Vuković: Cieszę się, że do pierwszej rocznicy dotrwałem dzięki swojej pracy
- To jest Legia. Tutaj rok w roli trenera to jak kilka sezonów w innym klubie. Ale od październikowego meczu z Lechem wyglądamy na boisku tak, jak zawsze byśmy chcieli. Z 15 meczów ligowych wygraliśmy 11 i strzeliliśmy 41 goli. Ale rocznica upływa w niewyobrażalnych okolicznościach. Jesteśmy w domach, nie trenujemy i nie gramy w piłkę. (...) nigdy bym nie przypuszczał, że po dwunastu miesiącach będziemy rozmawiać w takich okolicznościach. Żeby nie było tak ponuro, to… cieszę się, że do pierwszej rocznicy dotrwałem dzięki swojej pracy, a nie z powodu przerwy wywołanej koronawirusem - mówi Aleksandar Vuković w rozmowie z Przeglądem Sportowym o roku trenowania Legii.
- Wobec zawodników zawsze będę otwarty i szczery. Żadnego nigdy celowo nie oszukam. Każdemu powiem to, co uważam na temat jego przydatności. Obecna Legia to drużyna, o której mogę powiedzieć, że jest „moja” i ją stworzyłem. Oczywiście z nieocenioną pomocą wielu osób będących obok mnie. Ale z tego zespołu jestem dumny i chcę go prowadzić. (...) Fundamentem silnej drużyny są szczere relacje, a nie udawane. Oczywiście nie będę wyłącznie pobłażliwy i przyjemny. Może ktoś będzie miał poczucie, że wyrządziłem mu krzywdę, ale nigdy nie zrobię tego z premedytacją. W taki sposób chcę dalej pracować, bo jest jeszcze wiele do zrobienia - dodaje Serb.
Całą rozmowę możecie przeczytać na stronach Przeglądu Sportowego.