Musz? dawa? przyk?ad
Wywiad z: Jacek Zieli?ski, źródło: Nasza Legia
Rozmowa z JACKIEM ZIELI?SKIM
Krzysztof Stanowski: - Panu, jako kapitanowi Legii, przede wszystkim przys?uguje prawo podsumowania tej rundy. Jaka ona by?a?
Jacek Zieli?ski: - Zawsze, jak dobrze byĹmy nie grali, pozostaje pewien niedosyt. Nie inaczej jest teraz. PunktĂłw zdobyliĹmy naprawd? du?o. Dawno nie by?o rundy, po ktĂłrej mielibyĹmy 30 "oczek". Inna sprawa, ?e przy wi?kszej skutecznoĹci, przy wykorzystaniu rzutĂłw karnych, moglibyĹmy dzisiaj patrze? na wszystkich przeciwnikĂłw z gĂłry tabeli. W dodatku czasami nie pomagali nam s?dziowie. To wszystko si? nawarstwia?o. JeĹli chodzi o sprawy personalne, uwa?am, ?e ka?dy dawa? z siebie wszystko. Czasami ambicja wr?cz przeszkadza?a nam w grze, bo przez nadmierne ch?ci na boisko wkrada? si? chaos.
- Zmarnowane rzuty karne zabra?y siedem punktĂłw.
- Zgadza si?. Ale inna sprawa, ?e tych "jedenastek" powinniĹmy byli otrzyma? znacznie wi?cej. S?dziowie jakoĹ nas nie rozpieszczajÄ
i musimy si? nauczy? ?y? z tym. Nie chc? tworzy? teorii spiskowych. Wiem tylko, ?e mecz z nami to wydarzenie szczegĂłlne dla wszystkich przeciwnikĂłw - nie tylko pi?karzy, ale tak?e dzia?aczy.
- W kilku meczach kibicĂłw spotka? zawĂłd. Na przyk?ad w Krakowie, gdy dwa razy Legia traci?a prowadzenie. Jak Pan przyjmuje t?umaczenia niektĂłrych pi?karzy, ?e dru?yna rozkojarzy?a si? po przerwie, zdekoncentrowa?a?
- Futbol to jest ciekawa gra. Sytuacja na boisku potrafi si? diametralnie zmieni? w krĂłtkim czasie. Na przyk?ad w Krakowie, w meczu Pucharu Ligi, trener Lenczyk wprowadzi? nowych zawodnikĂłw, a my w tym czasie zanotowaliĹmy trzy straty pi?ki, w tym jednÄ
katastrofalnÄ
, zako?czonÄ
utratÄ
gola. To wp?ywa na zespĂł?, drugiemu dodaje animuszu. To nie jest tak, ?e szukamy ?atwych usprawiedliwie?, nikt te? nie dekoncentruje si? w przerwie.
- Siedem punktĂłw wi?cej da?oby pierwsze miejsce w tabeli. Tymczasem teraz Legia jest trzecia i ma pi?? punktĂłw straty do prowadzÄ
cej dwĂłjki. Kogo si? Pan bardziej obawia - Wis?y czy Pogoni?
- Oba te zespo?y trzeba traktowa? na rĂłwni. W zesz?ym sezonie wszyscy skreĹlili Poloni?. Dziennikarze, kibice - nikt nie dawa? jej szans na mistrzostwo. A oni spokojnie zdobywali punkty, bez presji gra?o si? im ?atwiej i osiÄ
gn?li cel. Pogo? idzie tropem Polonii i b?dzie si? liczy?. Dlatego nie mo?emy jej zlekcewa?y?.
- Przejd?my do spraw indywidualnych. Jak Pan ocenia swojÄ
form?. Gra Pan lepiej czy gorzej, ni? kilka lat temu?
- Na pewno mĂłg?bym gra? lepiej. Na przyk?ad ostatnio nie mog? osiÄ
gnÄ
? szybkoĹci, na jakÄ
mnie sta?. W kilku meczach pod tym wzgl?dem czu?em si? bardzo dobrze, ale w kilku gorzej. Niemniej zawsze si? bardzo stara?em i chyba nie pope?nia?em kardynalnych b??dĂłw.
