NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 14 czerwca 2000 r. godz. 21:19

Sezon straconych nadziei

Wywiad z: Marek Pietruszka, źródło: Nasza Legia

Wywiad z Markiem Pietruszką, prezesem Legii Daewoo




Robert Piątek: - Kibice Legii jednoznacznie ocenili miniony sezon jako nieudany. Jak ocenia go prezes klubu?

Marek Pietruszka: - By? to dla nas sezon wielkich nadziei. Wi?kszych, ni? w ostatnich trzech latach, cho? wówczas tak?e udawa?o nam si? zebra? taki sk?ad, który móg? pokusi? si? o znaczne sukcesy, cho? nie stanowi? gwarancji na ich odniesienie. Jednak wiosną liczy?em na wi?cej, zw?aszcza, ?e wraz z przybyciem do nas pana Smudy zacz??o si? do nas uśmiecha? szcz?ście. Wbrew wielu negatywnym opiniom o pracy trenera Kubickiego, zespó? by? dobrze przygotowany do sezonu. Wierzy?em, ?e to przygotowanie poparte doświadczeniem trenera Smudy, przyniesie sukces. Nie przynios?o, dlatego uwa?am miniony sezon jako sezon straconej szansy.

- To kolejny nieudany sezon w karierze prezesa Marka Pietruszki...

- Nie zmieniam poglądu, ?e nasz zespó? przez ca?y czas jest dopiero w fazie tworzenia. Legia nigdy nie dysponowa?a ustabilizowanym szkieletem podstawowych zawodników, którzy gwarantują wysoki poziom. Kontuzje takich zawodników jak Skrzypek, Sokolowski czy innych - w momencie, kiedy wydawa?o si?, ?e to oni b?dą trzymali ten zespó? -sprawia?y, ?e kolejni trenerzy skazani byli na poszukiwania takiego szkieletu. A dziś ci pi?karze najlepsze lata- kiedy jest si? m?odym, a jednocześnie na tyle doświadczonym, by prezentowa? najwy?szą form? - mają ju? za sobą.

- Jednak zimą Legia sprowadzi?a równie? zawodników doświadczonych i równie? mających za sobą ró?ne k?opoty zdrowotne.

- Decyzje z zimy, o sprowadzeniu takich zawodników jak Citko, Siadaczka czy ?api?ski, by?y wy-rozumowane. Jakkolwiek mieliśmy informacje o przebytych przez nich urazach, to podj?liśmy ryzyko, mając nadziej?, ?e ci zawodnicy stworzą nam podstawy zespo?u.

- Co zatem uznaje Pan za najwi?kszą pora?k? minionego sezonu, a co za najwi?kszy sukces?

- Najwi?kszą pora?ką by?a dla mnie nieumiej?tnoś? wygrywania meczów, które by?y do wygrania, zw?aszcza na jesieni w pierwszej fazie tego sezonu. Drugą zaś, która do dziś jest nie do wyjaśnienia, by?a pora?ka w Grodzisku. Dla mnie to by? szok, bo wówczas jeszcze mo?na by?o i nale?a?o kontynuowa? walk? o tytu?.

- O tym meczu mówi?o si?, ?e zosta? sprzedany, zw?aszcza, ?e seria zwyci?stw Groclinu by?a zadziwiająca.

- Gdybym zawierzy? takiej plotce, nast?pnego dnia powinienem z?o?y? dymisj?, oznacza?oby to bowiem, ?e nie umiemy dobra? zawodników, ?e dobieramy takich, którzy idą na - nazw? to po imieniu - chamskie numery. Nie ma ?adnych realnych podstaw, ?eby taką plotk? potwierdzi?. W naszej lidze - przyznajmy, nie najmocniejszej -wszystko jest mo?liwe i nie chc? wierzy?, ?e za sukcesami Groclinu sta?o coś wi?cej ni? umiej?tności.

- Mówiliśmy o minusach. Byty jakieś plusy?

- Plusy to efekty rozumnej polityki promowania m?odych zawodników, takich jak Jarz?bowski, Mazurkiewicz czyWróblewski, którzy pokazali, ?e mogą w najbli?szym czasie przeją? Legi?. Sukcesem jest tak?e postawa - cho? nieco pechowa -Mariusza Piekarskiego.

