REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legionistom zabrakło szczęścia i tylko zremisowali z Jagiellonią Białystok. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie wystawiliśmy piłkarzom stołecznego zespołu.

Josip Juranović - Pomimo że był jednym z trzech stoperów, zdarzało mu się wspomagać swoich kolegów w ofensywie. Chorwat ciężko pracował na boisku. W 68. minucie przytomnie zagrał piętą do Wszołka, który wpadł w szesnastkę białostoczan. Niestety z akcji wiele nie wynikło. Często był pod grą, bardzo celnie podawał (93%). Wygrał aż 83% pojedynków i aż 13 razy odzyskiwał futbolówkę - najwięcej wśród legionistów. Dodatkowo ciężko przypomnieć sobie jakiś jego błąd w defensywie. Bardzo dobre spotkanie, a zaznaczmy, że grał na nowej dla siebie pozycji.

Luquinhas - Od początku dynamiczny i szybki, często rywale musieli go faulować. W 69. minucie strzelił, jednak prosto w golkipera, który pewnie wyłapał futbolówkę. Szukał ciekawych rozwiązań, ale w niedzielę wiele rzeczy nie szło po jego myśli. Kilka razy nieźle przewidział ruch swojego rywala, jednak gdy już zdążył się rozpędzić, był „kasowany” przez zawodników Jagiellonii. W 84. minucie dobrze znalazł sobie pozycję, wydawało się, że uderzył idealnie, jednak piłka wylądowała na poprzeczce bramki. Po chwili ponownie złożył się do strzału, ale tym razem fenomenalną interwencją popisał się Dziekoński. Zdecydowanie odżył w drugiej części spotkania. Przy odrobinie szczęścia Brazylijczyk mógłby nam zapewnić trzy punkty. Widać u niego dobrą przemianę w nowym roku. Zawsze był zawodnikiem, który z łatwością mija rywali, jednak brakowało strzałów. Na ten moment jest ich sporo, oby jak najczęściej futbolówka po jego uderzeniach znajdowała drogę do bramki.

Filip Mladenović - W 32. minucie fenomenalnie wypatrzył Pekharta, który z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. Serb zagrał w tej sytuacji idealnie. W 58. minucie świetnie przyłożył z rzutu wolego. Strzał fenomenalny, jednak parada bramkarza również bardzo udana. W 73. minucie ponownie bardzo dobrym zagraniem obsłużył Pekharta, który chybił. Nasz lewy wahadłowy powinien mieć spokojnie przynajmniej dwie asysty. W ofensywie dawał sporo jakości, jednak w defensywie zdarzały mu się błędy. Jeżeli poprawi grę z tyłu, to będzie kompletnym wahadłowym, póki co czasami zapomina o powrocie.

Paweł Wszołek - W 17. minucie popisał się niezłą akcją. Dograł futbolówkę do Pekharta, który nie zdołał jej skierować do siatki. Podobnie jak tydzień temu, świetnie pracował na skrzydle. Białostoczanie nie byli w stanie go zatrzymać, zupełnie kręcił rywalami. Do końca walczył o każdą piłkę. Pomyślnie układała się jego współpraca z Juranoviciem. Prezentował wysoki poziom, jednak szkoda, że jego dośrodkowania zazwyczaj nie znajdowały adresata. Kolejny niezły występ.

Artur Jędrzejczyk - Przyzwoicie, jednak gorzej od Juranovicia. Nie popełniał poważniejszych błędów, jednak nie wspierał ofensywy lub środka pola jak jego chorwacki partner. Wygrał dziewięć na piętnaście pojedynków (60%).

Cezary Miszta - Już na samym początku swoim niepewnym wyjściem przy dośrodkowaniu powalił na murawę rywala. Sędzia Marciniak przy użyciu VAR-u wskazał na jedenasty metr. W końcówce pierwszej części spotkania fantastycznie wybronił strzał Imaza. Świetnie zachowanie młodego bramkarza. Dobrze radził sobie między słupkami. Szkoda interwencji z początku meczu, kiedy sprokurował jedenastkę.

Mateusz Wieteska - W 30. minucie zdecydowanie zbyt lekko zagrał do Miszty. Sytuację wślizgiem w ostatniej chwili uratował młody golkiper. Później kilkakrotnie nieźle wyprzedzał przeciwników. Poza jednym "babolem", zagrał niezłe zawody. Wygrał aż dziesięć na jedenaście pojedynków (91%). Nie bał się grać ostro oraz podejmować ryzyko. Fajnie podłączył się w akcji ofensywnej, ściągnął na siebie uwagę dwóch obrońców, po czym Pekhart znalazł się w idealnej pozycji, ale trafił w poprzeczkę.

Bartosz Kapustka - Jego współpraca z Wszołkiem mogła się podobać. Był zwinny oraz ruchliwy. Miał dużo pomyłek, złych zagrań w kluczowych momentach. W 76. minucie pokusił się o strzał, jednak ten był niecelny. Widać, że miał chęci oraz pomysł na grę, jednak gorzej było z wykonaniem. Dużym plusem był jego spokój oraz gra do przodu.

Tomas Pekhart - W 18. minucie wykorzystał rzut karny i tym samym wyrównał stan spotkania. W 26. minucie świetnie złożył się do przewrotki, jednakże źle trafił w piłkę. Kilka minut później powinien mieć na swoim koncie drugiego gola. Z bliskiej odległości trafił jednak tylko w poprzeczkę. W 73. minucie otrzymał kolejne świetne podanie od Mladenovicia, jednak jego uderzenie głową było niecelne. Zszedł z murawy w 86. minucie. Niestety, to nie był jego dzień. Zdobył bramkę, jednak powinien mieć co najmniej dwa trafienia na swoim koncie.

Bartosz Slisz - W 12. minucie pokusił się o strzał z pierwszej piłki, jednak ta zupełnie mu zeszła. Zdarzyło mu się niecelnie podawać tuż przed polem karnym rywala lub futbolówka mu odskakiwała. W 52. minucie miał sporo miejsca do oddania strzału. Piłka po jego uderzeniu minęła słupek od zewnętrznej strony. Nie miał tylu ciekawych pomysłów, był mniej widoczny niż w Łodzi. Brakowało z jego strony wzięcia gry na siebie, zaryzykowania i ruszenia do przodu. Słaby występ.

Andre Martins - Kilka błędów z początku, strat oraz niepewnych zagrań. W 18. minucie idealnie wrzucił piłkę z rzutu rożnego do Pekharta, przez co Czech wywalczył rzut karny. W 67. minucie uderzył z dystansu, jednak zdecydowanie za lekko, aby zaskoczyć golkipera. Był mało kreatywny, ale dość skutecznie zabezpieczał tyły. Grał główne z myślą odbierz i podaj. Zaprezentował się podobnie do Slisza. Środek pomocy to nie była nasza mocna strona w tym spotkaniu.

Zmiennicy

Rafael Lopes - Wszedł na murawę w 86. minucie. Grał za krótko, aby oceniać.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.