Mam spore rezerwy
Wywiad z: Maciej Murawski, źródło: Nasza Legia
Rozmowa z MACIEJEM MURAWSKIM
Krzysztof Stanowski: - Runda jesienna nale?y ju? do historii. Jaka to by?a runda dla Legii?
Maciej Murawski: - Gdyby nie dwa mecze - z GĂłrnikiem i Orlenem - moglibyĹmy mĂłwi? o wyĹmienitej rundzie. Niedosyt pozostawia jeszcze spotkanie z GKS-em Katowice, ktĂłre spokojnie mogliĹmy wygra? lub chocia?by zremisowa?. Dlatego - mimo 30 zdobytych punktĂłw - pozostaje pewien niedosyt. MogliĹmy dzisiaj liderowa? rozgrywkom, a jesteĹmy na trzecim miejscu... Jednak nale?y si? cieszy? tym, co mamy. Jestem w Legii od dwĂłch i pĂł? roku, i jeszcze nigdy w jednej rundzie nie zdobyliĹmy tak wielu punktĂłw. Strata pi?ciu "oczek" do lidera nie jest ?adnÄ
przepaĹciÄ
. Mamy przecie? przed sobÄ
pi?tnaĹcie spotka?, a takÄ
strat? mo?na nadrobi? - z nawiÄ
zkÄ
- w dwĂłch! W pewnym momencie mĂłwi?o si?, ?e prawdopodobnie przed zimÄ
Wis?a wybije nam marzenia o mistrzostwie z g?owy, gdy? b?dzie mia?a nad nami 11 punktĂłw przewagi. Dzisiaj pod tym wzgl?dem sytuacja przedstawia si? du?o lepiej.
- Mistrzostwo Polski traci si? jednak w?aĹnie w meczach ze s?abymi rywalami...
- Z silnymi przeciwnikami w tej rundzie posz?o nam nie?le. W czterech najtrudniejszych meczach - z PogoniÄ
, Wis?Ä
, PoloniÄ
i Widzewem - zremisowaliĹmy, cho? niemal wszystkie ko?czyliĹmy w dziesiÄ
tk?. Punkty stracone w spotkaniach z Orlenem, GĂłrnikiem i GKS-em b?dÄ
bole? przez ca?Ä
zim?. Mam nadziej?, ?e w trakcie rundy wiosennej b?dziemy gra? na tyle dobrze, ?e nie b?dzie sensu rozpami?tywania tych nieudanych spotka?. ObyĹmy te? nie musieli narzeka? na s?dziĂłw. Wiem, ?e nie mo?na ca?ej winy za nasze niepowodzenia zrzuca? na ich barki, bo i my miewaliĹmy s?absze dni. Jednak chyba ka?dy obiektywny obserwator rozgrywek polskiej ligi stwierdzi, ?e arbitrzy nas nie rozpieszczali. Kilka z ich decyzji nale?y zaliczy? do co najmniej kontrowersyjnych. Kto wie, czy gdyby s?dzia nies?usznie nie wyrzuci? z boiska Jacka Zieli?skiego w spotkaniu z Orlenem, nie mielibyĹmy dzisiaj 32 punktĂłw? A moja kartka w spotkaniu z Widzewem? W ca?ym meczu faulowa?em dwa razy i otrzyma?em dwie ?Ăł?te kartki. Czasem oglÄ
dam, jak inni koszÄ
przez 90 minut i nie mog? si? nadziwi?... Kolejny przyk?ad - Adam Majewski. Dwa faule i do szatni. W tym samym meczu Kazimierz Moskal przewini? bardzo wiele razy, a zako?czy? spotkanie z jednÄ
kartkÄ
.
- Twoim zdaniem s?dziowie uwzi?li si? na Legi?, czy te? seria ich b??dĂłw to tylko zbieg okolicznoĹci?
- Ludzie pracujÄ
cy w PZPN przyznawali mi, ?e s?dziowie cz?sto mylÄ
si? na naszÄ
niekorzyĹ?. To jest widoczne go?ym okiem. Ale co le?y u podstaw tych decyzji - nie wiem.
