NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Środa, 3 stycznia 2001 r. godz. 16:08

Trzeba chcie?

Wywiad z: Wies?aw Giler, źródło: Nasza Legia

Rozmowa z WIES?AWEM GILEREM, Redaktorem Naczelnym i wydawcą NL



?ukasz Kowalski: - Tradycją ju? sta?o si? to, ?e w okresie świątecznym spotykamy si? i rozmawiamy o Legii. Scenariusz co roku jest ten sam - narzekamy, potem jednak rozstajemy na?adowani optymizmem. Znowu b?dziemy narzeka?...

Wies?aw Giler: - Tradycją niestety staje si? te? to, ?e Legia Daewoo nie odnosi sukcesów. Ciągle pami?tamy ostatni Puchar Polski, zdobyty jeszcze w czasie, gdy w naszym klubie pracowa? dyrektor Artur Mazurek. Tylko pierwsze pó? roku wspó?pracy z Daewoo by?o dla nas wszystkich powodem do zadowolenia. Potem zaś wszystko przebiega?o wed?ug schematu - wielkie nadzieje, a potem wielkie rozczarowania. Smutne i przykre jest to, ?e schemat taki zapanowa? w najs?ynniejszym i najpopularniejszym polskim klubie.

- Rok w rok nie mo?emy równie? znale?? przyczyn tak s?abej postawy Legii. Czy po roku 2000 jesteśmy mądrzejsi?

- Ja czuj?, ?e nad Legią wisi jakieś fatum. I to wcale nie tylko teraz, za czasów Daewoo, przecie? podobnie by?o za czasów rządów komunistycznych. Zawsze Legia ma olbrzymie mo?liwości, lecz niestety, nie osiąga sukcesów na miar? oczekiwa? jej kibiców i sympatyków. W decydującym momencie czegoś brakuje, najcz?ściej szcz?ścia. Nie sprzyja ono zawodnikom, nie sprzyja trenerom, nie sprzyja te? dzia?aczom, po prostu go nie ma.

- No ale czy w dobrze, profesjonalnie zarządzanym klubie fatum mo?e decydowa? o powa?nych inwestycjach?

- Legia Daewoo nigdy nie by?a dobrze zarządzana! Od kiedy obserwuj? prac? tej spó?ki, to zauwa?am, ?e nikt nawet nie wpad? na pomys?, by wzią? przyk?ad z poczyna? Janusza Romanowskiego, poczyna?, które przynios?y przecie? sukces. Romanowskiego wiele osób krytykuje, ja osobiście jednak zawsze b?d? go szanowa? za to, co zrobi? dla naszego klubu. Za jego czasów w klubowym budynku pracowa?o mniej osób, ale pracowa?o z sukcesami. Tymczasem w Legii w tej chwili nie ma jednej osoby, która potrafi?aby wzią? na siebie ci??ar decydowania o najwa?niejszych sprawach. Wcią? mo?na przypomina? spraw? Radka Ka?u?nego, gdy nie by?o komu podją? decyzji. Tymczasem wiemy, kim jest dziś Ka?u?ny w polskiej pi?ce. A móg? gra? na ?azienkowskiej. Podobnie zresztą sprawa mia?a si? swego czasu z Czarkiem Kucharskim, którego ostatni powrót na Legi? móg? nastąpi? wcześniej. Legia potrzebuje osoby w pe?ni kompetentnej do rządzenia sportowym klubem, a jednocześnie osoby, która nie b?dzie ba?a si? wzią? jednoosobowej odpowiedzialności za szybką decyzj?. Oczywiście nale?y rozlicza? si? ze swojego post?powania, ale w odpowiednich momentach.

- Czyli Legia potrzebuje rządów twardej i szybkiej r?ki?

- Na czele Legii musi sta? osoba kompetentna, która wie, czego chce i faktycznie dzia?a szybko. Je?eli bowiem jedna decyzja rozbija si? o kilku decydentów, to nigdy nie b?dzie dobrze. Zarząd musi rozlicza?, ale rozliczanie nie mo?e by? środkiem parali?ującym. Czasami trzeba zaryzykowa?, nie mo?na si? ba?. Jeden transfer si? uda, inny nie, ale czeka? na siebie pozwalają tylko ci s?absi. A nie mo?na zaprzeczy?, ?e w Legii w ostatnich latach nie brakowa?o pi?karzy, którzy mieli by? wzmocnieniami, tylko ?e... nie byli.

