NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 4 października 2000 r. godz. 19:09

Wspomnienia kibica: Najlepsze z najlepszych

Wiktor Bo?ba, Nasza Legia

Mecze Górnika z Legią to by?a i w jakimś sensie pozosta?a do dnia dzisiejszego nasza pi?karska "świ?ta wojna". Wspania?ych spotka? Legia - Górnik by?o w historii naszej klubowej pi?ki wiele. W czasach kiedy obydwa zespo?y gra?y na bardzo wysokim europejskim poziomie, by?y dla kibiców pi?ki zawsze wyjątkową atrakcją, której nie sposób zapomnie?. Z tego te? wzgl?du starsi kibice wspominając przebieg tych spotka? pomimo up?ywu lat potrafią sypa? szczegó?ami z gry, jak z r?kawa. Do dzisiejszych "Wspomnie?" wybra?em dwa z najbardziej pasjonujących i wyjątkowych dla mnie spotka? tych dru?yn. Obydwa zosta?y rozegrane na ?azienkowskiej.

Pilka no?na podobnie jak inne dyscypliny sportu notuje swoje rekordy. Naj?atwiej oczywiście notowa? jest rekordy frekwencji widzów, bramek itp. Ale kronikarze wpisują równie? do ksiąg "z?otymi zg?oskami" i inne niespotykane wcześniej wydarzenia. Jeśli chodzi o konfrontacj? Legii z zabrzanami, to uwa?amm, ?e takim w?aśnie niespotykanym wcześniej i w ogóle by? mecz rozegrany 26 marca 1983 roku. Ci, którzy w ten sobotni wieczór wybrali si? na stadion, nie przypuszczali, ?e b?dą świadkami historycznego widowiska. Zw?aszcza, ?e w tamtym akurat sezonie obydwa kluby nie nawiązywa?y do swoich chlubnych tradycji i plasowa?y si? w środku ligowej tabeli. Nale?y ?a?owa?, ?e na trybunach zasiad?o wtedy tylko oko?o 10 tysi?cy najwierniejszych sympatyków dru?yny warszawskiej, poniewa? tego co si? wydarzy?o, nie by?o nigdy w rywalizacji tych dru?yn.

Pi?karze Legii strzelili Górnikowi sześ? goli, nie tracąc przy tym ?adnego!

Ca?a dru?yna z Zabrza zagra?a bardzo s?abo, w?ącznie z kadrowiczami Dolnym i Matysikiem. Fachowcy pi?karscy kiepską postaw? zabrzan t?umaczyli z?ym przygotowaniem do sezonu. Zarzucano trenerowi, ?e by? mo?e pope?ni? b?ąd szkoleniowy i zamiast zaliczy? górskie kopce, wybra? si? z dru?yną na tournee po Ameryce P?d. Spory co do wy?szości zgrupowa? górskich nad nizinnymi trwają zresztą po dzie? dzisiejszy i do dziś nie są rozstrzygni?te. Faktem jest jednak to, ?e Legia tamtego dnia zagra?a znakomicie. Ju? na początku spotkania Andrzej Buncol strzeli? pierwszego gola. Ta bramka zmąci?a w szeregach zabrzan spokój i odebra?a pewnoś?. Potem doszed? jeszcze karny, którego pewnie wykona? Henryk Mi?oszewicz. I to by?, mo?na powiedzie?, przys?owiowy gwó?d? do trumny zabrzan. Tu? przed przerwą kapitalnym strza?em popisa? si? Zbigniew Kaczmarek, podwy?szając wynik na 3:0. W przerwie meczu zasiadający na trybunach zastanawiali si?, czy czasem ten wynik nie zadowoli pi?karzy Legii. I drugą po?ow?, jak to mia?o miejsce wiele razy wcześniej po prostu przejdą obok meczu, chcąc jak najmniejszym nak?adem si? utrzyma? dotychczasowy wynik. Na szcz?ście tamtego dnia myliliśmy si? w swoich rozwa?aniach. Legioniści tak?e po przerwie, mając ju? praktycznie zapewnione zwyci?stwo, atakowali z wielkim animuszem. Konsekwencją ambitniej postawy by?y kolejne bramki. Na 4:0 podwy?szy? Kaczmarek w 53. minucie, piątego gola strzeli? Turowski w 79. minucie, a wynik spotkania w 86. minucie ustali? strza?em samobójczym Ossowski. Legia gra?a do ko?ca, wychodząc z za?o?enia, ?e atak jest najlepszą obroną i ?e strzelanie bramek powinno by? tym, o co w pi?ce no?nej chodzi. I tak dosz?o do bezprecedensowego wydarzenia w historii kontaktów pi?karzy obydwu klubów. Nigdy wcześniej, ani nigdy pó?niej legioniści nie wygrali z Górnikiem tak wysoko. Nigdy te? pi?karze Górnika nie pokonali tak wysoko Legii. Dlatego ci, którzy przyszli tamtego dnia na ?azienkowską, z pewnością nie ?a?owali, ?e sta?o si? ich udzia?em uczestnictwo w historycznym wydarzeniu.

