REKLAMA

Czyte(L)nia

Biblioteka legionisty: Wojny niebieskie (270)

Bodziach, źródło: Legionisci.com

W ostatnich tygodniach wydana została książka "Wojny niebieskie", przedstawiająca środowisko kibicowskie Ruchu Chorzów. "Każdy zaczyna na trybunach. W sektorze fanatyków z dumą wykrzykują klubowe pieśni, a za barwy klubowe poszliby w ogień. „Ino Ruch!” - wołają w Chorzowie. Kto chce więcej adrenaliny, jeździ na mecze wyjazdowe, komu wciąż mało – ma krótką drogę do stadionowych bijatyk. Przydatność w walce to pierwszy krok do członkostwa w Psycho Fans. „Żołnierze” z podziwem patrzą na liderów, którzy nigdzie nie pracują, ale jeżdżą najlepszymi samochodami, bawią się w najdroższych klubach i mają najpiękniejsze dziewczyny. Czy ślepa wierność przywódcom pozwoli dołączyć do tego świata?" - czytamy na okładce książki, którą wydawca reklamuje jako "reportaż z centrum gangsterskiego świata".



Autorem publikacji jest 40-letni Marcin Pietraszewski, dziennikarz śledczy katowickiego oddziału Gazety Wyborczej, który jak przekonuje, od lat pasjonuje się piłką nożną i hokejem. "Przyglądam się im od 20 lat. Obserwuję, jak działają, jak się organizują, jak rosną. Ekipa połączona miłością do swojego klubu, napędzana agresją i chęcią udowodnienia pierwszeństwa w kibolskiej lidze. (...) Opowieść o psychofansach, którą dzielę się z Wami, postanowiłem ubrać w formę pamiętnika. Ale pamiętnik to tylko forma, dzięki której można ciekawiej opowiedzieć tę historię. Narrator nie jest konkretną osobą, został przeze mnie złożony z wielu bohaterów. Zapewniam jednak, że wszystkie historie, które znajdziecie w tej książce, są prawdziwe, a osoby w niej występujące są z krwi i kości" - picze Pietraszewski na zakończenie publikacji.

"Wojny niebieskie", które wydane zostały również w formie audiobooka, podzielone zostały na 26 krótkich rozdziałów, przedstawiających kolejne wydarzenia w życiu narratora, jak i czołowych osób z ekipy Psychofanów (choć akurat autor cały czas używa formy "psychofansów").

"Matka postanowiła przeprowadzić ze mną poważną rozmowę. - Żebyś mi nie był taki jak oni. Ty się ucz, żebyś mi wyszedł na ludzi - nakazała.
Ale buda jest nudna. Mnożenie, potęgi, ortografia, analiza wiersza, gramatyka, wzór na przyspieszenie, wyżyny, niziny, rzeki, nuty, jakieś pantofelk. Na ch... to komu? Zajęcia techniczne są okej, bo można się pobawić wiertarką. Wszyscy czekamy na wuef. Na każdej lekcji gramy w bal, każdy chce być jak Mariusz Śrutwa, Krzysiu Bizacki, Damian Gorawski, Łukasz Surma albo Marek Wleciałowski. Bo Ruch ma zajebistą drużynę. Na szkolnym boisku nie ma spalonych, nikt nie gwiżdże fauli. Nie ma sędziego - jak coś się nie podoba, to w ryj. Jedno bez zmian: na bramce zawsze stoi gruby. Może być jak Marek Matuszek
" - czytamy w jednym z nich.

Przedstawiona została kibicowska hierarchia, konkretne wyjazdy i akcje na inne ekipy. Dokładnie opisana została akcja na jedną z ważniejszych postaci Górnika Zabrze, która zakończyła się jego śmiercią. A także późniejsze konsekwencje. Autor przybliża również skrojenie GieKSy z 44 flag, przybicie zgody z Wisłą, wyjazd z wiślakami do Francji, a także naukę używania sprzętu. Wielokrotnie przytaczane są historie nt. dodatkowego, nielegalnego źródła dochodu wielu osób, które w niedalekiej przeszłości wiodły prym w strukturze kibicowskiej "Niebieskich", ich późniejsze problemy z prawem, a następnie pójście na współpracę z policją i wsypanie wielu dotychczasowych kolegów z trybun. Proces zatrzymanych kibiców opisany jest dość szczegółowo, wraz z konsekwencjami. Poniżej wybrane fragmenty paru rozdziałów z opisywanej publikacji, która swoją premierę miała wraz z końcem lutego.

"Miasto huczy od plotek. Ktoś się włamał do siedziby Ruchu Chorzów. Zdewastował pomieszczenia, skatował ochroniarzy, rozpruł sejf. Jedni mówią, że było tam kilkadziesiąt, a inni, że nawet kilkaset tysięcy złotych. Kto to zrobił? Psy węszą, ale my jesteśmy pewni, że za skokiem stały te ku... z Zabrza. Bo kto inny? Za miesiąc kolejne Wielkie Derby Śląska. Chcieli nas upokorzyć. W chłopakach narasta gniew. Żabole zbrukali naszą świątynię, nie można tego zostawić bez odpowiedzi. Będzie odwet. Poleje się krew. Ale... mijają dni i nic się, k... nie dzieje. Nigdzie nie jedziemy, nic nie robimy. (...) Już wiem dlaczego. Maciuś przez przypadek się wygadał, że to ONI objebali nasz klub. Tylko cicho, morda w kubeł! Szok! Obrobili nasz ukochany Ruch Chorzów! Razem z Maślakiem wyłamali drzwi kawiarenki na stadionie, przeszli do pomieszczeń biurowych. (...)"

