspozycję potwierdza Sebastian Kowalczyk - naszego kapitana czeka w sobotę rywalizacja z rozgrywającym reprezentacji Polski, Kamilem Łączyńskim.

Sobotni mecz Legii z Anwilem obejrzy na żywo 1700 widzów w Arenie Ursynów. Na meczu będzie możliwość zostawienia zabawek, które zostaną przekazane w ramach świątecznych prezentów dzieciom z Centrum Zdrowia Dziecka oraz rejestracja w DKMS - banku potencjalnych dawców komórek macierzystych. Stanowisko, na którym można będzie zapisać się do DKMS, znajdować się będzie na drugim piętrze, przy wejściu na trybuny.

Transmisję z meczu przeprowadzi stacja Polsat Sport.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.