REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z KKS-em Kalisz

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W Kaliszu Legia Warszawa po słabej grze przypieczętowała awans do finału Pucharu Polski, w którym ostatni raz była w 2018 roku. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy piłkarzom "Wojskowych" po zwycięstwie nad KKS Kalisz 1-0.

Rafał Augustyniak - W 75. minucie zablokował bardzo mocne uderzenie Gordillo, a po chwili w ostatniej chwili uprzedził Głaza. To była kluczowa interwencja stopera, bo kaliszanie mieli stuprocentową okazję. W 87. minucie był bliski umieszczenia piłki we własnej siatce. Futbolówka odbiła się od stopera, a później na szczęście zatrzymała się na poprzeczce. To już kolejny bardzo dobry mecz Augustyniaka. Niesamowite, jaką przemianę przeszedł ten zawodnik, który często podkreśla, że pozycja stopera nie jest dla niego. Pomimo że lepiej czuje się w środku pola, to ogromne postępy robi w defensywie i jest pewnym punktem.



Cezary Miszta - W 28. minucie z łatwością wyłapał lekki strzał jednego z kaliszan zza pola karnego. W 58. minucie fenomenalnie uratował legionistów... głową. To był strzał z bardzo bliskiej odległości, jednak Miszta popisał się dobrą interwencją na linii bramkowej. Kilka minut później pewnie wyłapał groźny strzał Kendzi. Warto też dodać, że Miszta zaprezentował wysoki poziom gry nogami. Trzeba docenić pracę trenera Krzysztofa Dowahania i Arkadiusza Malarza, bo jednak trójka bramkarzy Legii z ogromnym spokojem rozgrywa futbolówkę.

Bartosz Slisz - W 8. minucie pewnie zagrał w defensywie i przerwał groźny atak rywali. W 27. minucie oddał strzał zza pola karnego, ale to nie było groźne uderzenie. W 79. minucie agresywnie, lecz przepisowo zabrał piłkę Smolińskiemu. Dużo biegał, walczył i nie odstawiał nogi. To jego kolejne dobre spotkanie, w którym pokazał swoją dojrzałość oraz staranny odbiór futbolówki. Slisz bardzo się zmienił pod wodzą trenera Runjaicia, co cieszy.

Yuri Ribeiro - Zanotował asystę przy trafieniu Strzałka. Portugalczyk opanował futbolówkę przy linii końcowej, a następnie zagrał ją do młodszego kolegi, który pokonał golkipera rywali. Po chwili dobrym wślizgiem przerwał atak kaliszan. W 23. minucie skutecznie stanął na drodze piłki. Tuż po zmianie stron łatwo stracił futbolówkę, ale kaliszanie za wiele z tego nie zrobili. Lepsze interwencje przeplatał niepewnymi, jednak więcej było tych pierwszych. Solidny występ Portugalczyka.

Josue - W 15. minucie oddał strzał z woleja, ale ostatecznie piłka poszybowała prosto w Krakowiaka. Jego wydawałoby się fajne i pomysłowe zagrania najczęściej były niedokładne. Brakowało mu precyzji, może czasami spokoju i opanowania. Nie zagrał źle, bo wielokrotnie postępował mądrze, choć nie było jego iskry, którą prezentuje w większości spotkań. Znając jego umiejętności, można powiedzieć, że był to nieco gorszy występ, ale takie również się zdarzają.

Artur Jędrzejczyk - W 69. minucie chciał zakończyć groźny atak rywali, co mu wyszło, ale tylko na chwilę. Stoper za lekko wybił futbolówkę, przez co wciąż w natarciu byli kaliszanie. Zagrał solidne zawody, ale nie był nieomylny. Grał ostro i odważnie, co się ceni, ale momentami miał problem, aby dynamicznie i sprawnie zakończyć atak przeciwników.

