NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 7 czerwca 2000 r. godz. 21:04

Ju? nie zagram w Legii

Wywiad z: Jacek Bednarz, źródło: Nasza Legia

Wywiad z Jackiem Bednarzem



Krzysztof Stanowski: - Pojawi?y si? plotki, ?e mecz z Wis?ą by? Pana ostatnim wyst?pem w karierze.

Jacek Bednarz: - Kiedyś koniec grania w pi?k? musi w ko?cu nadejś?. Nie ukrywam, ?e teraz prze?ywam bardzo wa?ny okres w moim ?yciu, gdy? musz? podją? kilka decyzji. Niewykluczone, ?e jedna z nich b?dzie dotyczy?a zako?czenia kariery.

- Dlatego, ?e nie jest Pan ju? takim pi?karzem, jak pi?? lat temu i kibice czasami na Pana gwi?d?ą?

- Cz?owiek nigdy nie mo?e by? takim samym, jak by? kiedyś. Ka?de wydarzenie nas zmienia i do przesz?ości nie ma powrotu. Trzeba si? z tym pogodzi?. Co do kibiców, to rzeczywiście, ostatnio nie przyjmują mnie zbyt dobrze. Ja ich rozumiem, bo oczekiwania nie zosta?y spe?nione i ktoś musi zosta? koz?em ofiarnym. Chyba ja si? nim sta?em, bo wiele osób obwinia mnie za wszystkie niepowodzenia. Nie mog? si? z tym zgodzi?. Uwa?am, ?e gra?em poprawnie, momentami bardzo dobrze. Ale pi?ka to gra zespo?owa i na moją postaw? patrzy si? przez pryzmat wyników dru?yny. Wydaje mi si?, ?e nerwowa atmosfera, jaka powsta?a wokó? Legii na koniec rozgrywek, przyczyni?a si? do tego, ?e zaj?liśmy czwarte miejsce. Plotki o czarnej liście nikomu nie pomog?y.

- Jest Pan na tej liście?

- Na ca?ym świecie trenerzy wymieniają pi?karzy w swoich dru?ynach. Ale nie dlatego, ?e są ?li, tylko poniewa? po prostu im nie pasują. Gracze lepsi ode mnie, wybitni, przechodzą z klubu do klubu. Nikt ich nie wyrzuca, po prostu zmieniają miejsce pracy. Nie czuj? si? wyrzucony. Trzy lata temu podpisa?em kontrakt z Legią, wa?ny do ko?ca tego sezonu. Doko?czy?em to, do czego si? zobowiąza?em. Ludzie odpowiedzialni za wyniki uznali, ?e mój czas miną? i umowa nie zosta?a przed?u?ona. Jednak nie dam sobie wmówi? nie pope?nionych win. Sądz?, ?e przez te sześ? lat by?em bardzo po?ytecznym ogniwem dru?yny.

- Przyzna Pan jednak, ?e nie gra Pan ju? tak, jak w 1995 roku.

- Zgoda, nie gram. Ale kto wie, czy jesienią nie gra?em nawet lepiej. Rola, jaką pe?ni?em w tamtej dru?ynie, a zadania, które otrzymuj? teraz - to zupe?nie nieporównywalne. Wtedy dru?yna by?a bardzo silna, bezkonkurencyjna i wymagano ode mnie tylko gry ofensywnej. Dzisiaj poziom jest bardziej wyrównany, wi?c oczekiwano ode mnie czegoś wi?cej. Trener Jab?o?ski przesuną? mnie do obrony. Dziwi? si?, ?e niektórzy, nawet fachowcy, wcią? oczekiwali ode mnie strzelania bramek, podczas gdy by?o to niemo?liwe. Jestem cz?owiekiem uczciwym i gdy trener wyznacza mi jakieś zadania, to je wykonuj?. Bior? za to pieniądze i nie mog? wyk?óca? si?, ?e chcia?bym gra? z przodu, strzela? bramki. Niestety, jest zespó? i rzeczy wa?niejsze.

- Jest Pan blisko podj?cia decyzji o zako?czeniu kariery?