- Chwali Pan polityk? w promowaniu m?odzie?y, ale ta polityka by?a chyba troch? wymuszona kontuzjami podstawowych graczy i krótką ?awką rezerwowych.

- Nie da si? ukry?, ?e ?awka okaza?a si? za krĂłtka. Twierdz? jednak, ?e komponowanie zespolujako mieszanki kilku pi?karskich generacji nam si? uda?o. Przynajmniej na papierze, bo ?ycie to wszystko zweryfikowa?o.

- Jak w tym kontekście, ju? z perspektywy czasu, ocenia Pan decyzje trenera Smudy o rezygnacji ze Śrutwy, Mosóra, Magiery, Wiechowskiego czy Rutki, zawodników, którzy mogli stanowi? przed?u?enie ?awki...

- Powiem tak: spodziewa?em si? po trenerze Smu-dzie decyzji jednoznacznych. Ka?dy trener ma obowiązek podejmowa? takie decyzje. Zgadzam si? z opiniami, ?e zbyt d?ugo w Legii brak takich jednoznacznych ruchów tworzy? atmosfer? z?udnych nadziei. Dlatego uwa?am, ?e dobrze si? sta?o, ?e odeszli zawodnicy, których trener Smuda nie widzia? w swoim zespole.

- Legia wiosną zanotowa?a niespotykaną seri? pora?ek. Prosz? szczerze odpowiedzie?, czy by?a rozwa?ana mo?liwoś? zwolnienia trenera?

- Od początku rozgrywek a? do dnia dzisiejszego posada pana Smudy nie by?a i nie jest zagro?ona. Nikt z ludzi pracujących w klubie takich sugestii nie wysuną?. Cho? nie twierdz?, ?e gdzieś w podświadomości taka myśl nie mog?a powsta?, bowiem trener Smuda to nie cudotwórca, tylko normalny cz?owiek, który ma prawo do b??du.

- Mo?na wi?c powiedzie?, ?e trener Smuda na sto procent poprowadzi Legi? w nowym sezonie?

- Nic nie wskazuje na to, aby mia?o by? inaczej, dlatego nie ma sensu nawet kontynuowa? tego wątku. ?ączy nas z panem Smuda umowa. Jak ka?da umowa, wiązana przez jedną ze stron, ale w tej chwili nie ma okoliczności, które by wskazywa?y na to, ?e mo?e si? tak sta?.

- Plotki jednak byty. A wed?ug trenera Smudy rozsiewa? je jeden z pracownikĂłw klubu, konkretnie pan Janusz Ol?dzki.

- Nie s?ysza?em, aby z ust trenera Smudy pad?o nazwisko ktĂłregokolwiek z pracownikĂłw naszej firmy.

- Są tacy, którzy s?yszeli.

- Odpowiem w ten sposób: nie sądz?, aby pan Ol?dzki przeszkadza? panu Smudzie wjego pracy, tak jak nie sądz?, aby pan Smuda przeszkadza? panu Ol?dzkiemu. Ka?dy ma prawo do swoich opinii o pracy innych, pozostaje jednak kwestia umiej?tności wyra?ania tych opinii. Zbyt cz?sto my sami, ludzie pracujący w tym budynku i w pe?ni ?yczliwi klubowi, wyra?amy opinie, które są po?ywką do ró?nego rodzaju plotek. Musz? przyzna?, ?e z obrzydzeniem czytam informacje oparte na "?ród?ach zbli?onych do kierownictwa" czy wypowiedziach "anonimowych pracowników". Nast?pnego dnia przychodz? do pracy, patrz? w twarz ludziom i zastanawiam si?, czy jest mo?liwe, ?e ktoś z nich jest taki g?upi, by opowiada? podobne bzdury.

- Wiemy, ?e nie zanosi si? na zmian? trenera. Dokona?y si? natomiast, albo ciągle dokonują, powa?ne zmiany w kierownictwie klubu.

