REKLAMA

Czyte(L)nia

Biblioteka legionisty: Gracze (261)

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Przed kilku laty Bogdan Rymanowski wydał książkę poświęconą piłkarzom. Jak do tego doszło, że dziennikarz zajmujący się przede wszystkim polityką i programami jej dotyczącymi, zdecydował się napisać książkę o sportowcach? "Bo piłka to moje życie i moje marzenia. (...) Nie posiadam trenerskich papierów ani licencji, ale mam coś, co daje mi prawo, abym się takim selekcjonerem uzurpatorsko ogłosił. (...) Gracze to nie tylko męskie rozmowy o blaskach i cieniach kariery. To również próba odpowiedzi na pytania, które nurtują mnie od lat" - tłumaczy autor we wstępie.

W liczącej ponad 300 stron publikacji znajdziemy rozmowy z takimi zawodnikami jak Zbigniew Boniek, Jan Banaś, Adam Musiał, Włodzimierz Lubański, Jan Tomaszewski, Władysław Żmuda, Grzegorz Lato, Andrzej Iwan, Jerzy Brzęczek, Robert Lewandowski, Roman Kosecki, Jan Urban i Marek Citko. Trzej ostatni związani byli m.in. z Legią Warszawa - Kosecki i Citko jako piłkarze, Urban jako szkoleniowiec.

"Z księdzem Mariuszem Zapolskim poznałem się w 1989 roku, kiedy pracował w parafii w Tłuszczu. Zaprzyjaźniliśmy się i zaproponowałem pułkownikom, którzy rządzili wtedy w Legii, aby poleciał z nami na mecz z Barceloną w ramach Pucharu Zdobywców Pucharów. Mariusz odprawił mszę w kaplicy na Camp Nou, tuż przy wyjściu z szatni na murawę, a Lucjan Brychczy powiesił tam proporczyk Legii. (...) Po tym wypadzie do Barcelony ksiądz Mariusz Zapolski zaprzyjaźnił się z drużyną i został kapelanem chłopaków, pomagając w bardzo różnych sprawach rodzinnych" - czytamy w rozmowie z "Kosą".

Kosecki wspomina, że niewiele brakowało, a trafiłby do GKS-u Katowice, bowiem o jego transfer zabiegał Marian Dziurowicz. "To wtedy poznałem Mariana Dziurowicza. Prezes GKS przyjechał do mnie, rozmawiał z rodzicami i moją żoną. Za wszelką cenę chciał mnie do siebie ściągnąć. Pojechaliśmy więc na Śląsk, a w Katowicach pokazali nam piękne mieszkanie, które miałem dostać za transfer. Otwieramy z żoną okron, a tam cudowny krajobraz: od lewej do prawej dymiące kominy. 'Dziura' zobaczył naszą reakcję i zaczął ratować sytuację. 'Nie ma się czym przejmować, posadzi się drzewa i widok będzie jak trzeba'. Spędziliśmy w mieszkaniu noc, ale po powrocie do Warszawy zaraz porozumiałem się z Legią. Nie miałem okazji sprawdzić, jak szybko rosną drzewa" - opowiada.

Jan Urban przy Łazienkowskiej wspominany jest dziś raczej z sentymentem. Przed kilku laty, kiedy pracował w Lechu, wspomnienia pracy przy Ł3 były znacznie bliższe. "Jasne, że miałem żal do właścicieli Legii. Ale po jakimś czasie Legia zrozumiała, że oczekiwania wobec mnie i zespołu, jeśli chodzi o europejskie puchary, były zbyt wysokie. I myślę, że właściciele wyciągnęli odpowiednie wnioski, bo obecna drużyna jest dużo mocniejsza, a kadra bardziej wyrównana" - opowiada Urban.

Marek Citko najlepsze lata swojej kariery spędził w Widzewie, a tę przerwała poważna kontuzja. Na Łazienkowską ściągnął go Franciszek Smuda, który jak przekonuje Citko, zachowywał się zupełnie inaczej niż na wcześniejszym etapie szkoleniowej kariery. "Już w Legii Smuda popełnił błąd, zaczął zniechęcać ludzi do siebie, poczuł się zbyt pewnie. Zapomniał o pokorze, bo uznał, że jest najlepszy. Zaczął traktować wszystkich z góry. Odwrotnie niż w Widzewie, gdzie tą swojskością i umiejętnością przyznawania się do błędów wygrywał. Potem, niestety, zaczął udawać kogoś, kim nie był" - mówi Citko w rozmowie z autorem książki.

Na temat swojego pobytu w Legii mówi m.in.: "Kiedy przyszła propozycja z Legii, bardzo mi to odpowiadało, bo Agnieszka mieszkała pod Warszawą. Na Łazienkowskiej całkiem nieźle się zaczęło, kibice wybrali mnie piłkarzem rundy jesiennej. I wtedy na mojej drodze stanął trener Dragomir Okuka. Okej, powiedziałem, nie chcecie mnie, to jadę do Izraela. Tam na wypożyczeniu powoli wracała forma i radość gry. Chcieli mnie wykupić, ale chciałem wracać. Rozmawiałem w cztery oczy z Okuką, powiedziałem, że nie boję się konkurencji, niech mi tylko da szansę. Niestety, tego nie zrobił".

Każda z rozmów zajmuje kilkanaście stron. W środku znajdziemy też pojedyncze fotografie każdej z postaci, której poświęcony jest osobny rozdział.

Tytuł: Gracze
Autor: Bogdan Rymanowski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 382

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.