- Problemy z szybkoĹciÄ
to chwilowe k?opoty, czy te? oznaka...
- ...staroĹci? MyĹl?, ?e nie. Uwa?am, i? jest to wynikiem mojego b??du. Po prostu za bardzo anga?uj? si? w przygotowania do sezonu i przez to musz? potem d?ugo dochodzi? do siebie. Powinienem bardziej sobie pofolgowa?, a wtedy by?bym Ĺwie?szy. Dowodem mojej tezy jest to, ?e w kilku spotkaniach odpoczywa?em i potem czu?em si? znakomicie. Tak?e pod wzgl?dem szybkoĹciowym. Inna sprawa, ?e mnie - jako kapitanowi - nie wypada leni? si? w czasie przygotowa?. Musz? da? dobry przyk?ad kolegom.
- Kilku przerw, ktĂłre tak pozytywnie na Pana wp?yn??y, chyba jednak wola?by Pan uniknÄ
?.
- Dosta?em w tej rundzie kilka kartek i moim zdaniem niemal wszystkie niezas?u?enie. Zazwyczaj s?dziowie pĂł?niej przyznawali si? do b??du. Ale co z tego? Gdy pokazano mi czerwonÄ
kartk? w meczu z Orlenem, rozeĹmia?em si?. Wtedy nie by?o faulu i sÄ
dzi?em, ?e w najgorszym razie obejrz? ?Ăł?ty kartonik.
- Jak Pan przyjmowa? plotki o zwolnieniu trenera Smudy?
- Cz?sto rozmawiam z prezesem Lachem i nigdy nie wspomnia?, ?e ma zamiar zwolni? pana Smud?. Gdyby planowa? coĹ takiego, zapewne byĹmy to przedyskutowali. Dlatego mam prawo uwa?a? g?osy o zwolnieniu trenera za plotki. Powsta?a swego rodzaju nagonka na naszego szkoleniowca, a przecie? my w lidze przegraliĹmy pechowo jeden mecz, z GKS-em Katowice. Ja sam mia?em w tym swĂłj udzia?, bo nie wykorzysta?em rzutu karnego. Praca w Legii nie jest ?atwa, ale metody pana Smudy zaczynajÄ
procentowa?. Zmieni? mentalnoĹ? niektĂłrych kolegĂłw, wszczepi? im ochot? do walki. Jednak takie procesy trwajÄ
jakiĹ czas. Uwa?am, ?e zmiana trenera by?aby karygodna. By?oby to podj?cie olbrzymiego, bezsensownego ryzyka. Nikt nie zagwarantuje, ?e z nowym szkoleniowcem b?dzie jeszcze lepiej.
- A rozmawia? Pan z prezesem Lachem o finansowej sytuacji Daewoo?
- Rozmawiamy raczej na tematy pi?karskie, prezesa interesuje, jak zapatrujemy si? na pewne sprawy, dowiaduje si? o atmosfer? w zespole. O finansach powiedzia? tyle, ?e na razie wszystko jest w porzÄ
dku i p?ynnoĹ? finansowa zostanie utrzymana. Nie drÄ
?y?em tematu.
- Prawdopodobnie b?dzie Pan gra? na Ĺrodku obrony z Tomaszem ?api?skim.
- Zobaczymy, mam takÄ
nadziej?. A Maciek Murawski, z ktĂłrym dobrze mi si? wspĂł?pracowa?o, uwa?am, ?e jest skuteczniejszy jako defensywny pomocnik. OdciÄ
?y?by Adama Majewskiego, ktĂłry si? bardzo stara, ale nie ma predyspozycji do gry na tej pozycji. Nie wygra pojedynku g?Ăłwkowego, nie przerwie zbyt wielu atakĂłw rywali, bo jest s?abszy fizycznie. Znacznie lepiej radzi sobie w ofensywie, czego obecnie nie mĂłg? zbyt cz?sto pokaza?.
