Radni Warszawy grożą rozwiązaniem umowy dzierżawy kortów!
Podczas środowego posiedzenia Komisja Sportu, Rekreacji i Turystyki Rady m.st. Warszawy jednogłośnie przyjęła stanowisko, w którym oczekuje przywrócenia stanu właścicielskiego spółki Legia Tenis sp z o.o. i grozi Dariuszowi Mioduskiemu wnioskiem do prezydenta Warszawy o rozwiązanie umowy dzierżawy kortów Legii.
Stanowisko komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki Rady m.st. Warszawy w sprawie realizacji umowy dzierżawy nieruchomości zabudowanej położonej w dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy przy Myśliwieckiej 4a:
W sierpniu 2019 roku Rada Miasta m.st. Warszawy na wniosek prezydenta wyraziła zgodę na wydzierżawienie tzw. kortów Legii w trybie bezprzetargowym na okres 30 lat spółce Legia Tenis sp. z o.o. Podstawą tej decyzji było, że spółka Legia Tenis jest spółką celową Legii Warszawa SA powołaną do realizacji z zakresu rozwoju sekcji tenisowej Legii. Jako taka miała korzystać z wiedzy i wieloletniego doświadczenia zespołu Legii Warszawa w zakresie zarządzania obiektami sportowymi, rozwoju działalności sportowej oraz marketingu sportowego. Zmiana właściciela spółki Legia Tenis sp. z o.o. powoduje, że wspomniane wyżej przesłanki stają się nieaktualne. Co więcej, dokonanie sprzedaży udziałów bez poinformowania wydzierżawiającego uważamy za drastyczne naruszenie zaufania, niezbędnego w przypadku podmiotów związanych 30-letnią umową.
W związku z powyższym oczekujemy przywrócenia poprzedniego stanu właścicielskiego Legia Tenis sp. z o.o. w nieprzekraczalnym terminie do 7 marca 2022 roku. Jeśli powyższe nie zostanie zrealizowane, wnioskujemy do prezydenta m.st. Warszawy o niezwłoczne rozwiązanie umowy dzierżawy obiektu przy ul. Myśliwieckiej 4a.
Umowa nie zabezpiecza Warszawy
Sytuacja nie jest jednak zerojedynkowa, bo okazuje się, że w umowie nie ma zapisów zabezpieczających miasto na taką okoliczność.
- Zapisów dotyczących możliwości odsprzedaży niestety nie ma w umowie, natomiast generalnie umowa była zawarta w oparciu o zaufanie do naszego partnera, Legii Warszawa SA, który wiele lat współpracuje z miastem i w tym zakresie nie zawarliśmy tych zapisów. W podobnych umowach dzierżaw długoletnich również takich zapisów nie stosowaliśmy. Z tego co wiemy nie ma takiego standardu w obrocie publicznym w większości miast – nie znaleźliśmy umowy, która zawierałaby takie zapisy. Uważaliśmy jednak, że nasza współpraca i zaufanie, które jest między partnerami, nie ma potrzeby zawierać takiej akurat klauzuli na tamtą chwilę kiedy podpisywaliśmy umowę - poinformował Arkadiusz Kuranowski, dyrektor Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa m.st. Warszawy.
Prezydent się tłumaczy
Na obradach komisji obecna była wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, która w 2019 roku brała czynny udział w przygotowywaniu uchwały, pozwalającej na bezprzetargowe zawarcie umowy dzierżawy kortów spółce Legia Tenis sp. z o.o., należącej w stu procentach do Legii Warszawa SA. Urzędniczka odpowiadała na pytania radnych i tłumaczyła dlaczego wówczas miasto rekomendowało takie rozwiązanie.