Igor Strzałek - W 2. minucie otworzył wynik spotkania - młody zawodnik mocnym strzałem pokonał bramkarza kaliszan. Niestety, tutaj kończą się pozytywy w jego grze. Później przytrafiły mu się dwie poważniejsze straty, które na szczęście nie zakończyły się utratą gola. Brakowało mu pewności siebie, a dodatkowo niekiedy był mniej dynamiczny od rywali. Pomimo że zagrał słabo, to trzeba docenić jego trafienie, bo to dzięki niemu możemy dziś powiedzieć, że Legia zagra w finale Pucharu Polski. Opuścił boisko po pierwszej części spotkania.

Ernest Muci - Na boisku spędził pierwsze 45. minut. Był bardzo ruchliwy, wiele widział na murawie i grał celnie, jednak nie przez całą pierwszą odsłonę gry. Albańczyk znikał na dłuższe fragmenty, a Legia nie miała z niego w większego pożytku. Kiedy już dostał futbolówkę, to potrafił się z nią utrzymać i wiedział, co z nią zrobić. W Kaliszu było go nieco za mało.

Filip Mladenović - W 31. minucie świetnie uprzedził Giela, który chciał oddać strzał, czekając na dalszym słupku. To była ważna interwencja, ale więcej w tym meczu Serb nie miał. W ofensywie był niewidoczny, a oczekujemy od niego, że w takich spotkaniach popisze się dobrym rajdem czy dośrodkowaniem. Występ bezbarwny. Opuścił boisko w 69. minucie.

Tomas Pekhart - W 4. minucie pewnie ruszył na bramkarza. Czech miał nieco szczęścia i futbolówka odbiła się właśnie od jego nogi, ale następnie wylądowała na słupku. Szkoda, bo była szansa, aby podwyższył prowadzenie legionistów. Później był zupełnie niewidoczny. Nie miał żadnej okazji, aby wpisać się na listę strzelców. Słabe spotkanie w wykonaniu Pekharta. Zszedł z boiska w 77. minucie.

Paweł Wszołek - Niestety, to nie było jego spotkanie. Brakowało przenikliwości i szybkich rajdów. Przegrał kilka pojedynków po swojej stronie, między innymi w 50. minucie, gdy bardzo groźnie zrobiło się pod bramką legionistów. Wiemy, na co go stać, między innymi mając w pamięci spotkanie z Rakowem Częstochowa, jednak w Kaliszu zagrał poniżej swojego poziomu. Zszedł z boiska w 69. minucie.

Zmiennicy

Patryk Sokołowski - Na boisku pojawił się po pierwszej części spotkania. Oddał strzał z dystansu w 65. minucie, ale pewną interwencją popisał się Krakowiak. Kilka minut później dynamicznie zagrał piłkę na bok do Josue, jednak jego wrzutkę zablokował golkiper. W 78. minucie popisał się bardzo dobrym dośrodkowaniem wprost na głowę Rosołka, który przestrzelił. Po chwili stanął przed stuprocentową okazją, ale nie zdołał oddać strzału w światło bramki. To była dobra zmiana warszawiaka. Wniósł powiew świeżości, ciekawe zagrania i chęć do ofensywnej gry. Z pewnością zaprezentował się lepiej od Strzałka.

Maciej Rosołek - Wszedł po pierwszej połowie. W 65. minucie ruszył z niezłą akcję, którą strzałem zakończył Sokołowski. Oddał uderzenie głową w 78. minucie, ale niestety piłka zatrzymała się na górnej siatce. W 83. minucie świetnie powalczył o piłkę, która wydawała się, że opuści boisko. Zagrał ją do Sokołowskiego, który niestety nie dał rady oddać dokładnego strzału. To nie było złe spotkanie w jego wykonaniu.

Makana Baku - Wszedł na boisko w 69. minucie. Walczył na murawie, czego nie można mu odmówić oraz grał mądrze.

Matthias Johansson - Na murawie pojawił się w 69. minucie. Prezentował sporo walki, ale nic poza tym.

Carlitos - Wszedł na plac gry w 77. minucie. Oprócz kilku głupich strat nie wniósł wiele.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.