W sobot? 12 pa?dziernika 1985 roku byliśmy świadkami kolejnego wielkiego widowiska z udzia?em tych firm. Tym razem nie by? to mecz wy?ącznie o presti?. Górnik przyjecha? do Warszawie w glorii mistrza Polski. Legia natomiast by?a wicemistrzem, zamiesza?a zdetronizowa? zabrzan, a poza tym szczyci?a si? tym, ?e by?a jedynym polskim przedstawicielem w europejskich pucharach. Liczono si? z wygraną "wojskowych" i dlatego ten mecz trzeba by?o koniecznie zobaczy?. Ju? dawno ?aden mecz dwóch krajowych dru?yn nie wywo?a? takiego zainteresowania. Kto ?yw wali? na stadion. Dlatego na dobrą godzin? przed meczem, wszystkie sektory by?y ju? szczelnie zapchane. Dwadzieścia tysi?cy kibiców postanowi?o swoim dopingiem, dopomóc pi?karzom w pokonaniu mistrza Polski. Jeszcze zanim pi?karze kopn?li pi?k?, kapitan dru?yny Legii Zbigniew Kaczmarek z okazji tego, ?e spotkanie rozgrywano 12 pa?dziernika, a dzie? ten by? kiedyś obchodzony jako dzie? Wojska Polskiego, wr?czy? kwiaty prezesowi klubu gen. Wojciechowi Bara?skiemu.

Pierwsze minuty meczu to od razu ataki zabrzan, czym troch? zaskoczyli legionistów jak równie? zgromadzonych na trybunach. Na szcz?ście bramkarz Legii Jacek Kazimierski zawsze znajdowa? si? tam gdzie powinien. Napór Górnika trwa? oko?o 30 minut. Do chwili, kiedy nastapi?a akcja, którą bez obaw mo?na umieści? na liście najlepszych akcji tamtego sezonu. To co zrobi? Urban to by? prawdziwy majstersztyk. Zawodnik Górnika ?onglując ogra? trzech obro?ców Legii po czym strzeli? celnie obok bezradnego Kazimierskiego i podbieg? przybi? piątk? z kibicami przyby?ymi z Zabrza, co by?o nowością na naszych boiskach. Wyrównująca bramka, równie? zas?uguje na uznanie. Tym razem swoim nieprzeci?tnym kunsztem przed publicznością zgromadzonąna ?azienkowskiej popisa? si? Darek Dziekanowski. Najpierw w pi?knym stylu zakr?ci? Matysikiem i Urbanem, po czym tak dok?adnie poda? do Arceusza, ?e temu pozosta?o tylko przy?o?y? nog? do pi?ki i cieszy? si? ze zdobycia bramki. Od tej chwili mecz si? wyrówna? i dochodzi?o do szybkich akcji i gorących spi?? w pobli?u obu bramek. W 39. minucie Andrzej Buncol pi?knym strza?em w okienko zza linii pola karnego podwy?szy? na 2:1. Po przerwie zanim wszyscy zdo?ali wygodnie usiąś? na swoich miejscach Arceusz po raz drugi zmusi? Wandzika do kapitulacji. Ten moment nieco za?ama? zabrzan i spasowali, w wyniku czego Zbigniew Kaczmarek podwy?szy? na 4:1.

Rozmiary zwyci?stwa Legii przesz?y najśmielsze oczekiwania. A wystarczy doda?, ?e mog?o by? lepiej, poniewa? Dariusz Wdowczyk nie wykorzysta? karnego. Nic wi?c dziwnego, ?e nazajutrz prasa rozp?ywa?a si? nad poziomem spotkania, a zw?aszcza grą Legii.

Spotkania, ktĂłre dzisiaj przypomnia?em kibicom, by?y jednymi z najlepszych, jakie kiedykolwiek zosta?y rozegrane w naszej lidze. Jeszcze d?ugo po tych meczach kibice nie przestawali o nich rozprawia?.


1
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.