- Za swojÄ
postaw? w poprzednim sezonie otrzyma?eĹ od kibicĂłw spore wyrĂł?nienie - Puchar im. Kazimierza Deyny dla najlepszego pi?karza Legii. Uwa?asz, ?e teraz grasz jeszcze lepiej? Trener Smuda twierdzi, ?e poczyni?eĹ bardzo du?e post?py.
- W ka?dy mecz wk?adam ca?e swoje zdrowie. Nikt mi nie powie, ?e kiedyĹ na boisku odpuĹci?em. Jednak myĹl?, ?e mog? gra? du?o lepiej, ni? to robi? obecnie. WciÄ
? nie wykorzystuj? wszystkich swoich mo?liwoĹci. CoĹ z?ego tkwi w mojej psychice - nie mog? si? prze?ama?, aby na boisku podejmowa? wi?ksze ryzyko. Mo?e kiedy b?d? mia? na boisku wi?kszy komfort psychiczny i b?d? obdarzany wi?kszym zaufaniem, uda mi si? przeskoczy? t? barier?.
- Ale tak pewnego miejsca w dru?ynie, jak obecnie, chyba jeszcze nigdy nie mia?eĹ.
- Zawsze musia?em walczy? o miejsce w podstawowej jedenastce i ka?dym swoim wyst?pem udowadnia?, ?e zas?uguj? na gr? w kolejnym spotkaniu. OdkÄ
d przyszed?em do Legii, by?em podstawowym zawodnikiem. Jednak wiedzia?em, ?e nie mog? sobie pozwoli? na s?aby wyst?p, bo to mo?e zadecydowa?, ?e nast?pny mecz obejrz? z boku. Mo?e w?aĹnie dla- tego gram rĂłwno - gdyby forma skaka?a, mĂłg?by na moje miejsce wejĹ? ktoĹ inny.
- KiedyĹ gra?eĹ na pozycji defensywnego pomocnika. Teraz Twoje miejsce jest na Ĺrodku obrony. Gdzie czujesz si? lepiej?
- Gdy gramy z ty?u czwĂłrkÄ
obro?cĂłw, lepiej czuj? si? jako Ĺrodkowy defensor. Jednak w wariancie z trĂłjkÄ
obro?cĂłw wol? gra? jako cofni?ty pomocnik. Obecnie trener Smuda preferuje wariant gry czterema obro?cami. Najlepiej czuj? si? na Ĺrodku formacji, jednak wiem, ?e mo?e pojawi? si? taka mo?liwoĹ?, i? b?d? musia? przestawi? si? na gr? przy linii. Dojdzie do nas Tomek ?api?ski i mo?e on razem z Jackiem Zieli?skim stworzy? bardzo solidny duet. Ja b?d? musia? sobie poszuka? miejsca gdzie indziej. Gdy oka?e si?, ?e moim nowym zadaniem b?dzie gra na pozycji lewego obro?cy, b?d? musia? poĹwi?ci? okres przygotowawczy na przyzwyczajenie si?. Gra lewÄ
nogÄ
nie jest mojÄ
najmocniejszÄ
stronÄ
, cho? dzi?ki doĹwiadczeniu czasem udaje mi si? to tuszowa?. Nie jest tak, ?e ka?de kopni?cie lewÄ
nogÄ
to podanie do przeciwnika.
- Do niedawna straty pi?ek to by? TwĂłj najwi?kszy mankament. NiektĂłrzy mĂłwili o Twojej grze: "dziesi?? odbiorĂłw, dziesi?? strat".
- ZdarzajÄ
mi si? straty, ale wydaje mi si?, ?e procentowo mam ich najmniej! Nie tylko w Legii, ale w Polsce. Wszystko dlatego, ?e ja na boisku nie podejmuj? ryzyka, o co mam do siebie ?al. Ale wszyscy wokĂł? twierdzÄ
, ?e trac? tyle pi?ek, wi?c robi? jak najwi?cej, aby zamknÄ
? im usta. ZdarzajÄ
si? mecze, w ktĂłrych nie mam ?adnej straty, ale o tym nikt nie pami?ta. Dopiero gdy zdarzy si? wpadka, niektĂłrzy podciÄ
gajÄ
jÄ
pod swojÄ
teori?. Wiem, ?e mam ?atk? zawodnika, ktĂłry cz?sto traci pi?k?, cho? ja si? z tym nie zgadzam.