- Wróciliśmy do koncepcji obowiązującej przed powstaniem spó?ki Legia Daewoo, ?e w klubie powinno by? stanowisko dyrektora generalnego, b?dącego poza prezesem i zarządem jednym ośrodkiem administrowania. Przez dwa i pó? roku mieliśmy struktur?, w której by?o trzech dyrektorów: pana Stachurskiego - dyrektora sportowego, pana Zi?tka - reklamowo-marketingowego oraz pana Leśniewskiego - organizacyjno-technicznego. Teraz dyrektor b?dzie jeden i b?dzie nim pan Leszek Miklas. Uznaliśmy, ?e w ten sposób ?atwiej b?dzie zarządza? klubem. Rol? niepisanego szefa sektora sportowego b?dzie de facto pe?ni? pierwszy trener i jemu wszystko ma by? podporządkowane. Ta cz?ś? administracyjno-us?ugowa, która podlega? b?dzie panu Miklasowi i pracuje na potrzeby pionu sportowego, sk?ada? si? b?dzie z trzech trzy-, czteroosobowych dzia?ów, zarządzanych przez kierowników dzia?ów. B?dą to dzia?y: marketingu, administracyjno-techniczny i ksi?gowości.

- Zmiany nie ko?czą si? jednak na korektach strukturalnych. Odchodzą panowie Stachurski, Ol?dzki i Zi?tek. Czy dlatego, ?e ?le wykonywali swoje obowiązki?

- Pan Ol?dzki otrzyma? satysfakcjonującą go ofert? pracy w jednym z ministerstw, nie mia?em wi?c prawa zatrzymywa? go w klubie. Pan Stachurski z ró?nych powodów porozumia? si? z nami, ?e ten sezon jest jego ostatnim w naszym klubie, i tak?e odchodzi. Daleki jestem od tego, aby twierdzi?, ?e stali si? oni ofiarami Jakichś wewn?trznych rozrachunków.

- A pan Zi?tek?

- Postanowiliśmy, ?e po dokonaniu zmian strukturalnych umowa o prac? z panem Zi?tkiem nie b?dzie kontynuowana.

- Zmienia si? zatem sporo, ale kibice najbardziej oczekują informacji o zmianach w dru?ynie. Trener Smuda nie kryje, ?e wielu graczy nie chce w zespole i ?e b?dzie potrzebowa? wielu nowych.

- Nie chc? wypowiada? si? za pana Smud?, co mia? na myśli udzielając takich informacji, bo jest on cz?owiekiem doś? konkretnym. Odnosz? jednak czasem wra?enie, ?e s?owom trenera Smudy przypisuje si? wi?ksze znaczenie, ni? on tak naprawd? myśli. W Legii nie by?o ?adnej czarnej listy. Po meczach z Groclinem i Stomilem rozmawialiśmy natomiast z zawodnikami i ja powiedzia?em, a pan Franciszek by? ze mną zgodny, ?e na ocen? pracy pi?karzy przyjdzie czas po sezonie i ?e dalsza postawa b?dzie taka jak we nianych meczach, to wielu z nich szansy na dalszą gr? w Legii. Ka?dy zawodników na swojej pozycji iju nale?y do czo?ówki. Klub stwarza im najlepsze i najbardziej stabilne warunki. Jeśli mimo to oni nie chcą czy nie potrafią sprzeda? swoich umiej?tności, to dalsza wspó?praca nie ma sensu. Trener Smuda powiedzia? niektórym w oczy, ?e w formie jaką prezentowali, nie widzi ich w dru?ynie. Wi?cej: je?eli mają zosta?, to na pewno nie na takich warunkach, jak do tej pory. Kontrakty czterech zawodników - Bednarza, Karwana, Skrzypka i Sokolowskiego - wygasają 30 czerwca. Powiedzieliśmy im: panowie, z?o?ymy wam takie oferty, na jakie zas?u?yliście. Je?eli nie b?dą wam pasowa?y, to szcz?ś? Bo?e na nowej drodze ?ycia.

- A co z zawodnikami, których kontrakty jeszcze obowiązują, ale co do których postawy trener równie? mia? zastrze?enia - jak na przyk?ad Marcin Mi?ciel?

