REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Wartą

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Wartą Poznań 0-1 i tym samym zakończyła passę meczów bez porażki, która trwała od połowy października zeszłego roku. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy piłkarzom warszawskiego zespołu.

Rafał Augustyniak - Nie bał się wziąć rywala na plecy, a następnie zagrać futbolówkę wyżej. Trzeba przyznać, że momentami jego pewność siebie płatała mu figle, choć nie miało to większego negatywnego wpływu na grę przyjezdnych. Dobrze rozgrywał futbolówkę i był chętny do ofensywnej gry, dzięki czemu kilkakrotnie rozpoczynał akcje legionistów. W 71. minucie popisał się dobrą interwencją głową. Nie schodzi poniżej wysokiego poziomu, nie popełnia błędów czy głupio nie traci piłki.



Bartosz Slisz - Jeden z ciężej pracujących legionistów na murawie w Grodzisku Wielkopolskim. Slisz od pierwszej minuty był bardzo aktywny i starał się być w każdym miejscu na placu gry. W 17. minucie popisał się prostopadłym podaniem, które świetnie minęło kilku rywali. Ostatecznie z akcji nie wynikło za wiele, lecz należą się pochwały za inicjatywę. Oddał strzał w 29. minucie, lecz piłkę pewnie wyłapał Lis. Równie dobrze spisywał się w defensywie. Między innymi w 78. minucie wygrał pojedynek we własnym polu karnym z rozpędzonym Zrelakiem. Opuścił murawę w 83. minucie.

Yuri Ribeiro - Był bardzo aktywny w ofensywie. W 19. minucie odnalazł się z lewej strony boiska i dobrym dośrodkowaniem wyhaczył Carlitosa, który zmarnował okazję. Kilkakrotnie wspierał ataki "Wojskowych", a w 58. minucie sam miał okazję zagrozić bramce gospodarzy, ale źle trafił w piłkę. Koniec końców chorągiewka sędziego bocznego powędrowała w górę. Kilka minut później popisał się dobrym wślizgiem we własnym polu karnym, dzięki czemu przeszkodził poznaniakom, którzy mieli bardzo dobrą sytuację. Swoją postawą zasługiwałby nawet na pozytywną ocenę, lecz w 67. minucie powinien pozbyć się futbolówki, dalej ją wydelegować, podczas gdy tylko nabił piłką Kiełba, który zanotował asystę przy trafieniu Zrelaka.

Josue - Miał dobry początek meczu, ale potem zniknął. W 9. minucie pomysłowo zagrał do Carlitosa. To nie była prosta piłka dla Hiszpana, lecz samo podanie bardzo spektakularne. Kilka minut później oddał strzał, lecz nie stworzył nim żadnego zagrożenia. Potem pełnił rolę często drugoplanową, a może nawet epizodyczną. Rzadko widzieliśmy jego atuty, choć trzeba przyznać, że przez większość spotkania miał oczy dookoła głowy. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Paweł Wszołek - Był aktywny po prawej stronie, ale za wiele z jego starań nie wynikało. Zdecydowanie powinien pokazać więcej na tle Warty, a jednak często na dłuższe fragmenty spotkania znikał z pola widzenia. W 50. minucie za łatwo stracił futbolówkę, z tego rozpoczęła się groźna akcja poznaniaków. Był cieniem samego siebie ze spotkania z Lechem. Zagrał poniżej swoich możliwości. Widać, że trudniej jest się mu przebić, kiedy gra przeciwko bardziej defensywnie nastawionemu rywalowi.

Kacper Tobiasz - Warta miała jeden celny strzał, który zamieniła na gola. Czy Tobiasz mógł zrobić więcej? Z pewnością błędu nie popełnił, tym bardziej że Zrelak wykazał się niezłym uderzeniem. Na pewno nie zrobił nic nadzwyczajnego, bo to z pewnością nie był strzał nie do obrony. Grał nieźle nogami i był czujny, co pokazał w 40. minucie, gdy dynamicznie zareagował na fatalne podanie Nawrockiego. Z pewnością powrotu między słupki warszawiaków golkiper nie będzie wspominał najlepiej.

