Mateusz Hołownia - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Mateusz Hołownia

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po niezłym meczu przeciwko Piastowi Gliwice w wykonaniu Mateusza Hołowni, trener Czesław Michniewicz zaufał mu i w spotkaniu przeciwko Lechii Gdańsk ponownie postawił na tego młodego obrońcę. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się, czy ponownie zagra dobry mecz.

22-letni obrońca był tego dnia bardzo aktywny, jeśli mowa o akcjach ofensywnych, a zwłaszcza stałych fragmentach gry. Hołownia dwukrotnie znalazł się w niezłych sytuacjach podbramkowych. Pierwsza miejsce miała około 10. minuty gry, po rzucie rożnym piłkę zgrywał Mateusz Wieteska, ta trafiła do Mateusza Hołowni, którego uderzenie zostało zablokowane. Druga sytuacja to już końcowe minuty pierwszej odsłony. Ponownie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego znów piłkę zgrywał Mateusz Wieteska, a w znakomitej okazji Hołownia uderzył nad bramką zespołu gospodarzy.

Oczywiście obserwowany przez nas gracz głównie jest rozliczany ze swoich zadań defensywnych. W całym meczu stoczył 10 pojedynków ze swoimi rywalami. Sześć z nich było zwycięskich po stronie defensora Legii - cztery z nich wygrał w powietrzu, dwa natomiast na ziemi. Jednak na pochwały zasługuje w dwóch sytuacjach. Pierwsza z 72. minuty, kiedy to bardzo dobrze założył pressing na Flávio Paixão, dzięki czemu dobre dośrodkowanie z lewej strony boiska nie trafiło do niego, kiedy znajdował się w bardzo dobrej sytuacji strzeleckiej. W 87. minucie wprowadzony w drugiej odsłonie gry Kenny Saief z łatwością minął Filipa Mladenovicia, ale jego akcję przerwał Mateusz Hołownia nie dopuszczając do groźnej sytuacji.

- Popełniłem 3 błędy w meczu z Lechią. Na pewno w sytuacji z Flavio źle obliczyłem parabolę lotu piłki, mogłem ją od razu przejąć głową, a tak, zaskoczyła mnie na tej murawie. W końcówce meczu też źle ustawiłem się do głowy i Lechia miała stuprocentową sytuację – powiedział po meczu 22-letni obrońca. Trudno się nie zgodzić z tym, pierwszy błąd nastąpił w 56. minucie, kiedy to źle obliczył tor lotu piłki, na szczęście w ostatniej chwili cofnął nogę, nie dając pretekstu do rzutu karnego, ale piłkę przejął Flavio i mocnym uderzeniem trafił w słupek. Kolejne dwa błędy przytrafiły się już w doliczonym czasie gry. Za pierwszym razem głupio stracił piłkę w środku pola i wpadł na jednego z zawodników Lechii w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia defensora. Ostatni błąd już w ostatniej akcji meczu, kiedy to ponownie źle obliczył parabolę lotu piłki, nie trafiając głową w futbolówkę, a Karol Fila w znakomitej okazji uderzył obok słupka.

Niestety nie był to dobry występ Mateusza przez te trzy rażące błędy, które na jego szczęście nie zaważyły na końcowym wyniku meczu. Z pewnością w kilku fragmentach Hołownia musi popracować nad koncentracją, bo te błędy nie wynikały z umiejętności technicznych czy walorów piłkarskich, a raczej z braku koncentracji. W ostatnich trzech meczach zapewne dostanie jeszcze szanse na grę i tylko od niego będzie zależało czy je wykorzysta i w następnym sezonie będzie bardziej wiodącą postacią w Legii.

Mateusz Hołownia
Czas gry: 90 minut
Bramki: -
Strzały / celne: 2 / 0 (0%)
Faule: 3
Faulowany: -
Spalone: -
Straty piłki: 5
Odbiory / udane: 2 / 0 (0%)
Odzyskane piłki: 4
Podania celne: 57 / 48 (84%)
Podania kluczowe / celne: 1 / 1 (100%)
Podania przyjęte: 49
Pojedynki / wygrane: 10 / 6 (60%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 6 / 4 (67%)
Pojedynki na ziemi / wygrane: 4 / 2 (50%)
Dryblingi / udane: 1 / 1 (100%)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.