- Wiadomo, ?e w Legii od 1 stycznia zmieni si? prezes, ktoś zastąpi odwo?anego Janusza Macieja Lacha. Kto powinien zają? jego miejsce?

- Uwa?am, ?e powinien to by? ktoś "z wewnątrz", ktoś nie od dziś związany z Legią. Ja ca?y czas na przyk?ad nie mog? zrozumie?, jak mo?na by?o tak ?atwo zrezygnowa? z fachowca klasy Artura Mazurka. Takim klubem powinien rządzi? ktoś, kto wśród ryb jest rekinem. Prawda jest taka, ?e uk?ady w świecie pi?ki są specyficzne, trzeba zna? wiele osób, wiedzie? o wielu rzeczach, rozumie? realia tego świata. I tutaj znów musz? zrobi? uk?on w stron? pana Romanowskiego, cho? teraz niestety b?d? musia? przyzna? mu dobrą robot? zrobioną w Hoop-Polonii. Romanowski zawsze potrafi? otacza? si? odpowiednimi lud?mi, z odpowiednimi umiej?tnościami i koneksjami. Zbyt du?o tych ludzi nie by?o, byli to jednak znakomici fachowcy, jak cho?by mened?er Jerzy Engel, którzy potrafili wywindowa? Poloni? gdzieś z II ligi na szczyt ekstraklasy.

- Nasza rozmowa nie b?dzie chyba przyjemna, ale cĂł?... Musz? spyta?, jakie by?o najwi?ksze rozczarowanie roku 2000?

- Zdecydowanie czwarte miejsce na wiosn?. Uwa?am, ?e trener Franciszek Smuda w okresie od zimy do czerwca 2000 nie wykona? dobrej roboty. B??dne okaza?y si? wzmocnienia, pretensji nie mo?na mie? chyba tylko do Marka Citki, cho? i on nie sprawia? wra?enia porządnie przebadanego przed przyjściem do stolicy. Jego cz?ste kontuzje ka?ą przypuszcza?, ?e wcią? coś jest nie w porządku. Wracając do trenera Smudy, to nie mo?na nie zauwa?a? ewidentnych b??dów. Nie mo?na mówi? tylko o braku zaanga?owania zawodników, ktoś im przecie? to zaanga?owanie wpaja?. Poza tym jeśli nie bierze si? pi?karzy zimą w góry, ?eby wyrobi? w nich si??, tylko pakuje si? ich w autokar i robi z nich objazdowy cyrk po jakichś turniejach, to nie dziwne, ?e potem brakuje im si? i stają w meczu z Groclinem. By?em na konferencji prasowej po tym meczu i szczerze mówiąc w?osy stan??y mi d?ba, gdy us?ysza?em, jak Smuda obwieści? brak zaanga?owania zawodników. A skąd ci zawodnicy mieli wzią? si?y do gry? Przecie? pierwsze symptomy z?ego przygotowania wida? by?o jeszcze przed rundą wiosenną. Legia sprawia?a wra?enie mocniejszej, tymczasem tak naprawd? by?a s?absza. Poza tym dziwi mnie te? to, w jaki sposób niektórzy zawodnicy byli forowani przez pana Smud?. Na przyk?ad Wojtala - trener mówi?, ?e ten zawodnik potrzebuje ogrania, dlatego dostaje kolejne szanse. A co z zawodnikiem, który równie? potrzebowa? ogrania, i to chyba nawet bardziej, chodzi mi o Sylwka Czereszewskiego. Lekką r?ką zosta? odstawiony od pierwszego sk?adu podstawowy zawodnik, który wiele dla Legii zrobi?, wygra? jej wiele spotka?.

- Czy wi?c Smuda powinien odejś??

- Nie, mimo wszystko nie. Uwa?am, ?e powinien zosta? do ko?ca sezonu. Je?eli jednak nie zdob?dzie mistrzostwa lub Pucharu Polski, to b?dzie musia? by? w ko?cu ostro rozliczony. Ja osobiście nie b?d? zadowolony z drugiego czy trzeciego miejsca, poniewa? uwa?am, ?e dla takiego klubu, jak nasz, udzia? w Pucharze UEFA powinien by? czymś normalnym, dziejącym si? co rok.

- Daewoo ma coraz wi?ksze problemy. Czy by?oby dobrze, gdyby pi?karską Legi? obją? nowy sponsor?