- Postawmy t? spraw? uczciwie i otwarcie, bo w ko?cu trzeba to zrobi?. Marcin jest niezwykle sympatycznym cz?owiekiem, ale opinia pana Smudy nie jest pierwszą opinią, która kwestionuje jego przydatnoś? do zespo?u. Takie opinie, czy to trenerów czy kibiców, nie rodzi?yby si?, gdyby on sam nie sk?ada? deklaracji, ?e woli siedzie? na ?awce w Metz, ni? gra? w Legii. Jest to wbrew zasadom uprawiania jakiegokolwiek zawodu. Je?eli cokolwiek mu w Legii nie pasowa?o, powinien odejś?. Okaza?o si? jednak, ?e tam go nie chcieli i zostaje mu, jako ostatnia deska ratunku, Legia. I mimo to Marcin, takjakjego kilku kolegów, zapomnia?, ?e gra nie tylko dla pieni?dzy, ale tak?e dla siebie, bo dobra gra wyznacza jego wartoś? na rynku i przysparza pracodawców, by? mo?e lepszych ni? Legia.

- No w?aśnie, jak jest z tymi pracodawcami? Pojawi?y si? jakieś konkretne oferty?

- Ró?ne opowieści g?oszą, ?e kontrahenci si? pchają, tylko ?e jakoś na ?azienkowską nie sypią si? faksy, a ja nie mam problemu z zamkni?ciem drzwi przed potencjalnymi kupcami na nasze "gwiazdy". Mamy sygna?y o zainteresowaniu tym czy innym zawodnikiem, ale nie mo?na mówi? o wielkiej determinacji ewentualnych nabywców.

- Czyli w miar? korzystna sprzeda? tych zawodnikĂłw mo?e by? nie?atwa?

- Tak, bo nie?atwo sprzedaje si? zawodników przegranych. Je?eli pojawią si? cho?by w minimalnym stopniu korzystne dla interesów spó?ki oferty, to podejmiemy rozmowy. Tak?e w sprawie sprzeda?y zawodników, o których si? nie mówi. Jeśli chodzi o samych pi?karzy, to obserwując ich determinacj? mog? stwierdzi?, ?e zdecydowanie nasz klub chce opuści? dwóch z nich. Myśl?, ?e ten brak zainteresowaniajest pewnym otrze?wieniem, które niektórym by?o chyba potrzebne. Przybywali tu z nadziejami na kariery i manierami gwiazd. Okaza?o si?, ?e gwiazdami nie są.

- Jedni odchodzą, w ich miejsce przyjdą inni. Czy ustalono ju?, ile pieni?dzy przeznaczone zostanie na transfery?

- Bud?et w Legii jest ustalony na ca?y rok, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem.

- Zapytam inaczej. Czy b?dzie doś? pieni?dzy na transfery? Trener Smuda w wywiadzie dla ML powiedzia?, ?e gdyby nie by?o, zrobi wszystko, aby ściągną? do Legii zawodników poprzez sponsorów prywatnych. Co to w ogóle znaczy?

- Rola kierownictwa Legii polega na tym, aby jak najlepiej zorganizowa? warunki dla dru?yny. Rola trenerów powinna si? ogranicza? do szkolenia i doskonalenia umiej?tności zawodników. Nie b?d? dezawuowa? wypowiedzi trenera Smudy. Kiedy pan Franciszek wróci z urlopu, to porozmawiamy i przypomnimy sobie zasady, na jakich pracujemy. Jeśli b?dzie ocena pana Smudy i jego wspó?pracowników, ?e ktoś do Legii musi by? kupiony, to b?dzie kupiony.

- Kto wi?c to b?dzie?

- Na dzie? dzisiejszy mog? powiedzie?, ?e jesteśmy bliscy sfinalizowania definitywnych transferów Piekarskiego i Siadaczki na realnych dla nas warunkach finansowych.

- A co z Wojtalą?

- Tu jest problem. Potrzebna nam wiarygodna opinia medyczna co do jego dalszej aktywności sportowej. Gdyby by?a ona pozytywna, myśl?, ?e nie b?dzie k?opotów z wykupieniem jego karty zawodniczej.

- Jakie nowe twarze pojawią si? w dru?ynie?

- Mamy wyselekcjonowaną grup? zawodników, z którymi rozmowy indywidualne są ju? w zasadzie zako?czone.

- Wymieni Pan jakieś nazwiska?

