REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Rakowem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W sobotę Legia odczarowała klątwę Superpucharu Polski. Legioniści wygrali z Rakowem Częstochowa po rzutach karnych, bowiem w regulaminowym czasie gry żadna z drużyn nie potrafiła trafić do siatki.

Rafał Augustyniak - W majowym finale Pucharu Polski zagrał fenomenalnie, nie inaczej było w Częstochowie. Stoper ponownie pokazał się jako profesor, pewnie kierując defensywą drużyny. Świetnie sobie radził, biła od niego pewność siebie. W 24. minucie uprzedził jednego z rywali, który miał bardzo dobrą okazję do oddania strzału. To on kasował większość akcji przeciwników. Dodatkowo, nie bał się podłączać do ataku, wchodził nieco wyżej i skutecznie zagrywał piłkę do kolegów z zespołu.



Kacper Tobiasz - Niewielki błąd koncentracji w 59. minucie mógł go drogo kosztować - chciał podać piłkę do Jędrzejczyka, ale trafił pod nogi rywala. Na szczęście, obyło się bez konsekwencji. Oprócz tego jednego błędu gra nogami u bramkarza stała na wysokim poziomie. Mimo że Tobiasz nie miał wiele pracy podczas 90 minut gry, stanął na wysokości zadania podczas bronienia karnych. Był górą w pojedynku z Cebulą, który swoim strzałem sprawił mu nie lada wyzwanie.

Ernest Muci - Decyzja trenera, by postawić na niego zamiast na Guala, to już sama w sobie nobilitacja. Muci zdaje sobie sprawę, że takich okazji marnować nie może, zważywszy na liczbę zawodników gotowych do gry w ofensywie. Albańczyk pokazał się z naprawdę dobrej strony, był aktywny i chętny do gry, nie unikał odpowiedzialności. W 15. minucie oddał strzał, który, niestety, poszybował wysoko nad poprzeczką. Kilka minut później doskonale dośrodkował do Pekharta, który nie zdołał jednak skierować futbolówki do bramki. W 26. minucie miał szansę na uderzenie, jednak nie opanował piłki. Po godzinie gry Albańczyk błyskawicznie ruszył do ataku, celnie rozprowadzając grę do Wszołka, który oddał mocny strzał. Boisko opuścił w 64. minucie.

Bartosz Slisz - Świetnie czytał sytuacje na boisku, prezentował dużą pewność siebie. Już od pierwszych minut był jednym z najbardziej widocznych i najjaśniejszych punktów w zespole. Kiedy Legia stosowała wysoki pressing, Slisz był tego głównym inicjatorem. W 33. minucie wrócił za Piaseckim, a następnie bardzo mądrze go uprzedził. Po przerwie oddał mocny strzał, który jednak nie trafił do celu. Niestety, potem nieco przygasł, ale podobnie było z całym zespołem. Dobrze rozpoczął sezon, mamy nadzieję, że podtrzyma ten poziom.

Artur Jędrzejczyk - W 10. minucie fatalnie się zachował, stanął w sytuacji, kiedy powinien gonić rywala. Na szczęście, szybko naprawił swój błąd, skutecznie blokując strzał przeciwnika. Niedługo później zgubił krycie, co pozwoliło Racovitanowi trafić w poprzeczkę. To nie były najlepsze chwile dla doświadczonego legionisty, ale szybko się otrząsnął. Tuż przed przerwą uprzedził Sorescu. W 51. minucie z ogromnym poświęceniem zablokował Piaseckiego, który składał się do strzału. Pomimo tych kilku pomyłek, Jędrzejczyk prezentował wysoki poziom. W 64. minucie opuścił boisko. Superpuchar jest 13. trofeum dla Jędrzejczyka w barwach Legii, co czyni go najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii klubu. Gratulacje!

Juregen Elitim - Jak na debiut, radził sobie nieźle, choć oczekiwania związane z jego transferem są znacznie większe. Dobrze panował nad futbolówką, nie bał się ruszyć z rywalami na plecach czy wejść w drybling. Jego styl gry przypomina nieco Josue, choć nie tego z meczu z Rakowem, gdyż Kolumbijczyk prezentował się lepiej od starszego kolegi. Przydarzyło mu się kilka błędów czy złych decyzji, jednak nie było ich dużo. Zszedł z murawy w 84. minucie.