- Tak naprawd? uwa?am, ?e mimo wszystko powinniśmy by? firmie Daewoo wdzi?czni. Cho? zabrak?o sukcesów, wcią? byliśmy w czo?ówce, wcią? walczyliśmy o najwy?sze cele, a nasz klub mia? stabilnoś? finansową - w Polsce to ju? coś. Cho? chór krytyków Daewoo jest du?y i g?ośny, uwa?am, ?e w dzia?alności tego sponsora nie mo?na tylko i wy?ącznie upatrywa? z?ych rzeczy.

- A co z kibicowaniem na Legii?

- Niestety, nastąpi?y podzia?y, które niczego dobrego nie wnoszą. Mam nadziej?, ?e wszystko to si? dobrze u?o?y. Co do dopingowania, to wcią? jesteśmy czo?ówką polską i powoli gonimy czo?ówk? Europy. O naszej sile mo?e świadczy? cho?by to, jak jesteśmy witani na stadionach ca?ej Polski. Taka Wis?a na przyk?ad skoncentrowa?a si? na ubli?aniu Legii, prawie ca?kowicie zapominając o dopingowaniu swojego klubu. My nie stosujemy podobnych praktyk, ponad 90 procent naszego dopingu to Legia.

- Czy NASZA LEGIA w nowym roku zaskoczy kibicĂłw nowymi pomys?ami?

- Przede wszystkim chcia?bym wspomnie? o bardzo cennej inicjatywie kibiców Legii, jaką jest na pewno pomys? podwy?szenia ceny biletów o z?otówk?. To pozwoli nam na zrealizowanie wielu fajnych pomys?ów, b?dziemy mieli w?asny bud?et. NL ju? wkrótce zacznie kolejną akcj? sk?adkową, prawdopodobnie tym razem b?dziemy zbiera? pieniądze na Wielką Koszulk?. Pomys?ów na pewno nam nie zabraknie.

- Jak mo?na oceni? wspĂł?prac? klubu z kibicami?

- Moim zdaniem klub wcią? niedostateczną uwag? przywiązuje do problemu pustych miejsc na naszym stadionie. W takim mieście, jak Warszawa, na obiekcie takim, jak Legii, nie powinno by? pustych miejsc. Tymczasem są i uwa?am, ?e klub powinien bardziej skoncentrowa? si? na dzia?aniach marketingowych, bardziej zach?ca? ludzi do przychodzenia na mecze. Wcią? dziwi mnie to, w jaki sposób dzia?aczom Legii zdarza si? odnosi? do NL, dlaczego nie chcą z nami wspó?pracowa? i wykorzysta? potencja?u propagandowego, jaki mamy. Tego jednak trzeba chcie?, a nie na oficjalnym spotkaniu mówi? wszystkim, ?e wrogiem numer jeden Legii Daewoo jest NL. Ci??ko by?o mi to zrozumie?. Podobnie jak to, ?e gdy kiedyś wprowadzeni przez dzia?aczy w b?ąd napisaliśmy o sparingu ze Stomilem, który si? nie odby?, jednak w efekcie tej notki spotkanie rezerw obejrza?o 2.000 ludzi, to potem podszed? do mnie jeden z ludzi pracujących na ?azienkowskiej i robi? awantur?. Wścieka? si? o to, ?e na stadion, na rezerwy przyszli ludzie! Przecie? to jest paranoja, je?eli kibic staje si? dla dzia?aczy k?opotem. Czy dzia?aczom Legii Daewoo zale?y na tym, byśmy stali si? jakąś Gwardią, na którą przychodzi kilka osób? Wi?ksze zaanga?owanie w spraw? budowania frekwencji i reklama - na tym powinni bardziej skoncentrowa? si? dzia?acze Legii. I wyjś? do kibiców, zaprasza? ich na stadion.

- Kolejny rok i kolejny raz spytam wi?c na zako?czenie naszej rozmowy - jak b?dzie w tym roku?

- Powtórz? s?owa, które powiedzia? na spotkaniu op?atkowym prezes Lach - Legia jest skazana na sukces. Pomimo tych wszystkich z?ych doświadcze? z roku 2000, mocno wierz? w to, ?e Legia jednak w ko?cu powróci na nale?ne jej miejsce i pokona swoich rywali. Jestem nastawiony pozytywnie i mam nadziej?, ?e podczas rozmowy w przysz?ym roku w ko?cu b?dziemy mieli dobre humory. Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują.





Rozmawia? ?ukasz A. Kowalski


1
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.