Maik Nawrocki - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Nawrocki: Gra na Stadionie Narodowym to marzenie

Mikołaj Ciura, źródło: polsatsport.pl

- Finał Pucharu Polski to marzenie. Jak żyjesz w Warszawie i przejeżdżasz obok Stadionu Narodowego, widzisz go, to marzysz, żeby na nim zagrać. Naszym celem jest wygrać ten mecz dla naszego miasta. Gdy wyjdziemy na boisko, to będziemy skupiać się tylko na zwycięstwie. Ja jeszcze nigdy na Narodowym nie grałem, więc na pewno będę się czuć specjalnie. Będzie dużo naszych kibiców i na pewno wspaniała atmosfera - mówi przed wtorkowym finałem PP w rozmowie z polsatsport.pl Maik Nawrocki.



- Jeśli chodzi o najtrudniejsze spotkanie, to na swojej drodze mieliśmy trudny mecz z Lechią. W dogrywce przegrywaliśmy 1-2, ale udało nam się wyrównać i doprowadzić do karnych. Pamiętam dobrze też pierwszy mecz, z Termaliką, gdzie również przegrywaliśmy w końcówce i uratował nas rzut karny. Tak to się zaczęło. Ale później nie było łatwiej, bo mecze pucharowe nigdy takie nie są. To są tylko jedne spotkania. Też widzieliśmy, że dużo drużyn z Ekstraklasy miało problemy. Wiedzieliśmy jednak, że chcemy wygrać i było nam obojętne kogo musimy pokonać, by dostać się do finału. Półfinałowe spotkanie w Kaliszu dobrze się dla nas zaczęło, ale potem serce drżało. Wierzyłem jednak, że na pewno wygramy ten mecz. Mieliśmy wcześniej ligowy mecz z Rakowem i było nam trudno. Na koniec udało się zwyciężyć i awansować do upragnionego finału.

- Już od pół roku gramy o to, by wygrać ten puchar, bo wiedzieliśmy, że w lidze będzie bardzo ciężko na pierwsze miejsce. W pierwszej kolejności skupiamy się jednak na piątkowym meczu z Wisłą Płock, by zebrać pewność siebie. Potem dopiero przyjdą przygotowania do meczu z Rakowem, który będzie najważniejszy w tym sezonie.

- Nasza zmiana podług ostatniego sezonu nie jest zasługą jedynie trenera Kosty Runjaicia. Stoi za tym cały sztab, drużyna, wszyscy wokoło. Chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć o tym poprzednim sezonie i zacząć grać dobrze. Budowaliśmy drużynę, co na początku nie było łatwe, bo było widać, że nie graliśmy dobrze. Potrzebowaliśmy trochę czasu i po kilku miesiącach zaczęło to wyglądać dobrze. Teraz stoimy już na bardzo wysokim poziomie. Trener oczywiście ma swój sposób, by dotrzeć do naszych głów. Ma swój styl i widać na boisku, że osiągamy dzięki niemu sukces.

Cała rozmowa znajduje się tutaj.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.