Poprawi? wizerunek
Wywiad z: Krzysztof Zi?tek, źródło: Nasza Legia
Wywiad z Krzysztofem Zi?tkiem, szefem marketingu Legli Daewoo.
Pawe? Burlewicz: - Kto wymyĹli? maskotk? Legii?
Krzysztof Zi?tek: - Nie mo?na wskaza? jednej osoby, by?o kilka propozycji przedstawionych przez artystĂłw plastykĂłw, z ktĂłrych wybraliĹmy prac? warszawskiego grafika, pana Skrzydlewskiego.Jest faktem, ?e fizyczne wykonanie maskotki spowodowa?o, i? orze?, ktĂłry dziĹ wychodzi na boisko, odbiega troch? od pierwotnego projektu. Wynik?o to z czysto technicznych przyczyn. Projekt bardzo uwypukla? piĂłra w sylwetce, a ci??ko znale?? takie materia?y, by oddawa?y pojedyncze w?osy na lotkach, by nada? piĂłrom odpowiedni wyglÄ
d. WybraliĹmy takÄ
posta?, bo chcieliĹmy by ?atwo kojarzy?a si? z LegiÄ
. Cz?sto powo?ujemy si? na tradycj? zwiÄ
zanÄ
z Legionami marsza?ka Pi?sudskiego, w ktĂłrych powsta? nasz klub - dlatego wydawa?o nam si?, ?e taka maskotka b?dzie czytelnym i w?aĹciwym pomys?em. ?eby nie rozmywa? odpowiedzialnoĹci na ca?y zespĂł?, przyznaj?, ?e to ja ostatecznie aprobowa?em projekt.
- Maskotka spotka?a si? z bardzo nieprzychylnym przyj?ciem publicznoĹci. W dodatku kibice mieli najwi?cej zastrze?e? w?aĹnie co do czytelnoĹci symbolu. Orze?, w dodatku bez korony, nie bardzo im si? kojarzy?...
- Nie zgadzam si? z krytykÄ
, ktĂłra spotka?a maskotk?, mi?dzy innymi na waszych ?amach. Mog? si? tylko przyzna? do jednego - zrobiliĹmy za ma?o natarczywÄ
reklam? przed wejĹciem maskotki. PowinniĹmy przygotowa? kibicĂłw na jej przyj?cie i wypuĹci? od razu ubranÄ
w kosqn&? Legii. StÄ
d te? na tych ostatnich meczach ju? si? nie pojawia?a. Przygotujemy jÄ
do powtĂłrnego debiutu przed nowym sezonem. Zapewniam, ?e nie zniknie. Nie zdecydowaliĹmy si? na ubranie maskotki w koron?, by nie by? posÄ
dzanym o wykorzystywanie i transformowanie god?a narodowego. GdybyĹmy zdobyli mistrzostwo, z pewnoĹciÄ
paradowa?by po p?ycie w specjalnie na ten czas przygotowanej koronie.
- Skoro nie mo?na by?o do ko?ca konsekwentnie zdecydowa? si? na or?a bia?ego, to mo?e lepiej by?o wybra? coĹ innego, np. rzymskiego legionist?.
- Aleja nie bardzo wiem, co ma wspĂłlnego rzymski legionista z naszymi legionami? Nie widz? tu wspĂłlnego mianownika... To od razu kojarzy mi si? z propozycjÄ
zg?oszonÄ
przez kibicĂłw - buldoga, ktĂłry trzyma w jednym r?ku tarcz? z "eLkÄ
", a w drugiej bejsbola. Nie ma nad czym dyskutowa?. Mam nadziej?, ?e teraz, kiedy dobrze przygotujemy si? do wprowadzenia maskotki, zyska akceptacj?. Jestem przekonany, ?e jeĹli od razu wyszed?by w koszulce klubowej, to by?by przyj?ty nieco inaczej. MyĹl?, ?e ka?dy, kto rozpatruje spraw? na ch?odno, musi si? ze mnÄ
zgodzi?, ?e powoli mo?na jÄ
zaakceptowa?. Gwarancji, ?e si? przyjmie nie daj?, ale zapewniam, ?e b?dziemy jÄ
promowa?. Przy odrobinie ?yczliwoĹci b?dzie naszÄ
wspĂłlnÄ
maskotkÄ
. Zrobiono trzy mniejsze, pluszowe modele, w sam raz nadajÄ
ce si? na zabawki dla najm?odszych leacalistĂłw. Jedna z nich to gotowa do zabawy pacynka.
- MĂłwi? Pan o legioniĹci statnimi czasy du?o w prasie pojawi?o si? wypowiedzi sugerujÄ
cych, ?e Polonia to jedyny warszawski klub, a Legia to komuniĹci i przyjezdni. Czy klub zamierza reagowa? na takie manipulowanie historiÄ
?
- Ja osobiĹcie nie s?ysza?em zarzutĂłw, ?e legioniĹci to komuna czy coĹ takiego. Przyznaj? jednak, ?e jeĹli chodzi o public rela-tions to zostaliĹmy zdystansowani przez sÄ
siada zza miedzy. Mam nadziej?, ?e w przysz?ym sezonie zostanie to nadrobione.