- Nie, poniewa? są to wszystko zawodnicy z n ligi, których kluby grająjeszcze w swoich rozgrywkach o awans czy utrzymanie, i nie zrobi? im tej krzywdy, aby ktoś nie posądzi? któregoś z nich, ?e gra? s?abiej, bo wiedzia?, ?e odchodzi. Mamy te? grup? zawodników zjeszcze ni?szych klas, 18- 19-letnich, co do których tak?e ko?czymy negocjacje i których b?dziemy chcieli pozyska? z nadzieją, ?e tak jak Mazurkiewicz czy Wróblewski poka?ą, i? mo?na z nimi wiąza? nadzieje na przysz?oś?.

- Na testy przyje?d?a te? ca?y zast?p pi?karzy z Ameryki Po?udniowej.

- Nie tylko z Ameryki Po?udniowej, ale tak?e z krajów by?ej Jugos?awii. Ci ostatni przyjadą do nas w po?owie czerwca i pozostaną przez okres oko?o tygodnia, W tym czasie b?dą obserwowani przez wszystkich trenerów, odpowiadających zarówno za wyszkolenie techniczne, jak i przygotowanie fizyczne, i ka?dy z trenerów b?dzie mia? obowiązek wystawienia swojej opinii. Opierając si? na tych opiniach i w?asnych analizach, trener Smuda zdecyduje, kogo zatrzymamy w Legii, jeśli w ogóle zatrzymamy. To samo b?dzie dotyczy?o czterech graczy z Ameryki Po?udniowej, którzy z uwagi na inny cykl rozgrywek przyjadą do nas tu? po rozpocz?ciu naszych przygotowa? do nowego sezonu.

- Nieznani obcokrajowcy, II liga, nawet ni?sze klasy... Zdaje Pan sobie spraw?, ?e nie na takie wzmocnienia liczyli kibice? Czy nie b?dzie ?adnych wielkich nazwisk, takich jak Frankowski czy Krysza?owicz?

- Robiliśmy sonda?e na temat sprowadzenia takich zawodników. Skutki są takie, ?e te nazwiska nale?y od?o?y? na przysz?oś?. Ceny, oczekiwane przez ich obecne kluby, są tak wysokie, ?e si?gają mo?liwości klubów z wy?szych pólek europejskiego futbolu. Gdybym mia? gwarancje, ?e wydatek wielu milionów z?otych na Frankowskiego czy Krysza?owicza stanowi rozwiązanie wszystkich naszych problemów, to prawdopodobnie - nie kupując innych zawodników - zdecydowa?bym si? na to.

- W sporcie jednak ?adnych gwarancji nie ma. Przekona? o tym transfer Mariusza Śrutwy. Nie b?dzie wi?c ?adnego znanego zawodnika?

- Je?eli ceny si? nie zmienią, to nie. Z informacji, jakie zarządowi przekaza? trener Smuda wynika, ?e mamy trzon zespo?u. Istnieje potrzeba uzupe?nienia go na dos?ownie trzech pozycjach i nie ma wielkiego znaczenia, czy uzupe?nienie to b?dzie stanowi? Kryszalowicz czy m?ody cz?owiek rodem z Jugos?awii czy Brazylii. Szczerze mówi?, ?e nie nale?y si? spodziewa? kilkunastu spektakularnych transferów z klubów polskich do Legii, bo w Legii muszą gra? wielkie nazwiska. Tak by?o przez lata i nie przynios?o to spodziewanych wyników. Je?eli nie tylko personalnie, ale charakterologicznie i mentalnie dokona si? prze?om wśród naszych zawodników, to by? mo?e uda si? stworzy? dobry zespó? bez potrzeby ściągania do niego gwiazd.

- O jednym znanym zawodniku musimy jednak porozmawia? oddzielnie. Czy wrĂłci do Legii Cezary Kucharski?