"PZPN daje nam walkower, bo niby tylko my się awanturowaliśmy. A te pizdy z ŁKS-u to co, grzecznie siedziały? Delegat PZPN napisał w raporcie, że 'ten dzień to zwycięstwo pseudokibiców - ludzi, którzy nie mają zasad'. Co on, k..., wie o zasadach? To słuchajcie. Najważniejsze, żeby być nieugiętym. Na stadionie zatrzymali 96 naszych. Prokuratorzy pokazują zdjęcie osiemnastce z Chorzowa. Maturzystka, szantażują ją, że jak nie będzie gadała, to ją załatwią, nie zda matury. Na zdjęciu widać, jak okłada drągiem leżącego policjanta. On bez kasku, próbuje się zasłonić rękami. A maturzystka twarda: - Nie znam kobiety z tej fotografii - mówi. Zuch - dziewczyna!".

"W okolicy stadionu stoi kilkadziesiąt radiowozów, policyjna armatka wodna, wóz dowodzenia. Na każdym skrzyżowaniu patrole, kontrole dokumentów. Posterunki jak w Iraku. Psy są przekonane, że dobrze przygotowały się na wojnę kiboli. Ale myślą w starym stylu. Tymczasem nadchodzi nowe! Kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem pracownicy ochrony sprawdzają stadion w Chorzowie. Rutynowa kontrola przejść i zabezpieczeń. (...) W ostatniej chwili jeden z ochroniarzy zauważa kable. Wystają spod płotu, który oddziela szpilplac od sektora gości. Nie powinno ich tu być. Wzdłuż murawy nie biegnie żadna instalacja elektryczna. Ochroniarz delikatnie rozgarnia ziemię. Zamiera, gdy jego dłonie odsłaniają połączone ze sobą ładunki zapalające. - Znalazłem bombę - mówi cicho przez radio. Powtarza to kilka razy, ale nikt nie chce mu wierzyć. Sam w to nie wierzy. Policja ściąga pirotechników. Wzdłuż sektora żaboli znajdują w ziemi kilkadziesiąt połączonych ze sobą rac i świec dymnych. Można je odpalić przez radio. Ogień miał zająć rozwieszone na płocie żabolskie transparenty i flagi, poparzyłby kiboli siedzących w pierwszych rzędach (...)"

"Przed akcją jest umowa: mordy w kubeł, nie przyznajemy się do tego skoku. Ale jakiś debil wrzuca post na portal Niebieskie Świętochłowice. Od rana naszym napadem ekscytują się pismaki. RMF, Radio Zet, TVN24, Wyborcza. (...) Przez kilka dni trzymamy fanty w Nakle Śląskim, potem przewozimy je do Krakowa. Misiek odwołuje trening koszykarek w hali Wisły. Na parkiecie i trybunach rozkładamy 44 fany. Co za piękna sesja fotograficzna. Gieksiarze wkur...ni, są pośmiewiskiem. Ale jesteśmy honorowi i proponujemy im ustawkę. Jak wygrają, oddamy flagi. Nie podejmują wyzwania. Upokarzamy ich w sercu Katowic. Największą z fan, kilkudziesięciometrową, z napisem 'Nasze miasto. Nasza Krew. Nasze życie. GKS Katowice' wywieszamy na opak wzdłuż Drogowej Trasy Średnicowej, naprzeciwko Galerii Handlowej Silesia City Center. Podpalamy i skandujemy 'Gieksa to stara k...!".

Tytuł: Wojny niebieskie
Autor: Marcin Pietraszewski
Wydawca: Agora
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 360
Cena okładkowa: 49,99 zł

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.


REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (8)

+dodaj komentarz
Aqq22 - 15.03.2024 / 13:32, *.plus.pl

Jakie to wszystko jest k.... żałosne. Bo śmieszne przestało być już dawno i z prawdziwą chuliganką nie ma nic wspólnego.

odpowiedz
Trog(L)odyta - 14.03.2024 / 08:40, *.chello.pl

Autor z gówna ? Gówna nie tykam !

odpowiedz
Alan - 14.03.2024 / 07:15, *.t-mobile.pl

Co by nie mówić mieli swoje 5 minut gdzie byli top któremu tylko Lech potrafil się postawić.....
Ps. Inna sprawa że kibicowanie to był tylko dodatek do ich bandyckiego życia..

odpowiedz
Zibi - 13.03.2024 / 19:49, *.orange.pl

Książka o patusach i tyle...

odpowiedz
Boniek - 14.03.2024 / 09:56, *.centertel.pl

@Zibi: większość kibiców pochodzi ze środowisk patologicznych, zwłaszcza na Górnym Śląsku

odpowiedz
Zibi - 14.03.2024 / 11:49, *..

@Boniek: czyli zgadzasz się z moją opinią.

odpowiedz
Hautausmaa - 13.03.2024 / 16:39, *.tpnet.pl

Podchodziłbym z głęboką rezerwą do takich wypocin dziennikarskich... ale te bezmózgi naprawdę się do tego wszystkiego przyznały (w tym do okradzenia własnego klubu) i poszły na współpracę. Zasady? Ch... z zasadami. Ich one nie dotyczą.

odpowiedz
Pinokio - 13.03.2024 / 15:51, *.tpnet.pl

Dzieci kupia i przeczytaja z wypiekami. Chociaz nie, to nie o tedkach ale pewnie narracja ta sama

odpowiedz
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.