- Czy sÄ
ju? jakieĹ konkretne wnioski, co zosta?o zaniedbane?
- B?d? si? upiera?, jak to kiedyĹ w jednym z wywiadĂłw powiedzia?em, ?e walka o "dusze", o sympati? m?odego cz?owieka, jest nieodzowna. JeĹli b?dzie mi dane coĹ zwojowa? w tym klubie, to uwa?am ?e trzeba wspĂł?pracowa? ze szko?ami, organizacjami m?odzie?owymi. Chcia?bym, by stadion by? pe?en m?odych ludzi.
- Hoop podobno p?aci nauczycielom za przyprowadzenie uczniĂłw na mecz. Czy Legia wyĹle chocia? listy z zaproszeniem do szkĂł??
- Szkic dzia?a? mam ju? opracowany. Mam nadziej?, ?e przynajmniej do po?owy czerwca plan zostanie zaakceptowany przez ZarzÄ
d i od nowego sezonu wprowadzony w ?ycie.
- Czy to oznacza, ?e na ulicach zawisnÄ
plakaty, w?aĹciciele abonamentĂłw, dostanie od klubu ?yczenia na Ĺwi?ta, a w szko?ach i zak?adach pracy organizowane b?dÄ
spotkania z pi?karzami?
- ?eby zrealizowa? pomys? z wysy?aniem kartek, musieliby si? zajÄ
? tym wszyscy ludzie w klubie. To nie Polonia, gdzie wykupiono 200 wejĹciĂłwek. Co do plakatĂłw, to nie ma moim zdaniem po co wraca? do tematu. SwojÄ
argumentacj? ju? na ?amach NL prezentowa?em. JeĹli chodzi o spotkania, to by?y i b?dÄ
. W tej rundzie sam uczestniczy?em w takim wydarzeniu osiem razy i za ka?dym razem towarzyszyli mi pi?karze. Mog? jedynie informowa? o tym waszÄ
gazet?, jeĹli kibice chcÄ
to wiedzie?.
- Jednym z elementĂłw skutecznej wojny o "dusze" jest z pewnoĹciÄ
szeroki asortyment pamiÄ
tek klubowych. Z tym w Legii wciÄ
? jest krucho. W dodatku sprzedajÄ
je dwa sklepy na krzy?... l to dosy? drogo.
- Zaraz, zaraz. Czekolada po 2,50 z? to du?o? Mog? skserowa? cennik. To nieprawda, ?e ceny by?y wysokie. Mog? powiedzie? takÄ
rzecz - nie po to zbieramy oferty od du?ej liczby producentĂłw, ?eby wybiera? najdro?sze. Cz?sto spotykamy si? z zarzutem, ?e czegoĹ nie ma, albo jest w niewielkim wyborze. Po trzech latach mam pewne doĹwiadczenie. Wiem, ?e ?aden klub w Polsce nie jest w stanie, cho?by w po?owie, dorĂłwna? czo?owym klubom europejskim. Nie zgadzam si? z zarzutami, formu?owanymi rĂłwnie? na ?amach NL, ?e wybĂłr jest zbyt ma?y. Nie op?aca si? zamawia? 10 kompletĂłw poĹcieli z nadrukami firmowego logo, bo to b?dzie szalenie drogie. To nadruk, przygotowanie projektu, przestawienie maszyn jest g?Ăłwnym kosztem. JeĹli bielizna kosztuje 20 z?, a ustawienie druku 5 min z?, to ile musz? zrobi? sztuk, ?eby mi si? to op?aca?o? Nie sprzedam rzeczy po 500 czy 600 z?otych, ani nie sprzedam 5 tysi?cy kompletĂłw. Mamy d?ugopisy z profesjonalnymi nadrukami laserowymi, ktĂłre nie ĹcierajÄ
si?, po 2,50 z? i nie sprzedajÄ
si?. Wyst?pujecie w obronie kibicĂłw, kiedy podnosimy cen? biletĂłw o 2 z?. PublicznoĹ? na ?azienkowskiej w takim razie nie jest zbyt bogata... Przychodzi bardzo du?o m?odych ludzi, ilu z nich by?oby sta? na poĹciel? Nie mog? zainwestowa? kilku milionĂłw z?otych, a potem rozdawa? pamiÄ
tek w prezencie... Poza tym sklepĂłw z pamiÄ
tkamijest co najmniej siedem. Trzy firmy "Pelcowizna", b?dÄ
ce w?asnoĹciÄ
pana Gilera, prowadzony przez kibicĂłw przy wejĹciu na krytÄ
, pod kortami, a tak?e w "Cliffle" i na dworcu Centralnym. GotĂłwjestem przekaza? towar, jeĹli by?by ktoĹ ch?tny, tylko ilu si? znajdzie? Sprzedawanie pamiÄ
tek klubowych to dziĹ bardzo ryzykowny biznes...
Rozmawia? Pawe? Burlewicz