- Na pewno w nast?pnym sezonie nie b?d? zawodnikiem Legii. Zastanawiam si? tylko, czy zostan? w klubie w innej roli, czy te? poszuka? sobie pracy poza Warszawą. Interesuje mnie gra w pi?k?, a nie przenoszenie si? bez sensu. Chcia?bym by? w zespole, który mia?by jakieś aspiracje i wymaga? ode mnie bardzo du?o. Teraz jest czas, aby wszystko przemyśle?. To, dlaczego nie b?d? gra? na ?azienkowskiej, jest proste jak konstrukcja cepa. Sko?czy? si? kontrakt, wi?c nie ma o czym mówi?. Potrafi? pogodzi? si? z faktami. Wbrew temu, co pisa?y niektóre gazety, nikt nie chce mnie wyrzuci?. W klubie znają mnie lepiej, ni? niektórzy populiści na trybunach i wiedzą, co zrobi?em naprawd? dla Legii. Dzia?acze widzą dla mnie rol? inną, ni? pi?karza. By? mo?e mia?bym by? trenerem m?odzie?y.

- Dlaczego mamy za sobą kolejny nieudany sezon?

- Ten klub przez te sześ? lat pokocha?em, znalaz?em swoje miejsce na Ziemi, bardzo dobrze si? czu?em. Bliscy są mi ludzie, którzy tu pracują. Mają dobre i z?e cechy, zdarzają im si? b??dy, są po prostu ludzcy. Nie b?d? mówi? - cho? to by pan chcia? us?ysze? - co by?o z?ego, bo oni jednak wi?cej robią rzeczy pozytywnych.

- Wyniki wskazują coś innego.

- Rzeczywiście, rezultaty nie są odpowiednie. Dlaczego? Wydaje mi si?, ?e odpowied? na to pytanie wymaga spojrzenia wstecz, przeanalizowania, czy aby budowa dru?yny sz?a w dobrym kierunku. Jednak po to, aby wyciąga? wnioski, a nie szuka? winnych, krzy?owa?. Ja> Fakty nie k?amią i wydaje si?, ?e dru?yna w tym sk?adzie nie by?a w stanie zdoby? mistrzostwa. Ten sezon by? naszą pora?ką, ale warto zauwa?y?, ?e gdy trener Smuda przyszed? do Legii, byliśmy na dziesiątym miejscu w tabeli. Rozgrywki zako?czyliśmy na czwartym miejscu, graliśmy w finale Pucharu Ligi i ?wier?finale Pucharu Polski. Patrząc na początek sezonu, kiedy nie mieliśmy ?adnych perspektyw, to nie jest tak ma?o.

- Ale trudno wyt?umaczy? pora?ki z Groclinem czy Stomilem.

- Myśl?, ?e mówienie o braku ambicji to za ma?o. Mo?na mi wierzy? albo nie, ale jeśli czegoś nam nie brakowa?o, to na pewno zaanga?owania i gry do ko?ca. Du?o si? mówi, ?e mamy dru?yn? z potencja?em, o ogromnych mo?liwościach. Mnie si? wydaje, ?e to nie jest do ko?ca tak. Nas jest tutaj po prostu za ma?o! Brakuje pi?karzy, którzy mogliby t? dru?yn? pociągną?. Odkąd zespó? rozsypa? si? w 1996 roku, jest grupka ludzi, którzy ca?y czas grają. Niby są transfery, tak jak przed tą rund?, ale nic to nie zmienia. Wcią? grają ci sami. Powinna by? grupa 18-20 pi?karzy na tym samym poziomie. Wydaje mi si?, ?e ich nie by?o przez te wszystkie lata. W najwa?niejszych momentach nigdy nie graliśmy w najmocniejszym ustawieniu. Trzy czwarte sezonu rozegraliśmy w trzynastu. Rozumiem roz?alenie kibiców, ale ch?odna analiza pokazuje, ?e niekoniecznie mogliśmy zdoby? mistrzostwo.

- Receptą dla Legii są radykalne zmiany?

- Tak, ale ?eby coś osiągną?, potrzeba czasu. Mieliśmy zdecydowanie zbyt wielu trenerów i nie by?o zachowanej ciąg?ości szkolenia. W Legii ciągle nie ma czasu, jest za to permanentna krytyka. Nerwowa atmosfera udziela si? wszystkim i nie ma klimatu na sukces. Dzisiaj kibice chcą nas - pi?karzy ukrzy?owa?. bo wszystko jest naszą winą, a jednocześnie dają ogromny kredyt zaufania trenerowi. Chcia?bym ich tylko prosi?, aby rzeczywiście dali mu troch? czasu - aby po pierwszym niepowodzeniu nie odwrócili si? od niego. Mam wra?enie, ?e kochają go tylko do czasu. Tak samo kiedyś by?o ze mną. Ci co na mnie teraz gwi?d?ą, kiedyś przyrzekali mi mi?oś? dozgonną. Tylko, ?e Ja im nie b?d? tego przypomina?.





Rozmawia? Krzysztof Stanowski.


1
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.