- Gdy przychodzi?eĹ do Legii, spodziewa?eĹ si?, ?e nie uda si? wywalczy? mistrzostwa Polski?
- Nie przychodzi?em do wielkiej Legii po?owy lat 90. Przychodzi?em do Legii, ktĂłra by?a targana konfliktami, ktĂłra kilka tygodni wczeĹniej przegra?a w Poznaniu i w ?odzi po 3:0, ktĂłra by?a os?abiona odejĹciem Kennetha Zeigbo, gwiazdy polskiej ligi. W miejsce Zeigbo nie zosta? sprowadzony ?aden zawodnik do formacji ataku. Przyszli jedynie gracze defensywni - ja, Sergiusz Wiechowski, Maciek Janiak i Sebastian Nowak. Wiedzia?em, ?e Legia nie by?a gwarantem sukcesu. Bo aby Legia mog?a wygra? lig?, musi by? wyra?nie lepsza od innych. Z zasady nie pomagajÄ
nam s?dziowie, rywale robiÄ
wszystko, aby pokrzy?owa? nam plany. GdybyĹmy byli na siĂłdmym miejscu, pĂł? Polski b?dzie si? zastanawia?o, co zrobi?, abyĹmy spadli cho?by na Ăłsme. Dlatego nie mĂłwi?em sobie: "id? do przysz?ego mistrza Polski". Szed?em do dru?yny, ktĂłra zawsze lokuje si? w czubie tabeli i stwarza szans? walki o pierwsze miejsce. W jednym sezonie zaj?liĹmy trzecie miejsce, a do drugiego zabrak?o nam zaledwie bramki. Natomiast najgorszy by? poprzedni, gdy czar mistrzostwa Polski prys? w jednej kolejce - my przegraliĹmy z Widzewem, a Polonia szcz?Ĺliwie wygra?a z Wis?Ä
. PĂł?niej ju? si? nie pozbieraliĹmy. Przed obecnymi rozgrywkami mieliĹmy silnÄ
kadr?, ale nikt w nas nie wierzy?. Dopiero z czasem zdobyliĹmy zaufanie kibicĂłw. W ko?cĂłwce rundy graliĹmy ju? naprawd? dobrze, rozkr?ciliĹmy si?.
- SkÄ
d wi?c pora?ka z Wis?Ä
w Pucharze Ligi?
- Chyba za dobrze graliĹmy w pierwszej po?owie. By? mo?e niektĂłrzy uznali, ?e z Wis?Ä
mo?na wygra? bez wi?kszego wysi?ku. Druga sprawa - wysz?o zm?czenie meczem ze ĹlÄ
skiem w Pucharze Polski. Kiedy my graliĹmy we Wroc?awiu, majÄ
ca szerszÄ
kadr? Wis?a odpoczywa?a. Zaraz na poczÄ
tku drugiej po?owy pod?ama?a nas pi?kna bramka Kazia Moskala. Chwil? potem pad?a kolejna. Niby bardzo chcieliĹmy ogra? krakowian, ale... nie wszyscy naraz. Jeden zrobi? akcj?, drugi nie pobieg?. Gdy ten z kolei zaatakowa?, nikt mu nie pomĂłg?. W pierwszej po?owie by?o inaczej - ka?dy szuka? pi?ki, wychodzi? na pozycj?.
- Mecze z zespo?em Oresta Lenczyka pokaza?y, ?e mo?ecie zdoby? mistrzostwo Polski. Przed tymi spotkaniami mĂłwi?o si?, ?e jest Wis?a i potem d?ugo, d?ugo nic.
- Przed spotkaniem ligowym rozmawia?em ze swoimi przyjaciĂł?mi, ktĂłrzy byli przekonani, ?e jedziemy do Krakowa na Ĺci?cie. 0:3 to mia? by? najni?szy wymiar kary. Wtedy za?o?y?em si? z nimi, ?e tego spotkania na pewno nie przegramy. I tak si? sta?o.
Rozmawia? Krzysztof Stanowski