Paweł Wszołek - Przez większość spotkania był zupełnie niewidoczny, nie pokazywał się do gry, a co za tym idzie, nie brał ciężaru tego spotkania na siebie. Niemniej jednak, nie można mu odmówić wkładu w dwóch znaczących sytuacjach dla warszawskiego zespołu. W 57. minucie pognał lewą flanką, po czym dośrodkowaniem odnalazł Pekharta. Wysoki Czech uderzył piłkę głową, ale trafił w słupek. Pięć minut później mocno uderzył w kierunku bramki, jednak Kovacević skutecznie interweniował. Choć Wszołek pokazał się dobrze w obu tych sytuacjach, to szkoda, że dobrej dyspozycji nie utrzymał przez pełne 90 minut.

Patryk Kun - Jak na debiut, mogło być gorzej, ale ogólnie występ nie zapadł w pamięć. Grał trochę asekuracyjnie, nie ryzykując zbytnio ataków. Wyraźnie skupiał się na solidnej grze defensywnej, co udało mu się zrealizować. Na jego pozycji wymagany jest jednak polot i fantazja - mamy nadzieję, że z czasem te cechy zaczną się u niego przejawiać. Miejsce na poprawę zdecydowanie jest. Zszedł z boiska w 90. minucie.

Josue - Przez większość spotkania był niewidoczny. Kiedy brał grę na siebie, bardzo często zagrywał niedokładnie. Wydaje się, że źle wszedł w mecz, a potem trudno mu było złapać rytm. Miał swoją okazję w 79. minucie. Portugalczyk podjął złą decyzję, było w niej za dużo nonszalancji, a jego uderzenie z łatwością i uśmiechem wyłapał bramkarz. Na pewno nie zaliczy tego występu do udanych.

Yuri Ribeiro - Był najmniej pewny z trójki stoperów. Czasem angażował się w akcje ofensywne, ale w defensywie dobre zagrania przeplatał złymi. W 40. minucie łatwo stracił kontrolę nad piłką, ale na szczęście sytuację uratował Wszołek. Po chwili ponownie się pomylił. Tym razem niefortunnie rozegrał piłkę, ale Raków nie wykorzystał tej okazji. Portugalczyk na pewno nie zaliczy tego spotkania do udanych. Mimo kilku dobrych interwencji i decyzji, popełnił zdecydowanie zbyt wiele błędów.

Tomas Pekhart - Wymagamy od niego goli, a tych nie było, mimo że miał swoje okazje. W 18. minucie Muci idealnie do niego dośrodkował, ale Czech nie trafił w piłkę. Wydaje się, że gdyby doszedł do futbolówki, trafiłby do siatki. Później uderzył w słupek z bliskiej odległości. Snajper powinien wykorzystać choć jedną z okazji, szczególnie mając na uwadze konkurencję w zespole. Zszedł z murawy w 64. minucie.

Zmiennicy

Maik Nawrocki — Wszedł na murawę w 64. minucie. Nie miał wiele do roboty, ale solidnie wykonał swoje zadanie. Nie był elektryczny, a pewny w swoich interwencjach. Dodatkowo pewnym strzałem z jedenastu metrów postawił kropkę nad "i".

Blaz Kramer - Na murawie pojawił się w 64. minucie. Nie pokazał wiele, ale również nie miał na to okazji. Jego wejście na plac gry nie zapisze się w historii.

Marc Gual - Na plac wszedł w 64. minucie. Miał nawet okazję zaskoczyć Kovacevicia, ale niestety tylko trafił piłką w bramkarza częstochowian.

Maciej Rosołek, Makana Baku - Obaj mieli niewiele czasu, aby pokazać swoje umiejętności. Na Rosołku ciąży nieco fakt zmarnowanej jedenastki, ale na szczęście nie miało to wpływu na końcowy wynik meczu.

WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Kosty Runjaicia na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 69015
START: 20.06.2023 / KONIEC: 13.04.2024

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.