- Ta decyzja podjęta została w oparciu o wniosek Legii Warszawa, który to wniosek zawierał kilka informacji ważnych w kontekście przyszłości i planów rozwoju tego obszaru, który przekonał nas i radnych. To co było dla nas było niezwykle istotne to przede wszystkim to, że mieliśmy ofertę po dosyć trudnej przeszłości jeśli chodzi o ten ośrodek. Wpłynęła oferta piłkarskiej Legii na 30-letnie wydzierżawienie. Oferta zawierała również całe portfolio i plan zagospodarowania terenu. Jeden z dwóch głównych argumentów, który przekonał nas był taki, że zgłasza się do nas partner z wieloletnim doświadczeniem, będący marką i klubem tego miasta z ponad 100-letnią tradycją, jeden z najstarszych klubów naszego miasta, z którym realizowaliśmy i realizujemy bardzo wiele programów. To było dla nas niezwykle istotne. To klub, o którym mogliśmy powiedzieć, że mamy dla niego zaufanie, bo współpracujemy ze sobą bardzo wiele lat. Drugi obszar, nie mniej istotny to położenie kortów, które są położone w dużej symbiozie ze stadionem piłkarskim. To miało bardzo duże znaczenia bo łatwiej zarządza się i wykorzystuje potencjał przestrzeni wspólnych. To pokazało nam chociażby ubiegłoroczne wydarzenie, kiedy organizowany był turniej Fyrstenberga, gdy były wykorzystane parkingi podziemne stadionu i otoczenie do zorganizowanie dużej, świetnej imprezy, która w tym roku ma być powtarzana. To zaufanie do klubu z ponad 100-letnią tradycją spowodowało, że rekomendowaliśmy państwu dzierżawę kortów tenisowych Legia klubowi sportowemu. Negocjacje umowy trwały bardzo długo. To była skomplikowana umowa dotykająca bardzo wielu wątków, która została podpisana po kilkunastu miesiącach. Umowa finalnie została podpisana w ubiegłym roku - wyjaśniała Kaznowska.
- Ani Legia Warszawa ani Wawa Group nie poinformowały nas o sprzedaży udziałów. Z doniesień medialnych kilkanaście dni temu dowiedzieliśmy się, że Legia tenisowa, a więc spółka w której stuprocentowym właścicielem była Legia Warszawa, została sprzedana. Pozostała Legia Tenis jako taka, tyle tylko że nie o to chodziło. Chodziło o to, że gwarantem wykonania umowy i naszej współpracy - i o to oparty był wniosek skierowany do państwa i do nas - był 100-letni klub jego doświadczenie i marka. Nie podpisywaliśmy umowy z udziałowcem takim bądź innym, a z Legią Warszawa. Jak się dowiedzieliśmy o sprzedaży natychmiast wystosowaliśmy pismo do prezesa Legii Warszawa, który sprzedał udziały tenisowej innej swojej spółce. Nie na tym polegał wniosek. Podpisywaliśmy umowę w dobrej wierze z Legią Warszawa. Cały wniosek o 30-letnią dzierżawę opierał się o wiedzę doświadczenie i markę Legii Warszawa. To co się wydarzyło jest dla nas absolutnie nie do przyjęcia. Będziemy dążyć do tego, aby przywrócić stan prawny - dodała wiceprezydent m.st. Warszawy.
Jednocześnie radny Patryk Górski przypomniał interpelację z 23 października z 2019 roku złożoną przez radnego Andrzeja Kropiwnickiego, który wówczas wprost pytał: "czy i w jaki sposób miasto zamierza się zabezpieczyć przed sprzedażą spółki Legia Tenis lub sprzedażą jej udziałów po podpisaniu przez nią 30-letniej dzierżawy np przez obowiązek uzyskania zgody miasta na ew. zmianę właściciela spółki". Wówczas w odpowiedzi Renata Kaznowska napisała: "Do ewentualnej umowy dzierżawy wprowadzone zostaną zapisy zabezpieczające interesy miasta zbliżone do zakresu zapisów funkcjonujących w dotychczas zawartych przez miasto umowach", a tymczasem dziś radni usłyszeli, że jednak wystarczającego zabezpieczenia nie zapisano w umowie.