- Jak Panu si? podobajÄ
ostatnie transfery?
- Kie?bowicz to zawodnik, ktĂłry wyrĂł?nia? si? w lidze. Jednak polski rynek pi?karski cechujÄ
wysokie ceny i gorsza jakoĹ? towaru. Uwa?am, ?e dobrze by?oby iĹ? za doĹwiadczeniami z Giuliano i penetrowa? inne kraje w poszukiwaniu "pere?ek". Giuliano jest Ĺwietny techniczne, ma bardzo dok?adny dorzut, drybling. Jest niezwykle wszechstronny. No, mo?e troch? s?abiej mu sz?o w defensywie, ale po prostu tak bardzo anga?owa? si? w atakowanie bramki rywali, ?e potem brakowa?o mu si?y.
- W ktĂłrym momencie przekonaliĹcie si? do umiej?tnoĹci Giuliano?
- Mnie si? podoba?a jego gra ju? w czasie jego pierwszego sparingu przed sezonem. Wida? by?o, ?e to zawodnik du?ej klasy. Przysz?oĹ? przed nim, chocia? ostatnio mo?na by?o zauwa?y? w jego grze troch? nonszalancji. Przyk?adem tego mecz w Krakowie w Pucharze Ligi. Chyba najlepiej by?oby, gdyby po strzeleniu gola zszed? z boiska. Oddanie pi?ki Moskalowi kosztowa?o nas utrat? bramki.
- On jest bardzo samotny w zespole.
- To nie jest nasza wina. Wszystko przez barier? j?zykowÄ
, bo Giuliano nie mĂłwi nawet po angielsku. Po portugalsku umie si? z nim dogada? tylko Mariusz Piekarski. Uwa?am, ?e powinien wziÄ
? si? za nauk? polskiego, bo w ko?cu jest u nas ju? par? miesi?cy, a niektĂłrzy Nigeryjczycy po dwĂłch tygodniach potrafili powiedzie? wi?cej, ni? on teraz. Na pewno przyj?liĹmy go dobrze. U nas w dru?ynie nie ma ?adnych uprzedze?, nikt nie jest gn?biony. Wiadomo, ?e szybciej aklimatyzujÄ
si? ci, ktĂłrzy dobrze grajÄ
w pi?k?. A Giuliano gra dobrze.
- W?aĹnie rozpoczynacie przygotowania do rundy wiosennej. Jaka ona b?dzie?
- Chcia?bym, aby by?a taka, jak w 1994 roku. Wtedy mieliĹmy szeĹ? punktĂłw straty do GĂłrnika, a za zwyci?stwo przyznawa?o si? tylko dwa. Wtedy liczy?em sobie wszystko w g?owie i wiedzia?em, ?e musimy wygra? pierwsze pi?? spotka?. Teraz powinno by? podobnie. Musimy ruszy? bardzo ostro, z?apa? seri? kilku zwyci?stw z rz?du. Nie mo?emy sobie pozwoli? na strat? punktĂłw na poczÄ
tku.
- Rozpoczyna si? kolejny rok, lat Panu przybywa. Ma pan zamiar goni? Lothara Matthaeusa?
- 33 lata to wiek, aby zastanowi? si? nad przysz?oĹciÄ
i takie refleksje si? ju? pojawiajÄ
. Z drugiej strony nie mog? przewidzie?, jak d?ugo b?d? gra? w pi?k?. Wszystko zale?y od zdrowia i formy. DopĂłki nie b?d? odstawa? od kolegĂłw, b?d? gra?. Ale jak zobacz?, ?e coĹ jest nie tak, dam sobie spokĂłj. Na pewno b?dzie to trudna decyzja. B?d? musia? si? zastanowi?, czy gram s?abiej, bo to chwilowa obni?ka formy, czy te? gram s?abiej, bo dajÄ
o sobie zna? lata. JakoĹ sobie nie wyobra?am ko?ca kariery. Chcia?bym, aby sta?o si? to samoistnie, bez zb?dnych rozwa?a?.
Rozmawia? Krzysztof Stanowski