Pierwsza porażka
Hokeiści Legii ulegli w pierwszym weekendowym spotkaniu drużynie KTH Krynica 2-7. Mecz obejrzało około tysiąca kibiców! Fani przez cały czas prowadzili fantastyczny doping. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 1-3. W drugiej legioniści przegrali 0-1, a w trzeciej 1-3.
Mimo że w meczu gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie, ostatecznie z tafli zjechali jako pokonani. Za najbardziej wartościowego zawodnika meczu można uznać Michaela O`Donnella. Kanadyjczyk grający w barwach KTH mimo że nie był podczas meczu za bardzo widoczny, strzelił dwie bramki i zaliczył tyle samo asyst.
Od samego początku spotkania niesieni fantastycznym dopingiem gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków. Szał radości opanowuje trybuny, gdy gospodarze wychodzą na prowadzenie. Podanie Mateusza Wardeckiego na bramkę zamienia kapitan drużyny Gabriel Połącarz. Ta bramka wcale nie podłamała drużyny gości, a wręcz przeciwnie podziałała na nich niezwykle mobilizująco. 90 sekund po stracie gola doprowadzają oni do wyrównania. Błąd Kamila Nowińskiego, który traci krążek we własnej tercji obronnej, wykorzystuje Marcin Hak, który podaje dokładnie do Michaela O`Donnella, a ten dopełnia formalności. Od tego momentu z minuty na minutę przewaga gości rosła. Gospodarze popełniali fatalne błędy. Niefortunne podanie Rafała Stajaka do Marcina Pawłowskiego przecina Rafał Żołnierczyk, i po przejechaniu ponad połowy lodowiska w sytuacji sam na sam pokonuje Michała Strąka. Trzecia bramka pada w podobnych okolicznościach jak druga. Pozostawiony bez opieki Grzegorz Horowski wychodzi na czystą pozycje i strzałem w okienko wyprowadza swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Po tym trefieniu z gospodarzy zeszło powietrze.
Druga tercja to nadal dominacja drużyny gości, którzy co i rusz robili spory zamęt pod bramką gospodarzy. W tej części pada tylko jedna bramka, w dodatku dla gości. I ponownie w głównej roli wystąpił O`Donnell. Katecheci grali z dużą swobodą i ewidentnie złapali wiatr w żagle. Natomiast Legia nie miała pomysłu na skutecznie "dobranie się" do przeciwnika. A statystyka strzałów (8 Legii, 15 Krynicy) zupełnie to potwierdza.
Trzecia tercja była niezwykle podobna do pierwszej. Legia strzela kontaktową bramkę, ale to wszystko, na co było stać w dzisiejszym meczu drużyną gospodarzy. Była jeszcze szansa na kolejne bramki w 55 minucie, gdy gospodarze grali z przewagą dwóch zawodników, ale nie potrafili tego wykorzystać. Legia miała wielkie kłopoty nawet z założeniem zamka, a przy jednej ze zmian popełnili błąd i sędzia nałożył na nich karę za nadmierną ilość graczy na lodzie. Goście grę w przewadze wykorzystali doskonale. Nieporadność w obronie Legii wykorzystał Robert Brocławik. Wynik meczu został ustalony 1 sekundę przed kończącą syreną. Autorem bramki był Dawid Tomasiak, któremu asystował ponownie O`Donnell.
W przekroju meczu zawodnicy z Krynicy poruszali się szybciej i żwawiej po lodzie. Może zastanawiać czy drużyna gospodarzy została dobrze przygotowana do rozgrywek. Jeśli do tego dojdzie ogranie w wyższych klasach rozgrywkowych niektórych zawodników gości, to wynik spotkania nie może dziwić. Ale gdzie drużyna Legii ma się zdobywać punkty, jak nie u siebie? Swój obiekt, fantastyczni kibice... Widocznie to jeszcze za mało.
Kary: 16 - 14
Strzały: 30 - 45
Autor: Witek Barna (hokej24.pl)