- Umowa ma zabezpieczania dotyczące poddzierżawy i podnajmu. Dzierżawca nie ma możliwości poddzierżawy czy podnajmu obiektów tenisowej Legii bez zgody właściciela. Umowa wprowadza też kilka podmiotów, które zostały wymienione i które funkcjonują na tym terenie. Teraz mówimy jednak o sytuacji bez precedensu. Właściciel Legii Warszawa, który złożył wniosek jako 100% udziałowiec, wskazując na to, że jest gwarantem tej umowy, odsprzedaje anulując w pewnym sensie własny wniosek. W tym zakresie zabezpieczeń nie było. Kodeks spółek handlowych mówi o swobodzie działalności gospodarczej. Nie spodziewaliśmy się, że wnioskodawca, który opiera cały wniosek, kilka miesięcy później sprzeda swoje udziały. Dla nas to bardzo duże zaskoczenie. Jeżeli chodzi o samą Legię, to umowa dzierżawy stadionu sprzed kilkunastu lat również nie zawiera klauzuli dotyczącej sprzedania udziałów. Stąd znaleźliśmy się w dosyć trudnej sytuacji i dla miasta niedopuszczalnej. Wniosek Legii i cała dalsza współpraca odbywało się o wzajemne zaufanie, które budowane było przez wiele lat. Sprzedażą udziałów Legia zakwestionowała własny wniosek, stąd nasze oburzenie. Z dużą determinacją będziemy dążyć do przywrócenia dotychczasowych udziałowców, bo to jest dla nas nie dopuszczalne - powiedziała Kaznowska.
10 procent w tenisowej spółce za milion euro?
Podczas posiedzenia komisji głos zabrał radny Michał Szpądrowski:
- Podzielę się z urzędem informacją, którą uzyskałem i która może ewentualnie pomóc. W niedawnym czasie właściciel Wawa Group składał różnym osobom na warszawskim rynku biznesowym oferty odkupu 10 procent udziałów w swojej spółce za około 1 mln euro, a kapitał zakładowy spółki jest 300 tys. zł. Jeśli państwo nie mieliście tej informacji... myślę, że wszyscy działaliśmy w dobrej wierze, ale jeśli pojawiają się takie informacje i podobno są na piśmie takie oferty prezentowane i niektóre osoby je posiadają, to pokazuje że ze strony właściciela klubu nie było dobrej woli. To jest wskazówka do tego żeby podjąć zdecydowane środki wobec tej spółki.
- Jakieś oświadczenia, że to zostało zrobione po to żeby było lepiej i zrobić więcej inwestycji jakoś specjalnie nie przekonują, jeśli słyszę, że spółka o kapitale zakładowym 300 tys. zł dziesięć procent jej udziałów ma być oferowane za kwotę miliona euro. To by oznaczało, że ktoś jest gotowy sprzedać tę spółkę w sumie za 45 mln zł, kupując ją samemu wcześniej za 5 tys. zł. To tylko tak w kwestii uzupełnienia, bo rozumiem że formalnie miasto nie mogło pozyskać tej informacji
Miasto żąda wyjaśnień od prezesa Legii, radni chcą spotkania
W poniedziałek miasto wysłało pismo do Legia Tenis sp. z o.o. z żądaniami wyjaśnień zaistniałej sytuacji. Spółka Legia Tenis płaci miastu miesięczny czynsz w wysokości 83 tys. zł, a poprzedni dzierżawca płacił 24 tys. zł.
Dariusz Dziekanowski, przewodniczący komisji oraz niektórzy radni zgłosili chęć porozmawiania z właścicielem na forum komisji sportu. - Zgłaszaliśmy takie zaproszenie i myślę, że zrobimy to na następnym posiedzeniu komisji - powiedział Dziekanowski.
Na zakończenie posiedzenia wszyscy radni jednogłośnie przyjęli stanowisko, które w krótkim czasie ma wymóc na Dariuszu Mioduskim przywrócenie stanu prawnego spółki Legia Tenis, a jeżeli to nie nastąpi, to będą wnioski o rozwiązanie umowy dzierżawy kortów tenisowych.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa Rada Warszawy tenis korty stanowisko Dariusz Mioduski Komisja Sportu Wawa Group