Maciej Rosołek - Jego dużym atutem było schodzenie po piłkę do niższej strefy. Pokazywał się dobrze do gry, ale często nie był w stanie zrobić niczego więcej. ”Rossi” miał niezłe pomysły, lecz wydaje się, że nie do końca dobrze rozumiał się z Carlitosem. Potrafił ciekawie podać, ale to były zaledwie przebłyski, jednak nie można mu odmówić sporych starań. W 76. minucie miał znakomitą okazję, ale piłką trafił w Zrelaka, który stał na linii bramowej. Szkoda, bo była to doskonała okazja. W 85. minucie do ostatniej chwili powalczył o futbolówkę, dzięki czemu stworzył niezłą okazję Baku, który jej nie wykorzystał. Oliwy do ognia dolała jego wypowiedź po meczu dla Canal+. Kiedy dziennikarz zapytał piłkarza, z czego wynika słabsza forma Legii po meczu z Rakowem Częstochowa, Rosołek odpowiedział: "Ciężko powiedzieć. Nie mam na to wpływu"...

Carlitos - W 19. minucie miał świetną okazję, powinien uderzyć lepiej, a zupełnie nie trafił futbolówką w bramkę. W 33. minucie ponownie oddał strzał, ale zdecydowanie za lekki, aby postraszyć Lisa. Przed przerwą posłał dobrą piłkę do Kapustki, który popisał się niezłym uderzeniem. W 66. minucie fatalnie przestrzelił i to była już kolejna sytuacja, w której zupełnie się pomylił. Miał swoje szanse, ale ich nie wykorzystał. Widać, że chce, ale nie może. Niestety, kolejny raz pokazał, że jest bez formy. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Filip Mladenović - Czasami bezsensownie ryzykował w defensywie. Ogólnie w obronie nie prezentował się najlepiej i wyglądał na zupełnie rozkojarzonego. Zaprezentował kilka bardzo niedokładnych podań, choć presji nie było. W ofensywie nic szczególnego nie pokazał, podobnie jak w spotkaniu z Lechem, był przewidywalny i rywale łatwo rozczytywali jego zagrania. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Bartosz Kapustka - Przed przerwą oddał groźny strzał po ziemi, a bramkarz z problemami sparował piłkę poza linię końcową. To była dobra akcja Kapustki, gdyż sam ją zapoczątkował, lecz to jedyne, za co możemy go pochwalić. W jego poczynaniach było wiele niedokładności czy nawet braku pomysłu. Na boisku nie istniał, a w środku pola nie dawał wiele zespołowi. Trudno doszukać się pozytywnych aspektów w jego grze.

Maik Nawrocki - Ogromny regres zanotował Nawrocki na przestrzeni ostatnich spotkań. Nawet nie chodzi o bronienie czy pojedynki z rywalami, ale przede wszystkim grę pod presją i podania. Już w 3. minucie bezsensownie i bez pomysłu zagrał piłkę do nikogo. W 40. minucie wrzucił na minę Tobiasza, a w 63. minucie rywale ograli go, jak w Żakach na orliku. Smutno się patrzy na jego spadek formy, gdyż jeszcze niedawno był powołany do szerokiej kadry na mistrzostwa świata w Katarze. Opuścił murawę w 83. minucie.

Zmiennicy

Makana Baku - Wszedł na murawę w 75. minucie. Dziesięć minut później mógł wpisać się na listę strzelców, ale Lis świetnie obronił jego strzał. Baku był bliski wyrównania stanu meczu, jednak zabrakło szczęścia.

Igor Strzałek - Zawitał na boisku w 75. minucie. W doliczonym czasie gry oddał dobre uderzenie, ale świetną interwencją popisał się Lis. To była mocna próba Strzałka, lecz górą był golkiper.

Robert Pich - Pojawił się na placu gry w 75. minucie. Jego wejście na murawę nic nie zmieniło. Występ bez historii.

Jurgen Celhaka, Lindsay Rose - Grali za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.