Aleksandar Vuković - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja trenera

Vuković: Przetrwanie do października w roli trenera Legii jest sztuką

źródło: Legia Warszawa - Wiadomość archiwalna

- Piast to silny rywal tym bardziej, że gra u siebie. Ma swoje atuty, ma swój styl i z pewnością czeka nas trudny mecz. Nie zmienia to jednak naszego podejścia. Patrzymy na siebie i chcemy wywalczyć trzy punkty. Po przegranym meczu zawsze trzeba reagować jak najszybciej - mówi przed niedzielnym spotkaniem trener Legii Aleksandar Vuković.

- Faktem jest, że przetrwanie do października w roli trenera Legii jest sztuką. Walka jednak nadal trwa. Dla każdego trenera każdy następny mecz jest najważniejszy. Mówienie o dalszych perspektywach często mówi się źle. Skupiamy się na meczu z aktualnym mistrzem Polski.

- Paweł Wszołek jest brany pod uwagę i znajdzie się w kadrze meczowej. Musimy zagrać dobry mecz. Nie ma jednego sposobu na to, aby zaskoczyć rywala. Podstawową sprawą, aby dać sobie szansę na zwycięstwo, jest solidna praca na boisku. Tego właśnie potrzebujemy. Musimy wykorzystywać stwarzane sytuacje. Jeżeli dołożymy skuteczność do tego, co robiliśmy w poprzednich meczach, mamy szansę na osiągnięcie naszego celu. Stać nas na to.

- Nie możemy złościć się na Piasta, że w końcówce poprzedniego sezonu wygrał dziewięć na 10 spotkań. To, że nie zostaliśmy mistrzem Polski, jest naszą winą. Złość jest na nas samych. W tym sezonie pomimo tego, że nie idzie to gładko, pokazaliśmy, że chcemy funkcjonować inaczej. Podchodzimy inaczej do meczów ligowych. To jedyna droga, aby osiągnąć cel. Nie było w tym sezonie meczu, może poza meczem w Płocku, w którym zespół byłby nie w 100% na boisku.

- Od dłuższego czasu gramy dobrą piłkę. Mamy problem z ustabilizowaniem formy i zaliczeniem serii zwycięstw. Drużyna potrzebuje czasami wygrać mecz, w którym nie jest wyraźnie lepsza. My wygraliśmy w ten sposób jeden - z Koroną Kielce. Niektórych przegranych meczów przegrać nie powinniśmy. Gdybyśmy wtedy dołożyli skuteczność i boiskowe cwaniactwo, byłoby z pewnością inaczej. Jest sporo meczów, które świadczą o naszej dobrej formie.

- Pod uwagę nie będzie brany Marko Vesović, który nie wyleczył do końca urazu. Ta sytuacja wygląda coraz lepiej i prawdopodobnie za tydzień będzie już wszystko w porządku. Reszta zawodników trenuje z tym, że część z nich dopiero niedawno wróciła do treningów z drużyną.
Pozytywnie odbieram powołanie Radka Majeckiego. To bardzo utalentowany bramkarz. Nie dostał on powołania na pozycję numer 1. Będzie spokojnie wprowadzany do reprezentacji i myślę, że to słuszna droga. Cieszę się z jego małego sukcesu i życzę mu, aby stało się to regułą. To spokojny człowiek. Pojawił się uśmiech na jego twarzy ale on również zdaje sobie sprawę, że przed nim wiele do zrobienia.

- Przeprowadzamy kolejne badania, które wskazują i dają nadzieję na to, że uraz Cafu nie jest aż tak groźny. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby poznać ostateczną decyzję. Żyjemy nadzieją, że wróci on szybciej, niż się spodziewaliśmy.

- Ivan Obradović jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Był moment, w którym było to niemożliwe i wówczas swoją szansę wykorzystali zarówno Luis Rocha jak i Michał Karbownik. To również determinuje, kiedy zawodnik dostanie szansę. Jest rywalizacja i jest szansa na to, że niedługo zobaczymy go na boisku. Widzę postępy. Nie jest to zawodnik, którego skreślam.
Jeśli chodzi o zmiany w składzie - jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nie musimy wybiegać w czasie o rok, aby zobaczyć liczbę zmian. Jest wielu nowych zawodników. Sztuką jest robić zmiany z korzyścią dla drużyny. Dla mnie zauważalne jest to, że od tego okienka transferowego jesteśmy drużyną o wiele tańszą, ale ani trochę słabszą. To dla mnie istotne. Pokazaliśmy wiele dobrego, ale pokazaliśmy też mankamenty. Potrzebujemy stabilizacji w zwycięstwach. Wtedy lepiej będziemy mogli dostrzec pewne rzeczy.

- Zawsze będzie mówiło się o skuteczności. Do niedawna poruszany był temat o napastnikach. Gdy ci zaczęli strzelać, mówi się o czymś innym. Jedyne miejsce, gdzie można zmienić różne rzeczy, to boisko. Nie jesteśmy szczęśliwi, że skrzydłowi nie mają wiele bramek czy asyst, ale nie załamujemy rąk. Podkreślam, że trudno znaleźć mecz z tego sezonu, oprócz rewanżu z Rangers FC, w którym byliśmy gorsi od swojego rywala. Jedyny mecz, który wygraliśmy niezasłużenie, był mecz z Koroną Kielce. Tam powinien być remis. Jako drużyna musimy więcej. Takie mecze jak z Lechią Gdańsk czy Wisłą Płock musimy wygrywać. Powinniśmy mieć kilka punktów więcej. To zadanie dla całej drużyny, nie dla poszczególnych zawodników.​

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.