Legia w Portugalii

Troia: Piłkarski czwartek

Podopieczni Ricardo Sa Pinto nie mogli narzekać na zestaw zadań, które szkoleniowiec przygotował na czwartkowy poranne zajęcia. Wprawdzie trening trwał nieco ponad 2 godziny, ale wszystkie były z piłkami. Treningu nie rozpoczęła nawet seria biegów, którą oglądaliśmy w poprzednich dniach. Natomiast legioniści biegali wcześniej - od 7:30 do 8:10 po okolicznych drogach.

Fotoreportaż z treningu - zdjęć Woytka



Już w ramach intensywnej rozgrzewki zawodnicy pokonywali przygotowany tor złożony z płotków i tyczek, a następnie wymieniali między sobą podania - wszystko w nieustannym biegu. Następnie odbył się turniej strzałów. Ekipa została podzielona na pół i rozpoczęło się ostrzeliwanie bramek strzeżonych przez bramkarzy. Golkiperzy uwijali się jak w ukropie - były ładne interwencje i ładne gole. Trafienia liczone były przez asystentów Sa Pinto. Pierwszą serię wygrali "Pomarańczowi". "Zieloni", choć próbowali podważać wynik, musieli wykonać karne pompki. W drugiej serii,która polegała na wykańczaniu dośrodkowań skrzydłowych lub bocznych obrońców, role się odwróciły i triumfowali "Zieloni".



Kolejnym etapem treningu była gierka bez bramek na utrzymanie. Zawodnicy liczyli liczbę wymienionych podań, zanim futbolówkę przejęli rywale. Po kwadransie gra została rozciągnięta na całą długość boiska. O ile wymiana podań odbywała się na zawężonym polu, to po dobrym prostopadłym podaniu następował atak na bramkę, którą strzegł jeden z golkiperów.

Ostatnia fazą zajęć to klasyczny turniej na skróconym polu gry. Nie wziął w niej udziału Dominik Nagy, który wcześniej zszedł z treningu. Zawodnicy podzieleni zostali na trzy ekipy i rozegrane zostały mecze każdy z każdym. Triumfowali "Niebiescy" w składzie Majecki, Hamalainen, Niezgoda, Praszelik, Wieteska, Pazdan, Kucharczyk, Martins.
Zieloni: Miszta - Agra, Radović, Carlitos, Karbownik, Stolarski, Jędrzejczyk, Rocha
Pomarańczowi: Cierzniak - Vesović, Cafu, Szymański, Hlousek, Remy, Kulenović, Astiz

Kolejny raz w ekipie wygranych znalazł Michał Kucharczyk. Przypadek?
- To nie jest przypadek, że Legia przez tyle lat jest na topie... więc chyba macie odpowiedź swoje pytanie - żartował po treningu "Kuchy".


Radość Michała Kucharczyka po bramce

Nadal indywidualnie trenuje Domagoj Antolić, ale jest na ostatniej prostej, by w ciągu kilku dni dołączyć do kolegów.

Popołudniowe zajęcia zaplanowane na godzinę 16 będą standardowo zamknięte dla przedstawicieli mediów. Nadal nie wiadomo kiedy i z kim legioniści zagrają w spotkaniach sparingowych przed startem rundy wiosennej.

Fotoreportaż z treningu - zdjęć Woytka