Aleksandar Vuković - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Mocne słowa trenera

Vuković: Rażąca w Gdańsku to była różnica klas drużyn na boisku

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Po meczu z Lechią jest histeria, która jednak nie zaskakuje, bo trochę tutaj mieszkam. To było dla mnie do przewidzenia, aczkolwiek jest odrobinę zaskoczenia tym, jak daleko to potrafi pójść, gdy zamieszana jest Legia. Wówczas wychodzi to, jak bardzo niektórym Legia "leży na sercu". Ten mecz oglądałem z trybun, z wygodnej pozycji żeby oceniać sprawy boiskowe. Co do rażących rzeczy w tym meczu, to rażąca była jedynie różnica klas dwóch drużyn na boisku. Szczególnie w drugiej połowie, która była miażdżąca z naszej strony. Mieliśmy przewagę w każdym aspekcie piłki nożnej - taka jest prawda - mówi Alekdandar Vuković.

- Można uciekać w jakieś alibi - sam parę razy w życiu tak robiłem jako piłkarz. Tylko to jest dla mnie symptomatyczne, że w przerwie meczu nie widzę żadnych burz i reakcji, wszystko jest cacy, jest 1-0 dla Lechii, a później - po drugiej połowie, w której rywale nie wiedzieli gdzie jest prawo, gdzie jest lewo i gdzie jest piłka - wszystko zaczęło przeszkadzać, a szczególnie to, co było w pierwszej połowie.

- Dla mnie istotne jest to, żeby moja drużyna w tej sytuacji kolejny raz pobudziła swoją czujność, bo są różne sytuacje. Sędziowie są pod dużą presją, żeby - nie daj Boże - nie popełnić błędu, który jest na korzyść Legii. Dlatego my często schodzimy z meczu, mając wrażenie, że wiele się rzeczy działo takich...

- Po spotkaniu z Lechem pogratulowałem poznaniakom, chociaż miałem świadomość, że faul Marchwińskiego przed bramką był ewidentny - atak dwoma wyprostowanymi nogami z nadmiarem sił. Jeśli to nie było do wyłapania, to nie wiem co jest. Oczywiście wtedy jest cisza i po co to ruszać, bo w sumie i tak była przegrana Legii.

- Legii się pomaga, Legia jest traktowana przez sędziów ulgowo, Legia przez 50 lat komuny była promowana - zdobyła cztery mistrzostwa, a kluby śląskie czterdzieści. Legia jest tematem, który zawsze będzie wywołany w konkretną stronę. Nikt nam jednak nie zabroni myśleć swoją głową. Jestem bardzo wyczulony na sprawiedliwość w życiu. Jestem Serbem, który naoglądał się CNN i przedstawiania wojny w byłej Jugosławii, jak to Serbowie byli wszystkiemu winni, a Albańczycy byli cacy. I tak czasami jest z Legią. Łapie się za wszystko co można, by Legię usadzić, a gdy Legia jest krzywdzona, to nikt nic nie widzi. W każdym meczu, który prowadziłem, coś tam było, ale nie chcę wymieniać tych sytuacji. Jeżeli jednak histeria robi się po decyzjach, które są prawidłowe, to już jest szczyt. Szczyt.

- Co wskazuje na to, że sędzia popełnił błąd? Opinie? Ja nie komentuję opinii ludzi. Ja myślę swoją głową i oceniam to, co było na boisku w Gdańsku. Wedle wszystkich wcześniejszych ustaleń przepisów, które nam tłumaczono, jeśli ktoś zagrywa nieumyślnie piłkę ręką, a tym bardziej gdy wcześniej zagrywa ją inną częścią ciała, nie ma mowy o odgwizdaniu czegoś takiego. Ktoś mówi, że to była parada ratunkowa. A co by było, jakby zagrał nogą? Nie mógł się tak rzucić, żeby zablokować nogą ten strzał? On tam chciał zagrać ręką? Próbował zagrać ręką? Nie. Po prostu piłkę trafił biodrem, a później piłka, która już nie zmierzała ani do bramki, ani do zawodnika Lechii, została delikatnie dotknięta ręką. Tak samo jak w sytuacji Remy'ego, co do której wszyscy są zgodni, że nie ma mowy o karnym. Dla mnie sytuacja Jędrzejczyka była bardzo podobna. Jak zmienimy przepisy, że jedna i druga sytuacja jest rzutem karnym, to wtedy się zgodzę i powiem, że może niefartowne zagranie, ale przepisy są dla wszystkich takie same.

- Może jednak ta sytuacja spowodowała tylko to, że Lechia zamiast grać 15 minut, grałaby w piłkę jedną minutę. Może gdańszczanie powinni być szczęśliwi, że nie było karnego w 1. minucie, bo być może wówczas publiczność z Gdańska zobaczyłaby ich grających w piłkę tylko przez tę minutę. A tak przez kwadrans jakoś to wyglądało. Później rządziła jedna drużyna. O tym nikt nie chce mówić. Uciekamy w alibi. Dla mnie jest sztuką pogratulować po porażce.

O Kuciaku: Powinien się uspokoić

- Gdybym nie znał Dusana, to bym może miał jakiś żal o to, co powiedział. On jest świetnym bramkarzem do momentu, gdy zaczyna mówić i oceniać. On o tym wie i wie, że stracił 12 bramek w ostatnich 4 spotkaniach. Wiem, że go to bardzo frustruje. Z drugiej strony... niech policzy ile mógł stracić w meczu z nami oprócz tych trzech. Wcale nie jest tak źle, powinien się uspokoić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.