- Nazwisko Kucharskiego ?ączy si? z moim. Pan Kucharski wysuną? pod moim adresem szereg oskar?e? o prowadzenie nielegalnej, przest?pczej dzia?alności. Swojego dobrego imienia próbowa?em broni? w sądzie, jednak pan Kucharski nie podją? ?adnego przewidzianego prawem wezwania. Nie by? w stanie udowodni? zasadności swoich oskar?e? wobec mnie, nie by? wi?c te? w stanie mnie obrazi?, cho? dzia?anie na szkod? mojego imienia by?o wyra?ne. Nie jest to jednak powód, abym swój interes przed?o?y? nad interes klubu. Je?eli wszystkie obiektywne czynniki b?dą mówi?y, ?e Kucharski jest Legii potrzebny, to nie zrobi? nic, aby przeszkodzi? jego powrotowi. Czarek wyrazi? taką wol?, spotkaliśmy si?, rozmawialiśmy na ten temat i wie, jakie są mo?liwości. Nie stawiamy te? ?adnych warunków, które mia?yby go upokorzy?. Je?eli tylko wyjaśni swoją sytuacj? w klubie hiszpa?skim, to mo?e wróci? do Legii. Myśl? te?, ?e ju? dawno sam si? zreflektowa? i ?e sta? go na to, by publicznie powiedzie? to, co mi i moim wspó?pracownikom si? nale?y.

- Do Legii mo?e te? trafi? Krzysztof Bizacki. Stanie si? tak, jeśli Ruch Chorzów nie wywią?e si? ze swoich zobowiąza? wobec Legii za transfer Mariusza Śrutwy.

- Oficjalnie mog? powiedzie?, ?e umowa z Ruchem zawiera gwarancje zabezpieczające nasze interesy. Natomiast nie mog? ani potwierdzi?, ani zaprzeczy?, ?e gwarancją tą jest osoba Bizackiego. Termin p?atności przypada na ten miesiąc i jestem pewny, ?edzia?acze Ruchu go dotrzymają i nie b?dziemy musieli si?ga? po nasze gwarancje.

- Ostatnio w?adze Legii Daewoo wyda?y oświadczenie, dementujące pog?oski o planowanym wycofaniu si? firmy Daewoo-FSO z finansowania klubu.

- Rozmawiamy nie po raz pierwszy i zarówno pan, jak i wiele innych osób periodycznie pyta o t? spraw?. Myśl?, ?e najwy?sza pora, abyśmy sobie zaufali. Ja ufam moim wspó?pracownikom, w?aścicielom firmy, ?e wiedzą, co chcą osiągną? i po co przyszli do Legii. Je?eli twierdzą, ?e nie zamierzają si? z Legii wycofa?, to przyjmijmy, ?e tak jest.

- Daewoo zostaje, aktualne pozostają tak?e plany budowy stadionu na miar? zbli?ającego si? nowego stulecia. Czy coś ruszy?o si? w sprawie w?asności terenów, na których ten obiekt ma staną??

- Niestety, nie ma ?adnego post?pu w tej sprawi?.

- Czy zatem Legia b?dzie chcia?a wybudowa? stadion gdzie indziej? Albo lepiej zagospodarowa? to, czym dysponuje obecnie, na przyk?ad remontując szatnie pod trybuną g?ówną?

- Nie zamierzamy na razie robi? ?adnych ruchów. W miar? mo?liwości staramy si? gospodarowa? na tym, co mamy. Nie wykluczamy mo?liwości pewnych inwestycji, związanych np. z remontem szatni. Przyznam jednak, ?e takie wydarzenia, jak ostatnie zajścia w trakcie meczu rezerw z Arką Gdynia, stawiają nasze wysi?ki pod znakiem zapytania. Rozumiem emocje, jakie towarzyszą tradycjom kontaktów kibiców Legii i Arki, ale mam nadziej?, ?e ju? nigdy wyposa?enie naszego obiektu nie b?dzie stanowi? narz?dzia przeciwko komukolwiek.

- Zwykle nasze rozmowy ko?czyliśmy w ten sam sposób: by?o kiepsko, b?dzie lepiej. Co tym razem chcia?by Pan powiedzie? na zako?czenie?

- Jak ju? powiedzia?em, ten sezon by? dla nas sezonem straconych nadziei na sukcesy. Co nie znaczy, ?e nie b?dzie tak?e sezonem nadziei na powstanie naprawd? silnej dru?yny. By? mo?e decyzje powsta?e w konsekwencji s?abych wyników, jakie ostatnio podj?liśmy, spowodują, ?e taki zespól powstanie od początku.






Rozmawia? Robert Piątek


2
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.